Cześć,
Proszę o poradę co zrobić w tej sytuacji.
W niedzielę spowodowałem stłuczkę. Na miejscu brak jakichkolwiek uszkodzen w aucie poszkodowanego. W aucie był zamontowany hak. U mnie w przednim zderzaku również brak uszkodzeń. Bylo słychać tylko, a może aż trzask. Poszkodowany na miejscu nie chciał spisać żadnego oświadczenia. Zrobiłem zdjęcie jego zdarzaka i brak na nim uszkodzeń. Wymieniliśmy się tylko numerami telefonów. W poniedziałek popołudniu zadzwonił,że jednak ma rysy i chciałby za to 200 zł. Osobiście uważam, że teraz może mnie cmoknąć w cztery litery. Powiedział, że zglosi sprawę na policję. Co o tym sądzicie?