tukamon

Bawil sie ktos z Was tym? Bo za chiny ludowe nie moge ustawic aby linux mogl z internetem sie laczyc :/

Moze prosciej by bylo zrobic jakis zbiorczy przyklejony temat, gdzie bylyby same linki do ankiet i ew statystyki koncowe?

Przy takiej gotowce to moze jakis "monitor" 42"? ;)

moznaby dorzucic godzine, podobnie do tego jak jest tutaj : http://talk.bmc.com/blogs/blog-gentle/anne...-timestamp-tips

wie ktos do czego/po co informatykowi transformacje laplace'a i fouriera? edit: studia to jakas sekta, uczysz sie matmy na 1 roku, zeby uzywac tej na 2, uczysz sie tej na 2 zeby uzywac tej na 3... a konca ani relatywnie normalnych zastosowan tego nie widac...

Taaa, podstawowa to teraz rozszerzona :? Oojjj bedzie bolal 1 sem analizy na studiach :P

U mnie lap na wstrzymaniu pozera okolo 1-2% z hakiem na godzine, zle nie jest, a windowsa mialem ponad 4 miechy na samej hibernacji i wstrzymywaniu i po restarcie wcale "duzo" szybciej nie chodzil ;)

@LCC http://www.winutility.com/qsd/ podobno dziala pod Vista, zrob na wszelki wypadek jakis restor point i nie bedziesz musial bawic sie w grzebanie i szukanie :)

A moze sprobuj czegos pomiedzy, czyli hibernacji? :)

Bierz 8600gt, jak kiedys bedziesz chcial poromansowac z linuxem nie bedzie takich jazd...

pewnie dostaniesz jakies przeliczanie z hexa na bina, moze algorytm bubblesorta w pascalu

Znowu usunalem, znowu to samo bylo :D System mam juz ponad dwa lata, a ostatni reset byl pod koniec wrzesnia (no, czasem mu hibernacje dam, zeby odpoczal :lol:), opera zjada mi ponad 300mb ramu, wiec nic mnie w tym umierajacym systeme nie zdziwi ;) ehh trzeba bedzie format zrobic

http://www.cnbc.com/id/23057002 Czyzby koniec strajku? :)

Ja jako ciekawostke podam, ze 30sek po usunieciu prefetcha system umarl, tj byla zwiecha i po resecie niebieski bsod albo w ogole czarny ekran sie pojawial. Po dluzszym cudowaniu z nadpisywaniem felernych plikow, udalo mi sie przywrocic go do zycia za pomoca "ostatnia dzialajaca konfiguracja" :blink:

Veronica Mars jest imo taka sobie, takie niby w stylu nancy drew pare lat pozniej ;) (na plus mozna zaliczyc chlopaczka z Moonlight :) ) Widze, ze z powodu strajku na glodzie jestes i byle czym co srednie jest zaczynasz sie zadowalac ;) Pamietaj, nie jestes sam :D

Ty to wiesz, ja to wiem, prowadzacy zajecia to wiedza, nikt sobie nic z tego nie robi, a gdy ktorys student probuje przekonac kadre do zmiany programu nauczania lub chociaz do zmiany sposobu zaliczania egzaminu z pomniejszych przedmiotow na tzw "open book" (czyli gdzie mozna miec przy sobie dowolna ilosc dowolnych papierowych materialow), to dostaje odpowiedz "a po co, przeciez to wystarczy tylko kilka stron wzorow i algorytmow rozwiazywania zadan na pamiec sie nauczyc" (taki open book mialem z cyfrowki - jak ktos nie umial tego rozwiazywac, to kontener ksiazek mu nie pomoze, a dzieki temu, ze moglem sobie ksiazke wziac to nie marnowalem czasu na kucie bzdurnych schematow). No wlasnie to czesto jest problem, ze projekt nie jest trudny, ale wymaga wyklepania kilkunastu kilobajtow kodu i czlowiek siedzi jak malpa przez 3 dni i noce, zuzywa klawiature po czym dowiaduje sie, ze jednak nie o taka implementacje prowadzacemu chodzilo i trzeba dzialajacy kod przerabiac 50 razy... Jak w pierwszym cytacie - Ty to wiesz, ja to wiem, tylko z ta roznica, ze do prowadzacych to nie dociera, a gdy proponuje zmiany to natrafiam na "front obrony tradycji" (bo takich przedmiotow ucza na informie w takim zakresie od kilku/kilkunastu lat i zmieniac nie beda, bo skoro tak dlugo juz one sa to znaczy ze sie sprawdzaja :lol:).

Leci czy nie leci - no coz, jak nie leci to powinna, bo srednio przynajmniej polowa sie na studia nie nadaje... Z tym ze sie nie da zdac w pierwszym terminie to roznie jest, sa tacy wykladowcy co nigdy, przenigdy maxa nie dadza. Mialem z takim jednym ostatnio egzamin, dostalem 41,5/42 pkt a odjal mi bo "charakter pisma mam jakis niepewny" :lol:, jak zaczalem z tego smiac to wymyslil ze jednostki gdziestam nie napisalem :lol:, ale dopial swego, maxa mi nie postawil

generalnie nigdzie chyba nie wymagaja na starcie umiejetnosci programowania, ale gdy jeden semestr robisz sobie Hello World i liczysz wyznaczniki macierzy, a w nastepnym przychodzi brzydki pan i mowi ze masz 2 tyg na napisanie pacmana w qt i cisna cie na innych frontach to robi sie malo fajnie na polibudach jest jest 35% matma, 5% informa, reszta to jakies smieci w stylu elektroniki i innych bzdur matematyka to jedna wielka pamieciowka, zero myslenia. nauczysz sie na pamiec te 50-100 haxow do rozwiazywania calek i klepiesz z pamieci nonstop. myslenie wlacza sie potem na roznych mutacjach matmy Nie wiem o co Ci chodzi, ale moge napisac program ktory Ci odpowie ;) projekty i programowanie to najprostsze chyba elementy na poli u mnie na roku jest tak, ze z 28 osob 5 potrafi programowac, drugie 5 probuje programowac, a cala reszta udaje ze potrafi jesli jednak wybierzesz informe, nie zalamuj sie, w ciagu tych 5 lat nauki najgorsze sa pierwsze 3 i ostatnie 2 lata ;) edit : http://www.wiadomosci24.pl/artykul/sciaga_...etry_56398.html mozna i tak ;)

Generalnie klimat jest taki, ze jestes jednym z "tych", co lubia pogrzebac w kompie, pograc, czasem poczytac o jakichs sieciach czy cos, robia za adminow w domciu i specow w szkole, to sobie odpusc informe. Na informatyce oczywiscie beda probowali wychaczyc Cie z matmy/fizy na poczatku, potem z elektroniki, mikroelektroniki i innego swinstwa. Studia z informatyki to glownie programowanie, zanim dojdziesz do czegokolwiek zwiazanego z sieciami to mina ze 2-3 albo i wiecej lat, a z powodu genialnego doboru przedmiotow kazda sesja to bedzie Oczywiscie zachecam do probowania, ostatnio mamy cos w stylu nizu demograficznego czy cos, spada ilosc chetnych na studiowanie i dostanie sie to banal (jakos ponizej 2 osob na miejsce, czyli praktycznie bez matury przyjmuja). Niestety wychodzi to z czasem i widac, ze conajmniej 75% ludzi na roku to trafilo na informatyke, bo za zapisanie sie na kierunek byly darmowe ciastka i kawa.

Gdyby ktos teraz sie obudzil i chcial na informe dostac, to bym proponowal combo matma+chemia rozszerzone. Chemia rozszerzona jest banalna(3 wzory na krzyz i troche teorii na blache czyli to co human kocha najbardziej ;) ), a na niektorych uczelniach prawie tak samo daja pkt za chemie jak za fize.

Na polibudach z informa daj sobie spokoj, jesli juz z sama matma masz problemy. Gdybys jednak sie przelamal i polubil i nauczyl matme, to i tak daj sobie spokoj, bo zniszcza cie z fizyki i elektroniki i ich pochodnych :(

U mnie w Lodzi jak zlapia na sciaganiu to najlzejsza kara przewiduje banie z przedmiotu + blokowanie nastepnych i $$ za pkt ects trzeba zaplacic, wersja srednia kary to poprawka calego roku, wersja hard to "panu juz dziekujemy i wiecej sie nie zobaczymy" czyli wykop ze studiow, ban na rekrutacji i telefon do wku :)

pare sugestii: 1) do sprawdzania czy slowo sie skonczylo uzywaj isalpha() lub jej mutacji http://www.cplusplus.com/reference/clibrar...pe/isalpha.html 2) pokaz, ze masz gest i uzyj zmiennych o nazwach dluzszych niz jedna litera, bo jak sie nie nauczysz poprawnie nazywac zmienne i/lub dodawac komentarze to kiepsko moze byc w przyszlosci

Bedac w 1 klasie liceum grajac na gieldzie z jednej zlotowki w 1,5roku robilem nieco ponad 3. Bez udokumentowania umiejetnosci, bez "odpowiedniego" wieku ( :huh: ), bez matury, bez pokory.

Nikt Ci nie broni sprobowania tego samego, co robi und3r i zarabiania takiej ilosci pieniedzy.