Nie śledzę tematu, problem jest częsty i irytujący, dlatego napisałem. Optymalna sytuacja - oba pasy idą tym samym tempem, na końcu ludzie tworzą odstępy, nikt się nie zatrzymuje. Póki co to utopia. Pozostaje "brutalne" zrównanie prędkości pasa zanikającego (drugi pas jedzie - jadę, stoi - stoję) - IMO najszybszy i póki co jedyny sposób na rozładowanie takiego korka.