Dobrze Costi prawisz...
Zacznijmy od tego ze tygrys ze swoim dzialem to byl typowy kamper. Skutecznosc dziala byla tak duza ze mogl razic wrogow duzo wczesniej. Na dodatek pancerz byl na tyle fajny ze alianci musieli zblizyc sie na odleglosc mniejsza niz 1000m a tygrysek mogl siekac do nich powyzej 2000m.
Decyzje Hitlera o zastosowaniu Tygrysa i Tygrysa2 byly diabelnie bledne.
Pchal je do walk w miastach gdzie ow czolg sie srednio nadawal. Niska mobilnosc, kiepsko opancerzona gora, silnik podatny na przegrzanie. Glupia butelka z benzyna potrafila go unieruchomic, nie wspominam juz o zawalonych nan budynkach.
Byl to czolg do walki na otwartym terenie.
Lecz tu znowu byl narazony na lotnictwo alianckie.
Co do T-34 moze i fajny czolg, przed 1942 rokiem mogl poszalec przeciwko niemiaszkom, ktorzy uzywali raczej czolgow lekkich i srednich. Takowe najlepiej pasowaly do zalozen Blitzkrieg.
No ale gadajac o T-34 chyba powinnismy porownywac go do Pantery albo do czworeczki