-
Postów
322 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Keniger
-
Ten film ma więcej nawiązań do gry komputerowej niż Silent Hill. Max Payne - Przede wszystkim chciałbym się wypowiedzieć w sprawie niepochlebnych recenzji na temat tego filmu. Wydaje mi się że ci krytycy już tak mają nasrane w mózgach że jeśli na ekranie nie ma akcji co 2 minuty a trup nie ściele się gęsto to film jest nudny. A ja mimo że oglądałem ten film jako niemy (bardzo słaba jakość dzwięku) to i tak mi się spodobał mimo ze właśnie nie było tyle akcji ile powinno być jak na ekranizację gry w której to właśnie akcja odgrywa główną rolę. Film ma swój klimat (Sceny w deszczu, zawsze jest noc, ciemne zaułki, padający śnieg). Od razu nasuwają się skojarzenia ze scenerią z gry. Gra aktorska jest dobra, a osoba wybierająca aktorów na castingu spisała się znakomicie. Fabuła wydawała mi się poprowadzona bardzo dobrze bo właśnie ze względu na brak akcji co chwilę coś się działo. Oglądałem ten film w dzień tak koło godziny 14 i nie znużył mnie ani na chwilę w przeciwieństwie do Batmana najnowszego którego oglądałem wyczekując jakiejś większej rozwałki i scen z Jokerem reszta to nudy. Tak więc nie wiem dlaczego ten film dostaje takie recenzje a Batman dostał takie. Na filmweb dałem 8/10. Nie wiem może zaszalałem ale film naprawdę mi się podobał i na razie nie żałuję. Najbardziej rozbiła mnie krytyka jednego recenzenta który porównał ten film z filmami Uwe Bolla. Powiem więc że albo ten krytyk jest imbecylem albo dostał niezłą kaskę na zniechęcienie widzów do filmu w ten weekend na rzecz innego któremu wystawił pewnie super recenzje. Aha film mi się podobał o wiele bardziej niż Hitman który zalatywał PG13 na milę a tu już widać że unrated DVD będzie miało jaja. Jako ciekawostkę dodam że film kosztował marne 35 milionów dolarów a pierwszego dnia zarobił 7 milionów co przełoży się na ponad 20 milionów za cały weekend więc cieszę się że film zarobi swoje i da zarobić innym.
-
Idąc do wojska wiązałem pewne nadzieje na przeżycie przygody no i czegoś się nauczyć. Niestety naoglądałem się za dużo ulotek. Wojsko to syf i zbieranina idiotów którzy swoje niepowodzenia w życiu wyładowują w tej robocie. Winą za to obarczam najwyższe władze w państwie które ciągną to bagno wiedząc że nie da się robić pewnych rzeczy nie mając do tego odpowiedniego sprzętu i ludzi odpowiednio wykształconych. A tak to jest tylko ściema i nic więcej. Człowiek zdaje na specjalistę kiedy kadra nic go przedtem nie nauczyła oprócz czyszczenia butów i debilnej musztry. Musiałem zdawać egzamin z rzeczy które widziałem 1 raz na oczy (na egzaminie właśnie). Nie wspomnę nawet o sprzęcie który kadra sama nie potrafi obsługiwać :) . Normalnością są kradzieże - wszedłem do szatni pobrałem bechatkę położyłem na chwilę na krześle, odwróciłem się i już jej nie miałem. Kiedy powiedziałem o tym kapralowi to nie dość że mnie zbeształ to kazał pod... komuś innemu. A że żołd to kpina i starcza tylko na podstawowe potrzeby za braki trzeba płacić to nie pozostaje nic innego tylko kradzież. Jasne człowiek inaczej patrzy kiedy wyjdzie z wojska bo jednak są tam i pozytywne rzeczy ale jest tego jak 90 do 10. Te 90 to właśnie rutyna i debilne zajęcia, wymarsze i ściema. 10 to ciekawe miejsca do odwiedzenia, strzelania i używanie różnych sprzętów, wyjazdy na pejotki, można się pochwalić wojskiem przed rodziną. Ogólnie to jednak wojsko mnie czegoś nauczyło - że należy go unikać. Obecnie mój brat jest w wojsku i wychodzi pod koniec października. Przeszedł 3 miesięczne szkolenie w jednostce na działonowego w BWP'ie i poważnie zastanawiał się aby zostać w tej jednostce. Ale właśnie to była jednostka szkoleniowa. Kiedy przenieśli go do Warszawy do 'normalnej' jednostki szybko zdał sobie sprawę że nie ma dla niego miejsca w tym syfie. Wyjściem jest też dostanie się do jednostki specjalnej takiej jak w Lublincu ale nie wiem czy oni robią pobór z cywilów bo u mnie dostało się 3 chłopaków z mojego plutonu i przeszli oni selekcję a pojechali do tej jednostki po odbyciu służby. Jak sami twierdzili to ludzie tam chodza zarośnięci bez pasów, bez saloutowania, zajebiście wyposarzone siłownie + przysznice na codzień. I tak powinno być. PS. Obecnie pracuje w jednostce wojskowej jako cywil i tylko patrzę jak ten palant dowódca jednostki struga cwaniaka i wykorzystuje ludzi strasząc ich swoim stanowiskiem. Ludzie pracują i wykonują pracę które do nich nie należą bo jak przyjedzie inny generał to żeby go nie mógł za nic ociach!lić. I ludzie robią to bo muszą mieć za co żyć a boją się utraty stanowiska. A taki palant dostaje 5 tysięcy za gnębienie ludzi którzy pracują za 1000zł. Nie wspomnę o reszcie kadry którą ciach!o interesuje co ty robisz jeśli on bierze taką kasę to o nic się nie martwi.
-
Jak dla mnie poziom trudności został znacznie obniżony w stosunku do poprzednich części. Teraz gram na veteran i dla mnie to jest taki normal z poprzednich części. Pamiętam że już na very hard ledwo przełaziłem kolejne etapy a na autentyku siadłem na 8 rozdziale dalej tego horroru nie zdołałem ruszyć a szkoda bo nie dało się odkryć wszystkich materiałów dodatkowych które nakręcały klimat gry.
-
Bardzo dobry patent w stosunku do poprzednich części to chowanie się za przeszkodami. Nie mamy teraz wskaźnika życia jak w poprzednich częściach a pomysł z COD. A już najlepsza poprawka to auto-seavy co jakiś czas. Co do grafiki to cieszę się że jest taka jaka jest bo gwarantuje to na sprzęcie klasy trochę powyżej średniej tak jak mój stały FPS na dobrym poziomie. A co do grafiki z crysisa to panowie przegięli trochę pałkę bo w nowego Warhead'a się za bardzo nie da grać bo wszystko się rwie podczas gry a po obniżeniu detali to ta gra poza grafiką niczego nie oferuje i wieje nudą. Sam ją przeszedłem tylko dla oglądania widoków i testowania benchmarka bo podczas gry to pożal się borze w czasie akcji celownik pływa a nie się porusza.
-
Odpaliłem grę i sobie trochę pograłem. Gra robi bardzo dobre wrażenie. Na pewno spodoba się fanom poprzednich części. Grafika stoi na wysokim poziomie. Filmy przerywnikowe jak zwykle wprowadzają w klimat wojennej rzeczywistości. Dla wszystkich lubiących inteligentną rozgrywkę ta gra będzie miłą odskocznią od tępych strzelanek w stylu Crysis, MOH czy COD.
-
Ja właśnie dawkuję te grę po kilka wyścigów i za każdym razem dochodzę do wniosku że coś jest nie tak. Gra nie ma tego czegoś co by pozwoliło po przejechaniu jednego wyścigu z niecierpliwością wyczekiwać na kolejny. Główna zaleta tej gry czyli triki nie wykonuje się ich intuicyjnie przez zwalone sterowanie. Byłem na tę grę napalony a tak się zawiodłem na razie. Śliczna grafika nic tu nie pomoże jak gra nie zasysa.
-
Bez pada do tej gry to lepiej nie podchodzić.
-
Nie zapominajcie panowie że system ma być dla bardzo początkującego. A odpowiedzi w stylu "trzeba poczytać tu i tam" i się będzie wiedziało to równie dobrze można iść na Harward - wystarczy poczytać tu i tam. Jeśli ja jestem zaawansowanym użytkownikiem XP i nie daje sobie rady z vistą to co ma powiedzieć taki początkujący. PTYS - zastosowałem się do twoich rad i nic nie znalazłem w faq co do vista manager to przekopywanie się przez multum opcji które nie wiem do czego służą mnie nie bawi. Wychodzi więc że aby vista dobrze pracowała taki początkujący użytkownik musi znać angielski na dobrym poziomie, poświęcić mnustwo czasu na przeszukiwanie forum w celu rozwiązywania pojawiających się problemów. A co do AERO to jeśli za coś płacę to $%#$% wymagam aby była opcja włączenia tego albo wyłączenia a nie $%$%$% aktywacja zależna od jakiegoś #$#$#$ benchmarka który $#%#$% działa. Proszę o jakieś info jak zainstalować deamon tools pro + "aktywator" na X64.
-
Ja ostatnio zainstalowałem Vista Ultimate x64 i strasznie się wpieniłem parę razy. Wkurzają mnie ciągle potwierdzenia czy chcesz otworzyć ten plik, później czy jeszcze na pewno chcesz go otworzyć. Niektóre pliki musisz otwierać jako administrator a jak tego nie zrobisz to ci wyskoczy error a ty nawet nie będziesz wiedział że plik jest dobry. Nie mogłem zainstalować deamon tools pro na x64 także żegnajcie ISO. Układ menu jest do bani, po jaką cholerę pozmieniali coś co było dobre. To już moje trzecie podejście do VIsty. Na razie go trzymam na innym dysku więc mam 2 systemy. Od czasu do czasu odpalam go i się nim bawię. Może powoli jak wszystko obcykam będzie dobrze. Aha, przy moim sprzęcie wynik w grafice biznesowej to 1.0 czyli nie mam AERO przezroczystego i czego tam jeszcze trzeba żeby cieszyć sie najlepszą wersją. System zarejestrowany i ma wszystkie najnowsze łatki z SP1 włącznie więc nie mam pojęcia dlaczego ten szit nie chce sie uruchomić. A i jeszcze wynik dla systemu Aero to 1.9, wychodzi że trzeba mieć niezłą maszynkę na chociażby 3.
-
Nie ma czegoś takiego jak prawdziwe RPG na komputerze czy konsoli. RPG to gra wyobraźni a gdzie mam sobie coś wyobrażać jeśli wszystko widzę na ekranie. Gdzie jest mistrz gry? Gdzie jest element zaskoczenia jeśli będę chciał rozegrać grę na inny sposób niż to pisze w instrukcji obsługi :). RPG to własne kreowanie postaci i identyfikacja z nią. Także równie dobrze ktoś może napisać że dla niego RPG na komputerze to MAX PAYNE albo CALL OF DUTY, wtedy mistrzem gry i jednocześnie graczem jest sam gracz. Myślę że każdy się ze mną zgodzi kto miał do czynienia z tym "prawdziwym" gatunkiem. A nie bez potrzeby jest on nazywany cRPG lub jRPG. Z mojego doświadczenia wynika że cRPG zawierają mechanikę z prawdziwego RPG jak tabelki, mnóstwo zdolności, współczynników, elementów losowych. Z kolei jRPG to wspaniała fabuła, wyraziście zarysowane postacie z prostrzym systemem rozwoju aby gracz był bardziej skupiony na fabule a nie tabelkach.
-
Blair Witch Project 1 mnie trzymał w napięciu i seria Silent Hill . O tych grach mogę powiedzieć tyle że ciężko było mi się zmusić go grania w nie bo ich klimat mnie przytłaczał.
-
StarForce to syf którego nie dałbym swojemu najgorszemu wrogowi. Kupiłem Call of Juarez który po odpaleniu twierdził że mam piracką wersję i się nie odpalał. Taki system to raczej promuje piractwo bo musiałem instalować cracka do tej gry żeby pograć.
-
Cóż nie będę oryginalny twierdząc że najlepszym RPG jest FINAL FANTASY VII. Gram w ten gatunek od dość dawna i jedynie system JRPG zapewnia czerpanie radości z fabuły i bliskie identyfikowanie się z bohaterem. Bardzo mi przypadł do gustu jeszcze Fallout ze względu na klimat i tematykę ale fabuły już nie ma co porównywać do Finala.
-
Może ktoś napisać jak poprawnie odpalić efekty Physix. Ja zainstalowałem grę, patcht 1.3, stery invidii, pach nvidia physix. Efekt jest taki że na mapie widzę kilka skrzyń które można poprzestwiać i tyle gra muli strasznie a żadnych efektów w stylu rozbijanie ścian nie widać.
-
Ja miałem Slima ale brat mi popsuł analoga i zostałem na lodzie więc po jakimś czasie nie wytrzymałem i kupiłem używaną ale okazyjnie FATA białą sztukę z kartą 4 GB za 485 z wysyłką i... FAT jest ładniejszy, co prawda jest cięższy, grubszy ale widać po nim że ma klasę. Wyobraźcie sobie to na przykładzie Niemców którzy robili swoje "Tygrysy" w małych ilościach ale miały one klasę. Nie wierzyli że produkowane na masową skalę tanie i wyglądające beznadziejnie T-34 wygra wojnę. Fat ma ostrzejsze kontury i płaski wyświetlacz, jak nakleja się folię to nie widać żadnych poduszek powietrznych pod nią a w slimie były takie w dwóch sztukach które miałem. Coś w fabryce wrzucili chyba je na tańszą linię produkcyjną bo te obudowy wyglądają jakby wyjechały z tanszej Chinskiej fabryki. No i ta latająca klapka z tyłu w jednej sztuce lata w innej nie. Polecam biały kolor bo nie widac śladów od palców. Dla mnie PSP to FILMY w pracy :) i gry z PSONE. Niektóre Divxy ogląda się lepiej na PSP niż na PC bo nie ma czarnego paska z dołu i z góry i jak ktoś nie oglądał danego fimu na pc to jak po obejżeniu go w PSP ogląda się go na pc to ma się wrażenie jakby obraz się skurczył :). Przeszedłem już RESIDENT EVIL, 1 część czego nie zrobiłem jak miałem PSONE. Gran Turismo, Einhander, Tombi, Crash Bandicot, Silent Hill... wszystkie działają na 100% czyli tak jak na PSONE. Teraz wracam do starości czyli DISCWORLD, BLOOD OMEN. Mogę zagrać w prawie wszyskie gry z PSONE. P.S. Mój brat jest w wojsku i jak zabrał ze sobą PSP to mu teraz żyć nie dają. Niektórzy pierwszy raz widzieli takie cudo na oczy to od razu zapragnęli mieć takie coś. No i rejonów nie trzeba robić jak się zostawi na noc dla dyżurnego ;)
-
Chciałbym przeczytać opinię kogoś kto grał w serię MOTO GP. Ja miałem styczność z SBK na PSP i powiem tylko tyle że nie zagram już w tę grę, ba, nawet nie chciałbym wziąć oryginalnej gry taka to kompromitacja że szok. Jestem fanem serii Moto GP ale otwarty jestem na konkurencję ale nie wiem czy warto sprawdzać tę grę na PC po tym co widziałem na PSP. Tak dodam od siebie jeszcze że to jedna z najgorszych gier w jakie miałem okazję zagrać na PSP. Odnośnie realizmu jazdy to co za dureń chce oddać go w grze komputerowej. Z tego co ktoś napisał że strach dodawać gazu na zakręcie lub przy jego wyjściu to co to za gra. Gra ma dawać przyjemność a nie stresować. Jak ktoś myśli że da się oddać realizm czegokolwiek na monitorze komputera to dlaczego nikt nie zrobi symulatora seksu? Bo się nie da. Gra może wyglądać realistycznie ale nie zmuszać gracza do wciskania 3 przycisków naraz i kombinowania gdzie pochylić nogę aby wejść w zakręt przy kącie 37'.
-
W sprawie wersji językowej to jest tak że wolałbym zagrać w wersję angielską Wiedźmina z polskimi napisami. A jeśli już miałbym grać w fallouta z dubbingiem polskim to bym się pociął, po tym co slyszałem w Wiedźminie która jest przecież polską grą.
-
Ja bawiłem się ustawieniami stability control i jakąś tam jeszcze opcją które po wyłączeniu lub zmniejszeniu powodowały że bolid się nie ślizgał ale ciężej skręcał i na okrążeniu traciło się ponad 2 sekundy. Więc jest to bardzo nieopłacalne i lepiej się uczyć na takich ustawieniach jakie są.
-
No i co z tego, wystarczy że kręćnie lekkiego bączka w ostatniej chwili, lub zatrzyma się bokiem i masz potracone połączenie... z wyścigiem.
-
Im dłużej gram tym mam więcej podziwu dla panów z Codemaster. Ileż oni musieli się napracować żeby wprowadzić takie udogodnienie jak jazda pod prąd, ustawianie się w poprzek drogi, części na drodze wyrzucające samochód w powietrze, punktowanie zwycięzców wyścigu a nie całego turnieju dzięki czemu nooby napierdzielają bez opamiętania aby dojechać na 1 miejscu, ścinanie całych zakrętów. Widać że to mistrzowie kodu i lata doświadczenia zrobiły swoje. Z przyjemnością czekam na Formula 1 od tych panów już widzę te 2 okrążenia toru i 1 pitstop, 300 na liczniku i 1 zakręt. PS. Panom koderom polecam zrobienie Destruction Derby, wtedy naprawdę nikt nie miał by im nic do zarzucenia.
-
Ligę można stworzyć ale wtedy jedynym rozwiązaniem jest sędzia i pojedynek 1 na 1. Więcej graczy to już będzie loteria a nie wyścig. Oczywiście trzeba organizatora a ja się tego nie podejmę bo nie mam czasu (pracuję) ale są wakacje więc...
-
Ja gram tylko na klawiaturze i mi się gra zajebiście. Myślę że jestem bardzo dobrym graczem i jeśli tak jak wszyscy mówią że tak super się gra na kierownicy to gdybym takową miał byłbym chyba wymiataczem wszystkiego.
-
Pewnie jak sobie razem z kumplem gracie na najłatwiejszym poziomie to mogą wam wszysktie tak samo jeździć. Wejdź na multiplayer zobaczymy jaki z ciebie chojrak. PS. Może ktoś napisać jak została wydana Polska wersja Grid. Plastikowe pudełko i płytka czy może z kartonową obwolutą tak jak wydaje CDP.
-
HEHE i co panie i panowie sądzę na temat premiery - papierowy tygrys. Ale piękne czasy nastały. Karty High End chodzą po 500żł a kolejna seria mimo niewiele lepszej wydajności po 2000zł. Mam 8800GT i wszystkie nowe gry śmigają. Także życzę kolejnych takich premier tak Ati jak i Nvidii bo zyskamy na tym tylko my konsumenci "z głową". Nie macie wrażenia że rynek PC stanął. Ja pamiętam jak co roku musiałem się zastanawiać co wybebeszyć z pieca aby fps'y poszły w górę a teraz śpię spokojnie.
-
Myślicie że w teh grze są czity. Np. jade, jade jestem pierwszy a tu patrze koniec wyścigu i jestem 2. Koleś który jest 1 nie był nawet w 1 trójce. Zdarzyło mi się to z 1 z rosyjskich zawodników bodajrze 2 razy jak nie 3. Może to był jakiś serwer lag? Czasami coś takiego mi się zdarzało ale bardzo żadko a tutaj kilka razy w ciągu krótkiego czasu.