nawiazujac jeszcze do klientow;
mam ciotke ktora pracuje w duzym sklepie chemicznym na stoisku z farbami (przeroznymi) i opowiadala ostatnio, ze przyszedl facet i mowi, ze chcialby kupic farbe, wiec ciotka pyta sie go jaka farbe a on jej na to, ze zielona. mowi ze musial pojsc na zaplecze, bo prawie ja rozerwalo ze smiechu.