Doopa, tak naprawde ten prom który się rozbił miał niewiele wspólnego, poza nazwą, i podobnym kształtem, z tym sprzed 20 lat, w takich promach stosowana jest technologia która do normalnego urzytku wejdzie za 50 lat, zresztą wystarczy popatrzeć na kwoty, jakie rząd amerykanski wydaje na samą modernizacje promów, idą one w miliardy dolarów. Myślę ze ten wypadek to był poprostu nieszczęśliwy splot wydarzeń, pech.
Z drugiej strony jak słyszałem jaki mieli staż członkowie załogi to się trochę zdziwiłem, bodajże jeden był wcześniej w kosmosie, reszta to debiutanci( w tym chyba pilot!!) wiem że szkoleni byli b. długo ale jednak powinni mieć wieksze doświadczenie, mimo iż był to rutynowy lot, jeśli można mówić o rutynie w kosmosie przy tak niedoświadczonej załodze :?
Jednym z przykładów technologii wyprzedzającej o 50 lat są komputery sterujące promem 486 sx i dx, (ale nie w tym rzecz, bo one wystarczą) te promy są stare i basta lot w kosmos to nie latanie samolotem, zmęczenie materiału musiało nastąpić, sprzęt sprawdzają ludzie a co za tym idzie zwiększa się ryzyko popełnienia błędu zawsze najsłabszym ogniwem jest człowiek i tyle, od promu opadł kawałek izolacji, który prawdopodobnie uszkodził płytki ceramiczne i prom się spalił, zresztą prom miał już kłopoty wcześniej przecież był uziemiony przez rok, co do załogi to nikt nie wsadza do maszyny wartej setki milionów dolarów ze sprzętem wartym drugie tyle kogoś, kto nie potrafi latać, a dla jasności sprawy podczas lądowania pilot nie dotyka sterów aż do momentu podejścia do pasa i przyziemienia.