Wyscigowki sa wyscigowkami, pasjonuje sie wyscigami NASCAR ale ani mi w glowie zeby tak ozdabiac auto.
Nie mam nic przeciwko tunningowi ale tutaj autor nie zachowal umiaru, taka pstrokacizna IMO kloci sie z mercem, malowanie zdecydowanie powinno byc bardziej dyskretne. Mozna oczywiscie poeksperymentowac z pstrokacizna ale w przypadku merca to spore ryzyko porazki (tak jak w tym przypadku) to co pasuje plastikowym japonskim jezdzidelkom niekoniecznie sprawdzi sie na konserwatywnej limuzynie.
Podobnym nieporozumieniem jest np. dawanie wielkich alufelg z baaardzo niskoprofilowymi oponami do klasycznych muscle-car - efekt jest rownie paskudny.