Nie wiem, czy to dobry temat żeby się podpiąć, ale jesteśmy z żoną (nie)szczęśliwymi posiadaczami orendżowego bida Airboxa (tego 2.0, bo chyba są też lepsze) i po raz kolejny mamy problem z puchnącą baterią. Nie dziwi mnie to w sumie, bo traktujemy go jako router (modem? na https://www.nexera.pl/pl/articles/modem-a-router-czym-sie-roznia-przekonaj-sie-122095697 wyczytałem, że przy multi użytkownikach urządzenie to router, ale mogę się mylić) do użytku domowego, więc do ładowarki podłączony jest 24/7, a to pewnie kiepsko wpływa na żywotność akumulatora. Ostatnim razem kupiliśmy po prostu ten sam produkt, tylko nowy, natomiast przejrzałem parę ofert na Allegro i widzę, że to tego modelu sprzedają normalnie zapasowe baterie. Ceny też prezentują się lepiej niż zakup nowego routera (wiadomo). Jedyny myk jest taki, że po znaczkach wygląda mi to na typowy towar od naszych chińskich przyjaciół, a nie chciałbym ryzykować urwaniem ręki przy ewentualnym wybuchu urządzenia. 😐 Bawi się ktoś z Was w takie wymiany? Wszystko będzie działać normalnie, czy po miesiącu znowu będzie ten sam problem? Jeśli co chwila będzie trzeba wymieniać baterię, to nie wiem, czy nie lepiej dołożyć trochę grosza i kupić normalny stacjonarny router.
Hmm. Dobra, jak teraz przeglądam dział z routerami na Media Expert, to jednak 40zł za baterię zaboli o wiele mniej niż kupno innego modelu. Tak z ciekawości, jaka jest średnia cena dobrego routera? Ten TP-LINK Archer za 420zł jeszcze bym przebolał, ale faktycznie ktoś kupuje takie za 1200zł?