Kris1967

Przebojow z FSP 300-60PNA (PF) ciag dalszy. Godzine temu odebralem od Lewandowskiej drugi zasilacz (lub ten sam). Wentylator kreci sie jakby szybciej - ale coz z tego skoro w dalszym ciagu zasilacz jest bardzo cieply. Musze wiec skonfrontowac sie z uzytkownikami takich zasilaczy i zapytac Was czy sa one cieple, czy tez nie? Prosze o sprawdzenie czy np. sruba ktora jest zamocowany do obudowy radiator (przeciwna strona zasilacza do tej z gniazdem zasilania) jest naprawde goraca. W moim zasilaczu jej temperatura okolo 65 stopni C. Od niej rozchodzi sie cieplo na obudowe zasilacza. Troche mnie to wkurza gdyz rosnie mi temperatura w budzie. Moze jestem przewrazliwiony, ale z moim starym HunKeyem zjawisko nie wystepuje.

Update mojego wczesniejszego postu. Moj HuntKey wrocil do lask po tym jak zauwazylem ze napiecie 3.3V z Fortrona podskoczylo do niebezpiecznej wartosci 3.75V. Cholera trafil sie fatalny egzemplarz. Coz robic - nie bede go przeciez naprawial - reklamuje go. Niemniej jednak sam wyglad zasilacza i jego waga wzbudza u mnie szacunek. Szkoda ze ludzie, ktorzy sprzedaja ten sprzet nie sprawdzaja co trafi do klienta. Cena nie jest wygorowana, ale odrobina profesionalizmu nie zaszkodzi. Pozdrawiam Kris1967

No i jest problem :( Wczoraj odebralem zasilacz - nowy nabytek z Allegro (Lewandowska). Jest to Fortron FSP 300 PNA. Natychmiast zapakowalem go do swojego sprzetu. Zasilacz HuntKey LW8250 poszedl w odstawke. Sprawdzilem napiecia w biosie - wszystko jak Bog przykazal. Bylem absolutnie zadowolony do momentu kiedy po wylaczeniu komputera okazalo sie ze nie chce on sie z powrotem wlaczyc. Jako ze ktos w tym topicu opisywal juz takie zdarzenie postanowilem zaczekac troche. Mysle sobie - zadzialalo jakies zabezpieczenie (moze napiecie w sieci spadlo). Po okolo 2 godz komputer wlaczyl sie. Uff - czyli jest ok. Niestety po kolejnych 5 godzinach pracy komputer wylaczyl sie samoczynnie. Cholera mnie juz zaczela brac. Co jest grane. Dotykam zasilacza a ten jest tak goracy, ze az parzy. Zapewne przyczyna wylaczania jest przegrzanie. Wentylator ledwie sie kreci i nie wchodzi w wyzsze obroty. Macie jakis pomysl, jak naprawic taka usterke ? Pozdrawiam Kris1967

Oczywiscie nalezy wybrac Solteka. MSI to niestety slaba wydajnosc. Soltek w wielu testach wypada wrecz rewelacyjnie. Sam go uzywam i jade synchro 200MHz bez podbijania napiec.

Pamieci TwiMOS 333 - rewelacyjne. Uzywam w trybie dual 2x256MB. Chodza przy napieciu 2.5V na timingach 5-3-3-2cl - czestotliwosc magistrali 200Mhz synchronicznie. Dodam w tym miejscu, iz listki opieraja sie na ukladach firmy Mtec. Plyta glowna firmy Soltek (FRN-L nForce2)Przy cenie 145 zl za sztuke - jak dla mnie to jest rewelacja.

Juz tak robilem - nie pomaga.

Niestety to nie ABS II - sprawdzalem.

Oczywiscie macie racje - niestety :? 99 razy bylo ok teraz byl ten setny. Na 95% to wina flashowania przy oc - choc mialem nadzieje, ze to tylko bledne ustawienia biosu. Jednak po okolo stu probach musze sie poddac i wlasnie lece zalatwic flashowanie na programatorze. Moze bedzie jeszcze moj kochany Solteczek piknie dzialal :wink:

Upgrade biosu byl robiony przy lekko podkreconym procku 1700+@2000+

W tej chwili bios rozpoznaje prawidlowo procesor - wszyst jest ok az do dojscia w miejsce wyswietlania ramki z urzadzeniami (po rozpoznaniu dyskow) - wtedy komputer staje. Dyski i napedy odlaczylem. ale to nie ma znaczenia. Moze bios sie zle zapisal - ale to jest cos co mi sie w glowie nie miesci :cry: Cos tu brzydko smierdzi. Jeszcze jedna rzecz - mimo iz w biosie powinna byc opcja load fail-safe options to teraz jej nie ma !!!. Cos mi to wyglada na jakis blad przy upgradzie biosu.

Wejsc do biosu moge. Botowac ani z dyskietki ani z dysku nie moge. Mozliwe ze to jednak jakies ustawienia w biosie. Moze mam zle ustawiny dzielnik pci. Tylko ktore ustawienia zmienic ? - i czego nie resetuje ich clear cmos. Wyglada to na problem z FSB.

Oczywiscie CMOS czyszczony przynajmniej 5 razy :(

Bylem przez pare godzin szczesliwym posiadaczem plyty Soltek FRN-L. Niestety podkusilo mnie :evil: aby zrobic upgrade biosu. Do tej pory wszystko pieknie smigalo procek Athlon 1700 JIUHB 309 lecial jako 2400+ bez ruszania napiecia - slowem miodzio :) Po wgraniu biosu 1.3 reset kompa i niemila niespodzianka. Komputer nie przechodzi w calosci postu. Jedynie pamiec ok. Jak dochodzi do ramki tak klops - ciemnosc - jedynie znak zachety mruga. Wejsc do biosu moge !!! Choc ten troche wariuje - procesor zostaje rozpoznany jako 1100. Ustawiam recznie na 1700, ale dalej to samo - nie przechodzi postu. Pamieci ustawiam na 133 lub 166 wszystko to nic nie pomaga. Co jest grane :( ??? Czyzby ujawnil sie problem z plytami na nForce2 i trzeba ja odpalic z Duronem. Moze macie jakies pomysly jak z sytuacji wybrnac.