heh, miałem małaprzygodę z ziólkiem, jednego dnia mój kuzynek skołował trochę towaru (ok. 20 g), to było u mojej babci więc poszliśmy do stodoły na pięterko i sie zaczęło... obudziłem się rano następnego dnia, po czym okazało się że moi i jego starsi szukali nas na obszarze kilku wsi, oczywiście potem jakoś się wymigaliśmy i o całym zajściu wszyscy zapomnieli... 8) od tego czasu raczej się tego nie tykam.......