-
Postów
1242 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez apo5
-
Wślizg dobra opcja przy ucieczce, bo się znika z "widoku" przeciwnikom. Postać po wślizgu pozostaje w kuckach. Nie , myślę że to nie dlatego. Ja też na początku myślałem że deszcz wogóle nie wystepuję bo kilka razy naszły chmury i się ZANOSIŁO ale nie padało. W końcu przy którejś misji znienacka się zachmurzyło i zaczęło porządnie lać. btw deszcz ma naturalnie wpływ na ogień :)
-
Miał byc 28 pazdziernika, ale narazie jeszcze nic do sciagniecia nie ma. Pewnie jakoś na dniach.
-
Gamertag: vortex1984 Gry: Forza 2, Viva Pinata, PGR4, Fallout 3, Far Cry 2, Eragon Live: Gold Konsola: Premium 20GB HDMI Monitor: Benq G2400W 24" Full HD
-
Oj deszcz to mnie ostatnio taki zastał (i lało chyba przez godzine 0_0) że aż miałem ochotę zawrócić na pięcie do chatki i walnąć w kimę aż słońce wyjdzie. Zawierucha była ostra, a drzewa gdyby nie to że są z gumy :) to by z korzeniami powyrywało. Było przygnębiająco. O kurna, to też niezła opcja. Tejże tym razem ja jeszcze nie spotkałem. Im więcej człowiek gra tym bardziej far zaskakuje pozytywnie. Dodam jeszcze że fajnie można się bawić z patrolami przejeżdżającymi drogą. Kitramy się w haszczach, ostrzeliwujemy patrol i w momencie jak zawracają - "ewakuujemy" się z tego miejsca parenaście metrów dalej. Podjeżdżają i wysiadają aby sprawdzić co się dzieje - ich reakcja podczas widoku lądującego granata pod samochodem - bezcenna :D
-
No i właśnie tego nie rozumiem. Ludzie grający na pc narzekają na AI a ja na xboxie złego słowa nie dam na inteligencje przeciwników powiedzieć. Do ciężkiej cholery przeciez to ta sama gra! Podczas mojej gry (niezależnie od poziomu trudności) przeciwnicy chowają się, zmieniają w biegu miejscówki. Naprawdę się dzieje. Kiedy leży jakiś niedobitek to stara się przeczołgać w jakieś "bezpieczne" miejsce, w którym i tak go znajdziemy po chwili żeby dobić maczetą. Bardzo często niedobitki wybierają tez drugą "drogę" i po prostu wyciągają z kabury pistolety i starają się nas jeszcze ustrzelić resztkami sił. Ostatnio robiłem misję, zakradłem się o zmierzchu do bazy przeciwników. Wyjmuję dragónova - patrzę - dwóch kolesi na pomoście. Ustawiłem się tak żeby ich zgarnąć jednym strzałem, niestety jeden z nich się odmeldował i zaczął się oddalać z "miejsca zdarzenia :D", no więc aby mi nie zwiał najpier zdjąłem jego - CO ZROBIŁ DRUGI? - po pierwsze, nie stanął jak kaczka w miejscu i nie zaczął od razu do mnie walić (nie wiedział gdzie jestem), po drugie co mnie pozytywnie zszokowało - zaczął się WYCOFYWAĆ TYŁEM do budynku rozglądając się na boki i oczywiście nosa stamdą nie wyściubił, trzeba go było potraktować granatnikiem - bohatersko poległ wraz z chatką. Takie przykłady mogę dwoić i troić. Nie raz moim oczom ukazał się widok przeciwnika który NA WŁASNYCH PLECACH niesie rannego "kumpla" w bezpieczne miejsce. Zauważcie również reakcję kolesi z obu frakcji w głównym mieście - wystarczy wyjąć broń i zacząc w nich celować a reakcja jest natychmiastowa "what a fuck? You think you can kill me just like that with everyones around?" "next time ill shoot your ass" coś w ten deseń. Dużo się również mówi o AI wjeżdżającym samochodami w ściany, materiały wybuchowe itd - owszem zgodzę się - z tą różnicą, że dzieje się to w momencie zestrzelenia kierowcy w pierwszej kolejności [; Tak więc reasumując - nie wiem co jest nie tak z tą wersją pecetową, ale na xboxie naprawdę jest dobrze, nie mam takich problemów z AI przeciwników o których się tutaj pisze a przecież to ta sama gra. Raz że nie "nie, lepiej Y" tylko "przy okazji" - tudzież "NAJPIERW zróbmy to potem tamto", "dwie pieczenie na jednym ogniu" itp. ewentualnie quest czerwony może się zmienić względem wykonania niebieskiego, a dwa - kto Ci każe robić te alternatywne questy - przecież masz wolny wybór, robisz albo nie i to jest alternatywa. Ryb owszem jeszcze nie spotkałem. Ptaki są nie o każdej porze dnia - 'przelotem'. Na swojej drodze już spotkałem bawoły, kozy, kury, antylopy, owady i zebry które widząć mnie przyczajonego w krzakach PRZYBIEGAŁY do mnie :D po prostu masakra - człowiek sie czai w trawie a tu dwa galopujące "konie" sobie przybiegają :D Owszem, osobiscie dodałbym jeszcze LWY ktore przykładowo były by groźne zarówno dla gracza jak i przeciwników - to by było bardzo dobre. Te wszystkie zwierzaki częśto występują w zaleznosci od pory dnia i odległosci od najbliższej wody - nie mniej, mogło by być ich więcej i bardziej groźne (choć szczerze powiedziawszy na początku jak dwie zebry zaczęły biec w moją stronę - nieco zgłupiałem i myślałem że chcą mnie skrzywdzić :D ). Polecam piesze wędrówki przez "świat", świetny klimat i troche zwierzyny spotkać można.
-
A niby czym się różni wersja x0 od pecetowej? Bo się nie wywala do pulpitu? :D To teraz parę słów ode mnie, Miałem pisać w weekend ale nie wytrzymam. Gra zaskakuje pozytywnie i wcale się nie dziwię takim ocenom na poszczególnych serwisach "growych". Mimo iż mam raptem 3 godziny gry za sobą, klimat miasta zniszczonego dwoma Tsarami ;) wylewa się z ekranu. Ktoś wcześniej napisał że się zawiódł bo w pół godziny doszedł do questa widzianego na filmach z gameplayu a myślał że dojdzie tam znacznie później - to moim zdaniem chyba leciałeś na pałę aby jak najszybciej bo po 30 minutach grania wciąż byłem w vault 101. Co do samej rozgrywki - nie wiem czego ludzie chcą od VATsa, działa na takiej samej zasadzie co ten z pozostałych falloutów z wyjątkiem takim, że gra nie odbywa się w turach. Pauzujemy, zaznaczamy klika miejsc w które nasz bohater ma strzelić - zwiewamy. Jeżeli coś w nas strzela, to od nas zależy czy w nas trafi czy nie (w turówce zależało to od naszego farta i umiejetnosci przeciwnika albo od tego jak daleko jest najbliższy winkiel za którym się możemy schować), po prostu trzeba się ruszać. Procenty trafienia zgodne są z odległością, STRONĄ w którą przeciwnik stoi (jeżeli stoi do nas bokiem to wiadomo że drastycznie spada przykładowo procent trafienia w prawą tudzież lewą część ciała) czyli prawidłowo. W trakcie walki możemy skorzystać z pipboya, zabiera nam to AP. Prawidłowo. Nie wiem co według niektórych jest zwalone. Może nie widzę jakichś ultra małych szczególików, ale maniakiem (fanem owszem) fallouta nie jestem. Każdą część przeszedłem po razie góra dwa i wystarczy. Co do rozwoju skilli i perków to jeszcze za krótko grałem żeby przekonać się jaki to ma wpływ na naszą postać (jedynie speech, który również rozwijam się sprawdza - dobra opcja z procentem dzięki któremu albo tekst "przejdzie" albo nie). Co do eksploracji świata. Jest naprawdę spory i szczerze z ręką na sercu spodziewałem się mniejszego czytając niektóre recenzje. To sie tylko tak mówi że fallout jest w 80% ekwiwalentem świata obliviona - ale jest to ogrom. Dużo chodzenia biorąc pod uwagę, że fallouty to gry w których wszędzie chce się zajrzeć a takich miejsc na każdym kroku jest sporo. Począwszy od śmietnika poprzez stare lodówki, kartony, stare skrzynki pocztowe i na listy, komody.No po prostu gdzie tylko się da. Szuflady szufladziki. Jedyne gdzie do tej pory nie mogłem zajrzeć to sparciały bagażnik w samochodzie. Co do minusów z mojej strony DO TEJ PORY, to napewno muzyka w tle która mi nie przypasowała. Wyłączyłem i odpaliłem radyjko w którym prezydent przekonuje że jego racja jest NAJMOJSZA :D Animacja mojej postaci że tak powiem mnie nie interesuje bo gram cały czas na widoku fpp i nie mam zamiaru przełączać się na "plecy" a animacja przeciwników też za bardzo nie ma na co patrzeć kiedy leci na nas czterech raiderów. Natomiast jeżeli już komuś bardzo przeszkadza animacja NASZEGO bohatera to niech sobie przybliży kamerę tak żeby nie było widać "stópek" i problem kiepskiej animacji z głowy. Reasumują - zapowiada się duuuuużo grania w bardzo dobrym klimacie, który nieco różni się od poprzednich części ale wiadomo - król jest tylko jeden, natomiast napewno nie nazwę F3 crapem bo bym zgrzeszył i to mocno.
-
A ja swoje wrażenia z wersji opiszę najwcześniej w weekend. Dzisiaj jadę odebrać swój świeżutki preorder, pogram troszkę dzisiaj i jutro żeby nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków i zobaczymy :)
-
Kto by tam wierzył sony ;)
-
A więc tak, pograłem kilka dni i stwierdzam że gra BARDZO FAJNA! można spokojnie pozwiedzać mapę (tylko nie chodząć zawsze główną drogą, a obok guard postów w kuckach), można przelecieć się lotnią tylko nie nad guardpostem! Można pojeździć samochodem, tylko trzeba uważać na patrole - jeden granat i jedziemy dalej, lub gdy widzimy że nadjeżdżają - wysiadamy, biegniemy w haszcze, czekamy aż przejadą - jedziemy dalej. Da się strzelać z przyczajenia ale jak się ma tłumik założony, trudno żeby przeciwnicy nie reagowali na dźwięk! Jeżeli się strzela ze znacznej odległości, przeciwnicy nie wiedzą przez pewien czas gdzie jesteśmy. Gra posiada naprawdę świetną grafikę i dobry gameplay, warto się wdrożyć w fabułę a napewno się nie rozczarujemy.
-
Gra jest zajefajnie długa, gram juz czwarty dzien (po 3,4 godziny dziennie wieczorkiem). Jeszcze sobie na easy ustawiłem bo granie na hardcorze to było podchodzenie po pare razy do jednej misji - i mam dopiero 27% gry. Wreszcie coś w co mozna dłużej pograć, za to duży plus. Może i niektóre misje są monotematyczne ale mimo wszystko ta gra coś w sobie ma co nie pozwala odejść od niej :) Co do malarii, sprawdze czy można zejść z powodu nie brania tabletek aczkolwiek wydaje mi się, że to nie kwestia ZEJŚCIA tylko najprawdopodobniej tak jak na początku gry. Upadamy na ziemie po czym budzimy się w chatce (buddy nas ratuje). To ma być raczej przeszkadzacz w grze niż śmiertelne ryzyko, choroba naszego bohatera jest częścią scenariusza. Mój wcześniejszy post głównie tyczył się tego, że przy ostrej jadce również zdarzają się ataki co nie jest fajne (szczególnie na wysokim poziomie trudnosci gdy jesteśmy otoczeni) bo na 98% zginiemy ( na easy problem "nie przeżycia" ostrzału nie wchodzi raczej w gre :) ) O tym że ataki występują również podczas jadki można się przekonać podczas pierwszych 3 godzin gry a nie 15stu minut ;) Rzut okiem na grafikę i na allegro bo przykładowo słońce wygląda jak w Serious samie sprzed 6lat (sic!) albo trawa którą widać po horyzont kręci się razem z graczem :rolleyes:
-
Dokładnie. Ja również jedynkę i dwójkę Falla mam obcykaną i jakoś na trójkę nie narzekam po obejrzeniu wszystkiego co jest o tym tytule dostępne. To że jest trochę inaczej - TRUDNO. Natomiast klimat imao miażdży i wylewa się z monitora litrami więc naprawdę nie wierzę że w grze jest gorzej niż na filmikach (gameplay'u). Od strony graficznej nie mam zastrzeżeń, jest bardzo dobrze. Jak ktoś narzeka to patelnia w dłoń i na ulicę, tam będzie grafika idealna...interakcja z otoczeniem i przechodniami również ;)
-
Ale bzdura. Tak to jest jak człowiek jedzie po grze dobrze jej nie znając [; krytyk od siedmiu boleści [; mhm, z pewnością: Chyba czas sobie odswiezyć pewne tytuły zamiast pleść ;)
-
A ja podpisuję się pod tym co napisał Devil. Po demie zdecydowanie stwierdzam że warto będzie mieć pełną wersję tego tomba w domu. Klimat wylewa się z ekranu na tyle, że wczoraj grając w demko poczułem tą fascynację i nutkę nieznanego dochodząc do ogromnego posągu indyjskiej Shivy. Jest po prostu SUPER, co tu dużo pisać :) Polecam.
-
Demko naprawdę świetne. Z całą pewnością można powiedzieć że tomb raider wreszcie osiągnął status NEXT GENOWEJ gry. Czekam na pełną wersję, która na BANK wyląduje pod moją strzechą.
-
Noo, to już mam pewien obraz sytuacji. Jak się większości nie podoba to znaczy że gra jest bardzo fajna. W far cry'u się sprawdziło więc i tu na bank się sprawdzi :) Może jeszcze dzisiaj uda się kupić odpowiednik na xboxa :)
-
Wreszcie po wielu tygodniach oczekiwania w ten weekend stałem się szczęśliwym posiadaczem fara craya ;) Generalnie rzecz biorąc, gra przentuje się wyśmienicie. Zarówno gameplay jak i oprawa bardzo mi przypadły do gustu. Wszystkim, którzy narzekają na zbyt prostą i monotonną rozgrywkę polecam rozpoczęcie gry na najwyższym poziomie trudności. Wtedy przeprawa na drugą stronę mapy świata w celu wykonania zadania staje się niezłym wyzwaniem. Nie wiem jakim cudem pasztecika namierzyli skoro strzelał z wyciszonej snajperki, ale ja miałem kilka sytuacji gdzie strzelałem z normalnej snajperki bez tłumika i trochę im zajeło połapanie się gdzie jestem. Aczkolwiek jeepy pojawiające się znikąd to fenomen, nie mniej utrudnia to rozgrywkę co nie pozwala się nudzić.Ode mnie 8,5/10. Minusy za takie rzeczy jak np. zbyt mała ilość zwierzaków na sawannie przez co świat wydaje się nieco opuszczony. Również głównymi ścieżkami po całej mapie mogły by jeździć patrole przeciwników co by nieco urozmaiciło rozgrywkę. Plusy za oprawę graficzną, fizykę gry (wiatr + ogień itd. wiadomo o co chodzi), gumowe drzewa faktycznie trochę kiepszczą ogólną ocenę technicznej strony gry ale nie przeszkadza to aż tak bardzo. Tak samo jak trawa kręcąca się razem z graczem (sprite). Przy takiej ilości tej trawy PORUSZAJĄCEJ SIĘ nie wyobrażam sobie innego rozwiązania (np. żeby każde źdbło było 3D o_O ) Jeszcze nie w tej generacji konsol chyba :)
-
W takim razie czekamy na połączenie enginu graficznego crysisa z technologiczymi mozliwosciami far sraja i megahit gotowy :) Pozostanie już tylko napisać dobry scenariusz do gry.
-
A ja wolę iść do sklepu i kupić za zarobione pieniądze pełną wersję bo i tak jest to najlepszy fps na xboxa :) Troszkę bardziej się wtedy docenia grę (każdą) jak się za nią zapłaciło ;) Dobrze że mam za stary sprzęt na crysisa - będę mógł się w pełni delektować far cryem bez psioczenia przynajmniej na grafikę (która swoją drogą nie jest zła 0_0) a i tak najbardziej interesuje mnie technologiczny aspekt tego engine'u (palenie trawy/drzew/chat, zmienne warunki pogodowe) 50 km2 bez loadingu. Ahh już jutro pensyjka ^^
-
Myślę że ten komentarz powyżej mówi sam za siebie że cod4 do fc2 ma się nijak ;)
-
1. Chyba nic dziwnego że gra nie wygląda jak crysis skoro to inny engine. Gregor odinstalował bo gra się nie okazała kolejnym benchmarkiem zabijającym kompa ;) Widocznie wolisz klimaty rajskie, las palmas, złoto seszeli itd ;) 2. Technologicznie bardziej zaawansowany jest engine far cry 2, graficznie engine crysisa i tyle w tym temacie. A czy far cry 2 wygląda jak call of duty 4 ? Imho bzdura.
-
Jak każdy sprzęt elektroniczny ;) Mój jest bodajże ciemnoszary. A wąchałeś czy nie śmierdzi :blink: Jakoś mnie to nie dziwi. Jeżeli konsola jest tańsza, a gry lepiej wyglądają i płynniej działają niż na droższej konkurencji no to nad czym tu sie zastanawiać (pod warunkiem że ktos kupuje system stricte do GIER, a nie do instalowania linuxów, przeglądania internetu itp, ogladania filmów bluray - mysle ze Ci co wybierają xboxa po prostu do pozostałych atrakcyjnych "bonusów", które posiada ps3 - mają osobny sprzęt).
-
W przypadku Twojego 52 calowego telewizora to chyba taką odległością "znośną" musi być przynajmniej 5 metrów i wada wzroku na poziomie -2 dioptrii (ja mam taką wadę co z takiej odległosci pozwala mi komfortowo grac w ps3 na takim monstrum bez wkurzania się że gra wygląda jak kapeć jeżeli odpala się tylko w 720p). Nie wiem jak się ma sprawa z projektorem stu siedemdziesięcio calowym, ale tu odległośc chyba musi być spora. Nie przejmuj się, na Twoim miejscu i tak bym brał tego sharpa między innymi z kilku powodów: Po pierwsze - Gran turismo 5. Dokupujesz do tego Logitecha G25 i już naprawdę żadna inna gra nie jest Ci potrzebna (no chyba że nie lubisz wyscigów :) ) Po drugie - jest trochę tych gier, które są pisane pod 1080p i napewno telewizor przy nich docenisz (wipeout HD, NBA, ninja gaiden 2 etc.) Po trzecie - za dwa, trzy lata pojawi się następna generacja konsol, w której nie przewiduję rozdzielczości mniejszej niż właśnie 1080p Po czwarte - filmy na blue ray + 46 cali full hd - naprawdę warto. Ostatnio oglądałem koncert QUEEN i jestem pod dużym wrażeniem. Tyle przemawia za kupnem tego telewizora do konsoli ps3. Xbox wcale AZ TAK lepiej na full hd nie wygląda, jak by nie było jest to skalowanie i tez mozna się przyczepić do ząbków itd. Jedyne czym ta konsola się ratuje w przypadku odpalania na full hd to lepsza jakość gier po prostu (ostrosc textur duzo daje). Jak zobaczyłem grida u kumpla na ps3 to zapłakałem - co oni z tą grą zrobili, nie mniej i tak jak człowiek zasiądzie w gridzie do logitecha g25 przed czterdziesto calowym "talawizorem" to o grafice się zapomina a pozostaje tylko usmiechnięta gęba i sporo adrenaliny :)
-
Nic się nie stało - borubar - nic się nie stało. Ciężko naszym było się przebić do samego końca, no a błędy w obronie się zdarzają najlepszym. Borubar i tak sobie w brodę pluje za tę piłkę co mu pod nogi wpadła (nie mógł wyciągnąć rąk do przodu?), tak więc nie załamujmy się bo przecież jesteśmy z Polski, kraju który zawsze dostaje się do mistrzostw ale potem wszystko pieprzy - więc przebrniemy przez te eliminacje, zachowajcie nerwy na 2010 ;)
-
Porcja dowcipów na rozluźnienie ;) Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boje! Na to morderca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam.. -------------------------------------------------------------- Leży pijak na ławce w parku, podchodzi do niego policjantka i mówi: - Do poloneza proszę obywatelu. A pijak na to zachrypniętym głosem: - Z kur**mi nie tańczę. ------------------------------------------------------------- Jasiu z tatą stoi w kolejce. -Tato popatrz jaka gruba panii. -Jasiu daj spokój. Nagle wydobywa sie dźwięk komórki z kieszeni grubaej pani: -Tyyt, tyyt, tyyt... -Tato! Uważaj cofa! ------------------------------------------------------------- Do leżącego na ławce faceta podchodzą dwaj policjanci. - Proszę dokumenty! Jesteśmy z policji. - Nie mam - odpowiada facet. - No to idziemy! - No to idźcie. ------------------------------------------------------------- -Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki? -Ładnie wyglądam? -A co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki? -Nie wchodź tam teraz... ------------------------------------------------------------- Spotyka się dwóch studentów: -Gdzie idziesz? -Na wódkę. -Dobra, namówiłeś mnie. ;)
-
Skoro winą jest słaba pasta termoprzewodząca to w takim razie każdy falcon padnie xD ? Nie ma czym się przejmować, najgorszym okresem i gwoździem w płuco microsoftu była wersja CORE robiona na tańszych częściach. Ps3 też się psuje ale nikt o tym nie trąbi przez co konsola w wielu umysłach ma status NIEZNISZCZALNEJ i bezawaryjnej ;) Pytanie do posiadaczy kierownic wireless microsoftu do xboxa - czy pedał gazu i hamulca działa na zasadzie R2, L2 na padzie? W sensie, czy przy płynnym naciskaniu samochód płynnie nabiera prędkości (i hamuje), czy może jest tak jak w kierownicy logitecha driveFX że są tylko dwie możliwości skokowe:brak gazu - mały gaz, pełny gaz albo co gorsza wciśnięcie powoduje od razu stu procentowy gaz do dechy?