Skocz do zawartości

JoNNy

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JoNNy

  1. P.S. Kumpel musial sam szukac w necie ze jest to wina sterow, a sprzet po prostu sobie lezal w serwsie. Takze sobie ponarzekam jeszcze, skoro polacy maja sklonnosci do narzekania (bo maja na co), na sklep Meritum w Gdansku. Kumpela dostala ostanio zestaw z tego wlasnie sklepu, a ja mialem jej zainstalowac system. Po blizszym ogladnieciu i wycenie tego sprzetu dalbym mu najwyzej 1300zl, a ona zaplacila powyzej 2500. Okazalo sie ze to jest plyta glowna ECS k7som (czyli all-in-one, grafa, muzyczna, nawet proc! ktora kosztuje 350zl). W ogloszeniu napisali ze ma to karte graficzna klasy geforce 2 mx (nie wiem czy ten szajs wogole mozna nazwac karta, uzywala pamieci RAM komputera - sdr), na ktora nawet nie dzialaja detonatory, tylko specjalne stery ze stronki ecsa. Do komputera dali za "darmo" drukarke Olivetti JP192, ktorej stery widzialy ere windows 95 i nic wyzej. Sprzet mial pelno problemow z konfiguracja, zadnej dokumentacji, sterownikow, nawet nie dolaczyli oprogramowania od nagrywarki, normalnie totalna porazka. a komputer zaplombowany zeby nie dalo sie zajrzec do srodka. Jesli juz chcecie kupowac w meritum to lepiej juz badzcie pewni czego chcecie bo inaczej to dostaniecie chlam. Sprzet na razie stoi uzywany bo i tak bez sensu jest uzeranie sie z serwisem, ktory potrzyma kompa niewiadomo ile, a i tak pewnie nic to nie da. Uff, ulzylo mi juz, sorki za tak dlugie wypociny, i juz nie bede sie rozpisywal na inne sklepy, bo nie ma zadnego na ktory bym nie ponarzekal.... taka gdanska komputerowa padaka :)
  2. lol, ale mi opowiadanko wyszlo, to moze teraz na temat Grala: to jest historia znajomego: kupil tam tylko 2 rzeczy. Pierwsza jest plyta ECS k7s5a. Poniewaz nie dzialala tam muzyczna w trybie directsound (pozniej okazalo sie ze to wina sterow) zaniosl ja do serwisu. Po codziennym ujadaniu sie, chyba 3 dnia wogole wzieli ja do testowania, i nastepnego dnia powiedzieli ze plyta dziala, bo sie system wlacza. Po wyjasnieniu znow sprawy zaproponowalismy zeby przetestowal ta dzwiekowke winampem bo na nim tez sie cielo. Przez kolejne 2 dni koles powtarzal tylko tekst "czekamy na winampa", bo nie chcialo mu sie ruszyc nawet tylka do komputera obok. W koncu po 1,5 tygodnia oddal plyte mowiac ze wszystko jest ok i zadajac kasy za eksperyze (udowodnilismy mu ze sie dzwiek kopie). Drugą rzecza jest Geforce 2 MX400 firmy MSI kupiony jako prezent. Na poczatku miala byc karta leadteka, ale sprzedawca powiedzial ze nie ma i nie bedzie (byly w magazynie po tygodniu) poradzil karte firmy MSI. male zdziwienie ze nie bylo zadnego wiatraczka, tylko maly krzywo przyklejony radiator na chipsecie. Po wlozeniu karty do kompa chodzil przez jakis czas i sie wywalal. Temperatura na chipsecie siegala 58 C. w sklepie powiedzieli ze nie mozna sprzetu zwrocic, wiec zanieslismy ja do serwisu, i mowilismy ze jest niestabilna. serwis oczywiscie nie stwierdzil nieprawidlowosci. Nastepnego dnia przynieslismy spalona karte im do rak :| i tym razem wymienili na dzialajaca, ale nadal osiagajaca takie temperatury. Na szczescie te sprzety nie mialy wiecej problemow. Zadnej kasy nie dostali, a predzej by w ryja za niekompetencje wyrobili.
  3. Przepraszam od razu na wstepie ale zamierzam sie troche rozpisac na temat sklepow komputerowych w gdansku: Na poczatek bedzie moja historia z serwisem BALTY: Na poczatku marca 2002 roku kupilem se wlasciwie cale 2 komputery (jeden upgrade i jeden caly nowy), i to nie najtansze zestawy, bo wlasciwie najdrozsze co bylo na rynku wtedy (abit kt266-e za 800, athlon xp 1700+ za 550, pamiec kingston za 400 i troche innych pierdół) calosc mnie wyniosla tak z grubsza 5500. Przez kilka miesiecy kompy chodzily ok, ale na poczatku sierpnia pewnego sobotniego wieczora poczulem niezbyt mily swadek wydobywajacy sie z komputera. Po ogledzinach stwierdzilem ze to z procka, wiec jade do serwisu. Przyjeli zestawik calkiem profesjonalnie i myslalem ze bede mial szybko kompa spowrotem bosz to w koncu wakacje. powiedzieli ze padla plyta glowna i procesor, i ze mam poczekac az przysla nowe(wtedy sie jeszcze nie znalem na przepisach dotyczacych rekojmi i gwarancji) i ze beda za 2 tygodnie. przyszedlem tam po 3 tygodniach i sie dowiedzialem ze jeszcze nie zostalo to naprawione. i zaczely sie schody... dzwonilem, mowili ze bedzie nastepnego dnia, przychodze, ze bedzie nastepnego dnia itd,. az w koncu ich o<span style="color:red;">[ciach!]</span>lilem to powiedzieli ze bedzie w przyszlym tygodniu. W koncu po 35 dniach udalo mi sie odzyskac moj sprzet, z milym zaskoczeniem dowiaduje sie ze dostalem plyte glowna a7v333 i nowy proc. Niestety nie nacieszylem sie dlugo moim komputerem, bo po dwudziestu paru dniach owy komputer znow wysiadl, wiec dawaj znow do serwisu... Powiedzieli mi ze to padl proc i plyta glowna jest wporzo. Wkurzony ze znow nie mam kompa odebralem czesc zestawu i czekalem na procka. Po 3 tygodniach podobnej walki udalo mi sie odzyskac procka, wracam caly happy do domy a tu sie okazuje ze lipa. Komp nie dziala. Jade do serwisu i opierdalam ich ze nie wykonali prawidlowo expertyzy, bo sprzet nie dziala, a przy okazji mowilem im ze zasilacz padl i zeby nie wymieniali. Zarzadalem od nich takze zwrotu pieniedzy za sprzet. Przyjeli z szemraniem, wypisali zle przyjecie do serwisu ale nic, czekam na wyniki expertyzy. czekalem tak z ponad tydzien przy okazji troche wyrazajac niepozytywnych opinii na temat ich serwisu na ich stronie z komentarzami (zostaly bardzo szybko usuniete..), po 2 tygodniach bez zadnych rezultatow napisalem im kolejnego niepozytywnego komentarza, 15 minut pozniej mialem telefon od serwisu ze sprzet jest w wymianie (ja chcialem zwrotu pieniedzy z tytulu rekojmi), oraz dostalem bana na moj ip na ich strone. po kolejnym tygodniu uzerania sie dowiedzialem sie ze sprzet jest, wiec gazu do serwisu. Okazalo sie ze proc byl ok, tylko plyta glowna byla trupem. Koles usilowal mi wcisnac nowa plyte glowna, i ze pieniedzy mi nie odda, bo nie ma do tego podstaw. Uzeralem sie z gosciem przez 15 minut, tlumaczac mu ze mam, pokazujac mu paragrafy, a koles mi z tekstem ze prawo a interpretacja to co innego, i ze sie wogole na niczym nie znam. wkurzony nie przyjalem sprzetu, a koles mowi ze to i tak mi nic nie da :). po uplynieciu ustawowych 21 dni od oddania sprzetu (bo nadal nie wiedzialem co sie stalo mojemu sprzetowi) poszedlem tam z matka, aby gosciu byl juz mniej pewny. Wzialem takze dyktafon na wszelki wypadek. Koles z osoba starsza od razu inaczej rozmawial, bez szemrania poslal do sklepu, aby mi moje ciezko wydojone pieniadze na trefny sprzet oddac. W miedzyczasie okazalo sie ze wymienili mi zasilacz w obudowie codegena (jako ze se kupilem budowe enlighta sprzedalem stara i pozniej dowiedzialem sie, ze ten zasilacz [nowy] spalil kolejnego athlona). Bilans tej przygody byl taki : 3 miechy bez kompa, kupa latania i dzwonienia, nowy gowniany zasilacz codegen, ban na strone balta.pl, duzo nerwow i zwrot 8 stow za plyte glowna (procka wybronili mowiac ze sprawny). 2 tygodnie pozniej zlikwidowali ich forum na stronie (bo zaczely sie pojawiac juz tylko negatywne komentarze). Na przyszlosc prosze sie zastanowic jesli bedziecie chcieli tam kupowac. Ja wydalem tam kupe kasy i teraz zaluje tego. Niestety nie wiedziedzialem tego zawczasu... C.D.N.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...