-
Postów
3108 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez mechl!n
-
Tak- to ta (się zdziwiłem jak przyszła na mój adres bo nic o niej nie wiedziałem). Tak jak już pisałem- dekle były czyste. Za to cztery (nie jak pisałem wczoraj - trzy) kanały były totalnie zatkane- po dwa skrajne w przejściu- tak więc w jedną stronę woda leciała tylko czterema (z ośmiu dostępnych). Właśnie ciekaw byłem czym wcześniej była czyszczona- teraz już wiem. Niestety potwierdza się teoria, że żadne środki chemiczne nie są w stanie całkowicie wyczyścić nagrzewnicy / udrożnić jej kanałów. Mam foty- nie wiem- zakładać osobny temat czy tutaj dać (?).
-
Aktualnie jestem na etapie czyszczenia kadeta (albo corsy- nie wiem, sponsored by mechl!k). Został kilkakrotnie przepłukany- wyleciało trochu syfu aż wylatująca woda była krystalicznie czysta. NO I ROZLUTOWAłEM DZIADA (wcześniej rozlutowałem, wyczyściłem i zlutowałem z powodzeniem slima więc i tym razem liczę na sukces). Pod pokrywą było czysto. Totalnie zatkane były trzy kanały i to w "przejściu" o mniejszej ich ilości (harrisy są asymetryczne- zazwyczaj 10 na jedno oraz 8 na drugie przejście). Tak więc "w jedną stronę" woda leciała tylko czterema kanałami. Kanałów harrisa nie da się przetkać brzeszczotem- chyba że bardzo wąskim. Być może założę osobny temat żeby to dokładnie opisać- nie ma to jak fotki.
-
Jak wszyscy to wszyscy- najpierw tydzień ćwiczeń rezerwy, później dwutygodniowe przeziębienie, obecnie nerwobóle (czy jakoś tak) międzyżebrowe spowodowane wcześniejszym kaszlem. W tym okresie (3.5 tygodnia) byłem z 3-4 razy na siłce. Dziś też byłem ale z tymi nerwobólami nie daje się ćwiczyć- co ja mówię ćwiczyć- boli jak choćby skłon zrobię. Jak się wali- to się wali :-(.
-
Ładnie. Nie wiem jak gruby jest oring/uszczelka- chodzi mi o to, czy ten "dzyndzel" dzielący top na dwie komory nie odstaje znacznie od aluminiowego spodu.
-
O ile się nie mylę ocet i kwasek reaguje jakoś z cyną- ten czarny nalot to coś z cyny właśnie. Nalot ten zmywa się wodą z np płynem do mycia naczyń- szczotką.
-
http://allegro.pl/item130667991_radeon_980...d_1zl_bcm_.html To się kupujący zdziwi jeśli wydajność tej "bestii" będzie na poziomie R9500PRO. Szyna pamięci licytowanej karty ma szerokość 128bitów o czym ani producent ani sprzedawca nie wspomina. A te 256bit w tytule to chodzi o GPU ofkoz... ale kto by tam na to zwracał uwagę...
-
R9500 z ośmioma potokami i 256bitową magistralą nie istnieje (nie wliczam tu ofkoz soft-moda- nie było o tym chyba w opisie aukcji)- takie parametry ma R9700 a na to chyba liczyć nie możesz.
-
Sztuka jest sztuka jak to powiedział twardy Bogusław. Tym samym poborem co ja przyszedł do wojska chłopak z twarzą którą mają ludzie chorzy na zespół Downa- wiecie, takie charakterystyczne rysy a'la ten chłopaszek z polskiego serialu (chyba klanu). Nie potrzeba było żadnych badań żeby to stwierdzić a dostał A i służył. Inny po przyjściu położył się na podłodze i nie chciał wstać- leżał tak kilka godzin- wezwali żandarmerię i wzięli go na dołek.
-
Kanały zrób szersze (to czarne)- będzie większa powierzchnia kontaktu wody z alu = większa wydajność bloku. IMO ofkoz.
-
To "normalna" procedura- w sklepie samce bojowników "przechowuje się" w plastikowych przezroczystych kubeczkach- stają obok siebie aby ryby się widziały- prężą płetwty co ma zapewnić wzrost tych płetw oraz ich pełne ubarwienie. Inaczej każdy samiec bojownika musiał by być w osobnym akwarium- żaden samiec nie toleruje drugiego w tym samym zbiorniku- jeden drugiego by zabił.
-
Gość znów wystawił tą kartę: http://allegro.pl/item130974857_radeon_950...8mb_warto_.html Opisu oczywista nie zmienił.
-
Nie wiem czy bardziej LOL czy oszust: KLIK ATI Radeon 9500 PRO 64 MB, ilość potoków 4. To kolejna aukcja tych radków- kiedyś pytałem o nie sprzedawce (faktyczną ilość mem, potoków i real foto) ale odpowiedzi nie dostałem. edyt- znalazłem poprzednią aukcję: KLIK i komentarz za nią: "Karta co prawda nie była a wersji Pro ale za to można odblokować dodatkowe 4 potoki - a więc po odblokowaniu jest Pro :)"
-
Z tego co pamiętam pierwsze wezwanie z WKU dotyczące wojska to rejestracja przedpoborowych- trza się stawić tam gdzie piszą (w moim przypadku był to ratusz). Sprawdzają dane osobowe, adresowe i tego typu rzeczy. Drugi świstek z WKU to już wstawka- masz się stawić w celu określenia kategori. Sprawdzają wzrok, słuch, mierzą, ważą. Pytają o przebyte choroby- właśnie wtedy warto okazać wszelką dokumentację lekarską swoich dolegliwości- jeśli ofkoz mamy zamiar się migać. Jajami świecić trza: "Proszę za parawan, opuścić majtki, obrócić się, rozszerzyć pośladki, wyprostować się, obrócić, zakaszlać, dziękuję." Oczywista wszystko zależne jest od konkretnej komisji- na wszelki wypadek warto się jednak podmyć ;-). Na koniec w galotach siadasz przed wojskową częścią komisji gdzie informują Cię o otrzymanej kategori oraz spodziewanym terminie ewentualnego powołania. Bilet dostaje się 1.5-2 miesięcy przed wcieleniem, aktualnie służba wojskowa trwa 9 miesięcy a fala jest w zaniku (nie ma dziadków, bo nie ma szwejów o rok starszych stażem). Witam jonasa po długiej absencji!
-
http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic=207318
-
FoX 13 ->moje rady (pewnie nie pokrywające się z fachową wiedzą- jestem samoukiem więc rady z własnego doświadczenia): ad1. Kwestia gustu- jaki ja mam widać na fotach- zależy co chcesz osiągnąć- czy "wycinek natury" czy po prostu ładne akwarium. ad2. To musisz sprawdzić- gdzieś widziałem tabelkę- ilość litrów/moc świetlówki. Są również świetlówki dedykowane do akwarium- na allegro można o nich poczytać. ad3. Ja robię akurat odwrotnie- najpierw urządzam dno (żwir, kamienie, korzenie, rośliny, hardware) i dopiero wtedy wlewam wodę- łatwiej w ten sposób uzyskać założony kształt dna. Aby roślinki nie uschły do czasu napełnienia całego akwa co jakiś czas spryskuję je wodą w pojemniku po płynie do mycia szyb. Światło na starcie jest potrzebne- do aklimatyzacji oraz prawidłowego wzrostu roślin (IMO ofkoz). ad4. Jak wyżej- roślinki sadzę od razu. Światło około 12h na dobę. ad5. Miałem kokosa- zbędny bajer. Tak jakoś sztucznie wygląda- oczywista kwestia gustu. Gdzieś czytałem, że nie jest wskazane umieszczanie łupin kokosa w akwa. ad6. Obsada akwa- to już wybitnie kwestia gustu oraz wymagań rybek. Ze swojej strony mogę polecić neonki inesa, czerwone oraz czarne- po kilka sztuk- będą fajne stadka. Kilka kirysków również nie zaszkodzi ;-). Dimek -> piękne ryby. W mojej "karierze" kilkakrotnie próbowałem je hodować- zawsze z mizernym skutkiem (padły). Ale oczywista dla chcącego nic trudnego. upd- Chemik4 mnie wyprzedził :-).
-
Tak czy inaczej obiecany linek- o ciągnięciu vs dmuchaniu, kartonschroudzie na BIXie i wentylach z obu stron: Black ICE XTREM 2 VS BlackLord 240
-
Prawdopodobnie chodzi o to czy jest sens stosowania sześciu wentyli- trzech ssących i trzech dmuchających- czy takie rozwiązanie poprawi wydajność chłodzenia. Jeśli faktycznie o to chodzi to odpowiedź brzmi NIE- tempy nie będą niższe- mam gdzieś jakiś zachodni test takiego rozwiązania- jeśli będzie trzeba- zapodam linkiem (jeśli znajdę).
-
O wojsku można by duuużo pisać. Niektórych spraw nie zrozumieją jednak Ci którzy nie służyli- dlatego część żartów może okazać się Wam niezrozumiała. Idąc do woja trzeba totalnie przestawić swój tok rozumowania- co z tego, że masz pomysł żeby zrobić coś szybciej i wydajniej- w wojsku są procedury których trzeba przestrzegać i nie ma miejsca na własną inwencję. Wprawdzie większość tych procedur ma straszliwą brodę i jest nieprzystająca do obecnych czasów ale rozkaz to rozkaz i nie ma że boli- trza wykonać. Rzeczy i zdarzenia opisuje się w wojsku również w charakterystyczny sposób. Dobrym przykładem będzie tu stary żart o wojsku. -Co to jest lufa? -Lufa to nagwintowany otwór otoczony płaszczem z metalu wyposażonym w przyrządy celownicze. Lub: -Co to jest kałuża? -Kałuża to okresowy, mały akwen wodny bez znaczenia strategicznego. To oczywiście przejaskrawione przykłady ale dające ogólne pojęcie o wojskowej „gwarze”. Np. będąc na ćwiczeniach byliśmy na kompani... heh, zara- może najpierw wytłumaczę co to takie... 1 żołnierz- żołnierz, kilku żołnierzy- drużyna, kilka drużyn- kompania, Jednostka wojskowa składa się z kilku kompani i sztabu- to oczywista WIEEELKIE uproszczenie- jest jeszcze m.in. straż pożarna, izba chorych, stołówka, biuro przepustek, itd. Budynek w którym znajduje się kompania również nazywa się kompanią. Tak więc będąc w trakcie ćwiczeń byliśmy zakwaterowani na kompani z żołnierzami służby zasadniczej. Podoficer (ehhh... napiszę w uproszczeniu- wyznaczony żołnierz z korpusu podoficerów pełniący na kompani służbę 24godziny) wzywając na zbiórkę krzyczał tak: Kompania przy biurku podoficera na wysokości sali 113 frontem do okien dwuszeregu zbiórka- to wszystko na całe gardło prawie na bezdechu, hehe. Fala jest- ale to już tylko cień dawnej fali- i nie myślę tu o tej „złej”- o biciu oraz fizycznym i psychicznym wyżywaniu się na młodym wojsku- to było oczywista złe. Ale podporządkowanie młodych staremu wojsku było OK.- teraz nawet to zamiera- młody gdy mu się zechce może poskarżyć się oficerowi wychowywawczemu i dany „prześladowca” ma przesrane. Dla trepów (kadra, wojsko zawodowe) służba wojskowa to normalna praca- przychodzą do roboty o godz 7 wychodzą o 15- na jednostce z kadry zostaje tylko oficer dyżurny z pomocnikiem. Wtedy na kompani dowodzi podoficer dyżurny- kiedyś rządziła właśnie fala (podoficer był też falowym szwejem) i było tip-top. Starzy chlali itp., młodzi sprzątali. Obecnie fala jest słabiutka (zależnie od jednostki ofkoz)- po godz 15 młodzi chodzą jak chcą, pyskuja podoficerowi, itp... A szkoda. A dlaczego starsi stażem mają mieć lepiej niż młodzi? Będąc młodym słyszałem jak stary wykładał to mojemu falusiowi- bo w czasie gdy ty spałeś do godz 10, bawiłeś się na dyskach, itp. ja latałem na wysokości lamperi, czyściłem kible i nie mogłem mieć własnego zdania. A moje ćwiczenia- nuuuda straszliwa- pobudka o 6, o 6.10 zaprawa (w przypadku rezerwy to spacer wkoło placu apelowego), zajęcia teoretyczne na świetlicy, strzelnica (KBKS, KBKAK), poligon. Strzelaliśmy osobiście a zajęcia na poligonie obserwowaliśmy z bezpiecznej odległości- jak się jednak okazało niezbyt bezpiecznej bo po odpaleniu świecy dymnej z gazem łzawiącym zmienił się wiatr i wszyscy łącznie z kadrą ryczeliśmy jak młodzi ;-). Dostaliśmy stałki (przepustki stałe) od godz 19 do 5.30 dnia następnego a że do domu miałem 20km na spaciu wracałem- niestety w mundurze bo cywilek nie zwracali. O godz 21 spanie, o godz 4 pobudka żeby umyć się , ogolić ,wypić kawę i zdążyć na kompanię przed 5.30. Jako że pobudka była o godz 6 uwalałem się jeszcze na woza i próbowałem przekimać jeszcze pół godzinki (co okazywało się trudne bo chrapanie na sali było straszliwe). I tak przez pięć dni. Wszystko w dużym skrócie- można by pisać i pisać bo choć ogólnie jest nuda to zdarzają się "perełki".
-
Właśnie wróciłem z pięciodniowych ćwiczeń rezerwy- jutro zdam relację bo dziś muszę odespać.
-
Te rośliny "wychodzą" z akwarium? Czy to tylko taka kompozycja- to rośliny lądowe a właściwe akwa jest poniżej? Fajna dżungla.
-
Potwierdzam- max na siłce, to w zależności od ilości partnerów do ćwiczeń: - sam- 1godz, - w dwóch- 1.5godz, - w trzech- 2godz. To tak pi razy oko. Najlepiej mi się ćwiczy z dwoma partnerami- wychodzą "idealne" dla mnie przerwy między seriami- nie trzeba robić przerw "sztucznych".
-
kucyk -> aleś tajemniczy ;-) http://www.xboxyde.com/news_3431_en.html
-
Przeglądając forum sfd trafiłem na taki temat: http://www.sfd.pl/temat282670/ Może komuś się przyda.
-
Najprostszy zestawik: http://allegro.pl/item124197916.html plus w Twoim przypadku to: http://allegro.pl/item124961563.html
-
Dzięki za podpo- przy następnym napełnianiu spróbuję (bo kilka kropel zostaje inside- na kilka stron drukowania). Jak już pisałem- wcześniej (kilkakrotne uzupełnianie) nie miałem tego problemu- a "procedury" napełniania nie zmieniałem.... a wygląda ona tak: - kartridż stoi do-góry-nogami- dysze skierowane ku górze, - otwieram korek, wlewam tusz prosto z buteleczki zakończonej specjalną końcówką, zatykam korek. Obracam kartridż do normalnej pozycji (dysze w dół i z miejsca robi się kropla tuszu... i tak se kapie aż wykapie to co miało i przestaje :-). Raz już próbowałem wyssać powietrze wkładając końcówkę z dyszami do paszczy i ssąc (bez skojarzeń proszę)- skończyło się czarnym językiem i zębami :-). Trudno- spróbuję jeszcze raz. Dzięki.