Pajączek jest bardzo ładny. Mam samiczkę L10, z którą już miałem kilka zdarzeń, o których czasami wolę nie myśleć.
Jak była L6 to biegała mi po ręce. Jak otwierałem wieczko od pudełka, to tak skubana wskoczyla na moją rękę.
Trzeba przyznać, że ten pajączek biega bardz, bardz szybko :D. A do tego skacze na ok 20 cm bez rzadnego wysiłku. Jej hodowla sprawia często duże problemy. Taki z niej agresor, że rzuca się na kropeli wody ze strzykawki. Najśmieszniejsze jest to, że robi to w locie :D:D:D. Często jak rzucam jej mączniaka z góry, to ona go w locie potrafi złapać. Bardzo śmiesznie to wygąda.
Już nie raz jak tylko podnosiłem wieczko to odrazu chyc i już na dywanie. A jeżeli ktoś widział jak porusza sie murinus, to wie, że złapanie go to nie lada problem. Może za kilka dni porobię kilka fotek ladnych, wypuszczę ją na dywan :D i pokaże, ale nic nie obiecuję bo nie wiem czy aparat pożycze i czy zbiorę się do kupy, bo nie lubię tego robić. A tak wogóle to pewnie gro z was nie wie jak silny jest jad tych pajączków. hehe... Czy kogoś ugryzła kiedyś jakaś brachypelma... (rzadko to robią, ale się zdarza) one mają jad zwykły, może troszke mocniejszy niż osa albo pszczoła, boli tylko to, że ma się dziury w łapie.
Natomiast u morinusa sprawa wygląda inaczej. Jad tego pajączka skałda się z neuro toksyn, które paraliżują układ nerowy człowieka. Dostaje się drgawek, piana z pyska i takie tam. no i gorączka tak powyżej 40 stopni. Szczerze to ja nigdy ugryziony nie bylem, ale miałem przyjemność dwano temu rozmawiać z osobą, która tego doświadczyła i mówieła, że boli tak jak by Ci ktoś gwozdzie w łapkę wbijał. Na początku boli palec, potem cała dłoń, potem cężko powiedzieć co nie boli :D:D:D. Ale dla życia człowieka jad nie jest groźny. Ale bardzo boli i trzeba się zgłosić do jednostki medycznej. Może ktoś by chcial kupić mojego pupilka bo ja chętnie go sprzedam. Mam już dość nerwów, a pozatym powoli wysprzedaję wszystko. Zosawię sobie tylko Smithi chyba. Ale jeszcze nie wiem...
Kurde rozpisałem się... idę na śniadanko, może potem coś jeszcze napisze...