Varrol

W twojej płycie oczywiście. Ta karta (CT4180) - mam dokładnie taką samą - nadaje się do starych gier, gdzie dźwięk był już nie najlepszy - to jest przecież stary Soundblaster 128.

Trzeba być masohistą, żeby używac starej karty pod ISA. Ja niedawno za 5 albo 10zł kupiłem Creativa 128 pod PCI... Na tak starej karcie mogły się już scieżki poprzecierać, gdzieś mogła ścieżka pęknąć, jakiś element się mógł uszkodzić itp. Nie ma sensu zawracać sobie głowy...

SNR 85dB - szkoda gadać... Przy tych małych pierdziawkach, to sie nie dziwię, że dla wielu ludzi są głośne - bo jak się da na max, to słuchać nie można tak jęczą. Każdy kto się przesiądzie z komputerowych będzie zadowolony - niektórzy do czasu. Mnie moje megaworksy mimo, że parametrami są znacznie lepsze (bo w sumie dzwięku z progamera nie słyszałem więc nie mogę porównać) już nie wystarczają i we wrześniu już nowy sub będzie stał.

Worek ziemniaków... :lol:

Podkręć sobie częstotliwości :lol: może napięcie większe daj. Sworznie, wachacze itp. to jest to co szybko leci na polskich drogach - normalka...

Ja niedługo pewnie zapłacę, ale raczej sie nie będę o zwrot starał :P choć może jak bieda przyciśnie i na paliwo nie będzie :P W końcu większość zapłaciła akcyzę w wysokości kilkuset zł...

@ULLISSES: E34 520i to bardzo fajny samochód - silnik 6 cylindrowy mało wyżyłowany, pali umiarkowanie (ale i tak sporo), a można wdepnąć i nie jest jakoś specjalnie mocny (150KM) - ja szukam E36 na dwulitrowym właśnie - ale pewnie skończę na słabszej, choć kto wie... A zawsze tez można iść w 2.5 diesla, ew E30 318i.

No to w takim razie w różnych samochodach różnie to działa, bo mój się zrywa jak głupi i jakby ktoś stał blisko, to mógłby tego zderzenia nie przeżyć - trzeba też pamiętać, że starsi ludzie są mniej odporni na takie rzeczy.

A odpalałeś kiedyś samochód z wrzuconym biegiem, albo widziałeś jak ktoś coś takiego robił? Wątpię, bo byś wiedział, że jak najbardziej można. Ale oczywiście wszystko jest możliwe jeśli chodzi o wstawionego dziadka...

Okiełznać 2.5 litrowe E30 w zimie to podobno duża sztuka - już w lecie jest czasem ciężko - jako pierwszy tylnonapędowiec chyba lepiej odpuścić.

No cóż co tu można dodać... Może lepiej nic nie mówić... Jakiś czas w miłym więziennym towarzystwie może by ją czegoś nauczył...

Ciekawe, czy taka kąpiel jest zdrowa - jak kąpiele w błocie :P

To proste - w ogóle nie zapalił... Przejechał kawałek tylko na rozruszniku, który jak każdy komu zdarzyło sie zapomnieć o wrzuconym biegu wie, że ma niezłego kopa i samochód nawet z zaciągniętym ręcznym pojedzie. A samochód zwykle zostawia się na biegu... Ta sytuacja to po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności...

Daj link do forum bmw-klub :P Ja już upatrzyłem fajną E36, ale jest dość daleko (Drezdenko) i narazie szukam kogoś, kto by mi ją obejrzał zanim się tam wybiorę. A tak btw. to E36 były w pełni ocynkowane - nie głoś herezji :D

A ja mam Uno 12 letnie i progi są idealne... Jedynie rdza mi się od strony lakieru pojawiła w paru miejscach, ale już sobie z tym poradziłem. Tylko, że ja konserwuje samochód - jak się robi samemu, to jest to wydatek max 100zł rocznie i godzinka zabawy. Ale i tak szukam nowego - narazie z marnym skutkiem...

Windows 2003 nie jest dobrym wyjściem dla rozwiązań domowych - ja go wysypałem po kilku dniach - a powodem była niekompatybilność sterowników i programów (które niby miały być kompatybilne). Pomiędzy Win XP Pro + SP2 a Win 2000 Pro + SP4 nie widzę specjalnie różnicy - mam oba na dwóch kompach. Teraz wybrałbym XP Pro, bo wszystko na tym chodzi bez bólu - a pod 2000 np. sterowniki ASIO mi nie działają. Antywir mam AVG, a firewall Kerio Personal.

Ja mam dwa scyzoryki, jeden nóż składany, dwa noże do pasa i jeden do rzucania (miałem dwa, ale jednym z nich rzuciłem w kępę mchu i już go nie znalazłem). Z ciuchów narazie nic, ale mam w tym stylu spodnie i koszulę na chodzenie po górach - brakuje mi tylko butów i tu nie mam koncepcji - może mi ktoś poradzi buty na góry - tylko, żeby się w nich noga nie pociła.

Do szczęścia mi wystarczą polędwiczki z sosem musztardowym + cola (czy pepsi - nie pamietam co jest w kfc), czasem frytki, ale one rewelacyjne nie są. Mam delikatny żołądek, a po kfc jakoś mi się specjalnie nic nie dzieje, tak samo po MacDonaldzie.

Jak ktoś chce się czegoś naprawdę porządnie nauczyć, to niech to robi samemu - w internecie jest masa tutoriali, przykładów, książek, for, na których można znaleźć wszystko co się chce, wyjaśnione często całkiem przystępnie, a też zawsze jest się w miarę na bierząco. Studia dają tylko podstawy i nic ponadto - w ogóle po 4 latach studiów mogę stwierdzić, że gbybym sam nie starał się robić coś więcej, uczyć się dodatkowo, a projekty robić ponad to co jest wymagane, to niewiele bym umiał. Oczywiście miałbym szeroką wiedzę, ale z każdego tematu za mało, żeby coś to dawało. Wszelkie kursy są robione pod papierek - i to nieważne ile się zapłaci, naogół jest tak, że tego samego się samemu znacznie szybciej nauczy - chyba, że ktoś nie potrafi się zmobilizować. Jak się coś umie, to praca będzie - tylko trzeba mieć kilka projektów zrobionych, żeby było co zaprezentować.

Siarczysta - moja wypowiedź nie była skierowana bezpośrednio do ciebie, lecz ogólnie odnośnie tematu. Nawet tłumik zgodny z przepisami może być głośny jak się silnik kręci do odciecia - idiotyzmem może być robienie czegoś takiego na osiedlach, czy mniejszych drogach pomiędzy osiedlami - na ogół wiąże się to z osiąganiem wysokich prędkości. Oczywiście przesada zawsze będzie - i to powinna jak najbardziej policja eliminować. Ale zabieranie prawka to trochę przesada - w końcu jest wiele niebezpiecznych przewinień za które się go nie traci. Chodziło mi głównie o nazywanie idiotą itp. oraz komentowanie pukaniem po głowie każdego kierowcy, którego samochód głośniej zabuczy - nawet jeśli on już tak fabrycznie ma.

Sam głośny wydech to nie taki problem - tylko czasem pasowało by zachowac umiar w przyciskaniu gazu i ciśnięciu silnika - już mogę zrozumieć w dzień, ale w środku nocy na drodze osiedlowej jak ktoś ciśnie ile się da to już przesada - to nie tyle brak inteligencji, co egoizm i chamstwo. Z drugiej strony oczywisty brak zrozumienia wśród starszych ludzi i nie tylko - wyzywanie od idiotów jak ktoś ma głośniejszy wydech jest również przesadą i wynika z podobnego myślenia co poprzednio. Ogólnie nie ma co się kłócić, bo to przypadek jeden z wielu które mają wspólną przyczynę - czyli brak zrozumienia innych, nietolerncja i egoizm. To jest rozumowanie w stylu "Ja nie używam, to każdy kto tego używa jest głupi bo mi to przeszkadza", a z drugiej strony "Sprawia mi to przyjemność to co mnie inni obchodzą będę używał ile chcę i kiedy chcę".

W Niemczech coś się pogorszyło ostatnio z cenami - jak się trafia okazja w świetnym stanie, to cenowo już nie jest tak wesoło. A nawet samochody w normanym stanie kosztują podobnie. Ja zaczynam szukać E36 w Polsce - jeszcze do następnego tygodnia się upewnię, że w Niemczech nic nie będzie i zaczynam odwiedzać giełdy.

Nom, wychodzisz :wink: a poważnie, to trochę namotałeś - ktoś może nie mieć gustu jeśli chodzi o strój, a może być w porządku (i odwrotnie) - krytykujesz jego strój, a nie charakter. Ktoś faktycznie może ubierać się jak wieśniak - gusta są co prawda różne, ale nawet dziwny strój może być dobrze dobrany - zauważyłem, że wiele ludzi (zwłaszcza płci ładniejszej) zbytnio idzie za modą i nie zauważa, czy też nie potrafi dobrać ciuchów, że ma strój co prawda modny, ale kompletnie nie dobrany co daje dziwny efekt. Dla mnie ubrania firmowe to jak najmniej oczojebne i w stonowanych kolorach (preferuje czarne i beżowe) z jak najmniejszym logiem firmy. Moja najbardziej rzucająca się w oczy koszulka, to czarna Adidas Clima-Cool - ale w upały, które do niedawna panowały była idealna. Jednak jak ktoś lubi kolory i odblaski, to jego sprawa, byle by to było jakoś dobrane, a nie np. glany do dresu... :lol:

Ooo całe wieki już nie robiłem pizzy, a i te które jadłem ostatnio były takie sobie - suche i mało dodatków. Jak wrócę do domu to przepis wyprubuję na 100% - w ogóle to mam książkę z przepisami na pizze i jak narazie tylko jeden przepis z niej sprawdziłem. Dla mnie idealna pizza ma ser - najlepiej dwa lub trzy gatunki, szynkę (nie salami) i oliwki (czarne i zielone) - oczywiście sos i oregano i cieniutkie ciasto to podstawa. Nie wiem, czy wytrzymam do powrotu do domu i chyba skoczę do mojej ulubionej pizzeri w Krakowie na Caprichiozę - chyba się Cyklop nazywa - dawno mnie tam nie było.

Trzeba mieć działalność w danej branży. Jak ja mam firmę związaną z informatyką, to mi majtek nie sprzedadzą :D .