Marudzicie nadmiernie.
Owszem, obudowa myszki nie jest niezniszczalna - tylko która mysz takową posiada?
Mój egzemplarz użytkowany od ok. 1,5 roku, codziennie, do pracy i zabawy ma "wypolerowaną" powierzchnię górnego plastiku - tego bez gómowej powłoki - w miejscach najbardziej eksploatowanych dotykiem, czyli punkty pod palcami na LPM i PPM oraz fragmnet u dołu, tam gdzie dłoń dotyka myszy okolicą podstawy kciuka. Nie znam myszy, której matowe plastiki nie zostałyby z czasem "wypolerowane".
Gumowata warstwa dobrze się trzyma choć też widać na niej pewne zmiany - nie jest równomierna, można zauważyć, w których miejscach powierchnia jest najbardziej eksploatowana. Lecz wciąż zachowuje swoje pierwotne właściwości.
Co do kabla - prócz tego że jest dość gruby i twardy nic więcej nie powiem bo nigdy, ani nawet na chwilę, nie spiąłem nim myszy z komputerem.
Używam jej tylko w trybie bezprzewodowym i nie narzekam.
Używam w niej sanyo eneloop ze średnim czasem zużycia akumulatorka 10 dni. Mam ich pięć, gdy wyczerpie się jeden, w kilka sekund mam założony następny, nie zamykam klapki bo to zbędne - akumulator sam trzyma się w gnieździe. I w ten sposób nazbieram cztery aku, które wkładam do ładowarki by wrócić do tematu za niecałe dwa miesiące. To jest oczywiście uśredniony scenariusz - w zależności od użytkowania myszy.
Co do cicho klikających, prawych przyciwsków - to właśnie kwestia gustu. Ja żałuję że wszystkie nie są tak ciche. Choć faktycznie G4 ma nieco słaby klik przy naciśnięciu a stawia większy opór jak pozostałe. Zostaje się przywyczaić i "nauczyć" - co nie jest trudne.
A cała reszta w tej myszy to majstrsztyk, jeśli chodzi o sprzęt.
Bo LGS jest nieporacowany, którego SetPoint, przynajmniej w przypadku myszy, zjada. Jednym plusem LGS'a jest możliwość stosowania skryptów, co czasem się przydaje np. do automatyzacji zbiorów kukurydzy w Farmerama'ie ;-)
Podsumowując, dla mnie od chwili pojawienia się G700 do dziś nie ma lepszej myszy.
Na koniec pytanie do bachnackulos: po co zakleiłeś wskaźnik diodowy?