-
Postów
1028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez xor
-
misico --> No popatrz, sami debile na świecie... Na motocyklu w większości krajów trzeba jeździć zawsze na światłach. Więc zgadzasz się, że zapalone światła poprawiają widoczność, ale z kolei wcale nie poprawia to bezpieczeństwa ? Czyli poprawa widoczności pojazdu wg Ciebie nie wpływa na bezpieczeństwo... ...człowieku, czy Ty czytasz co piszesz ?
-
Nowy Mitsubishi Outlander Czy Honda Cr-v ? A Może...
xor odpowiedział(a) na humax5400 temat w Motoryzacja
Niskie spalanie oczywiście w stosunku do pozostałych wersji silnikowych Foresterów Zresztą 160 konny 2.0l pali tyle, ile hondowskie 2.0 155KM w rzędzie, nie ma tragedii. W stosunku możliwości/spalanie jest nieźle. A propnowane 2.0 turbo akurat jest najgorszą wersją silnikową - zresztą Subaru z niego zrezygnowało, w 'nowych' foresterach już go nie ma. Pali praktycznie tyle co 2.5 turbo, a osiągi gorsze. Bez sensu. -
Nowy Mitsubishi Outlander Czy Honda Cr-v ? A Może...
xor odpowiedział(a) na humax5400 temat w Motoryzacja
Jeśli ma być mocno używany w terenie to Land Rover. Jak miejskie + sporadyczne wyjazdy w lekki teren Subaru Forester Mitsubishi Outlander (tylko nowy) Forester jest autkiem genialnym, z silnikiem 2.0 160km fajne osiągi + niewielkie spalanie. Oczywiście możesz szarpnąć się na 2.5 turbo i 6s do setki, a przy tym przyjemna sprawność w terenie (jak na suva), tylko spalanie większe niż impreza STi... Bo i silnika od niej (z minimalnymi zmianami), a autko cięższe. Za to mina kolesia w porshaku wąchającego rurę - bezcenne :) Nowy Outlander - jeśli chodzi o silniki wielka niewiadoma (na razie tylko 140km diesel, mułowaty), natomiast pod względem całej reszty - nie do poznania w stosunku do poprzedniej. Może z zewnątrz nie jest tak odróżniający się już, natomiast wygoda, ergonomia, jakość materiałów, etc - zgodnie wg wszystkich recenzentów REWELACJA. W marcu powinny się już pojawić w salonach autka testowe - tylko skoczyć i się przejechać (sam tak zrobię, choć nie mam zamiaru kupować :) ). Starego outlandera nie tknął bym nawet kijem... paskudny we wnętrzu, silniki bez rewelacji. Forester bił go pod każdym względem. CRV IMO sobie odpuść, nie dorasta do nich, aczkolwiek oczywiście wszystko zależy jak Ci się autko spodoba organoleptycznie - co ludź to gust... -
Normalny las, drzewniany ! Und3r --> :D
-
Hoho... ciekawa konstrukcja ! Tylko że i tak raczej zaryzykował bym raczej skok niż przejście po czymś takim. Bo przy 3cm grubości nie bardzo widzę możliwość takiego wygięcia desek aby je założyć na zakładkę - musiałyby być bardzo elastyczne. A do tego i drewno z którego są deski musi być na tyle wytrzymałe, że się nie połamią przy 90kg na środku... Jeśli byłyby z twardego drewna, raczej nie widzę możliwości ich tak łatwego pozakładania na zakładkę. Ale być może nie doceniam desek :) Ja natomiast mam inne rozwiązanie: nawrzucać pomiędzy bloki tyle desek, że sięgną 10 piętra, wtedy po nich przejść. A co to dla człowieka za różnica 100 czy 1000 kubików drewna, jak się kupuje las. I tartak. Że o psie nie wspomnę ! (byle nie jajnik...) ;) Pozdrawiam
-
Siedzi dziewczyna z chłopakiem na ławce w parku. W koncu dziewczyna mówi : - A teraz mnie pocałuj, tak jak Romeo całował Julię - Yyy... hę ? - No, jak Tristan Izoldę... - Że co ? - Nooo, nie czytałeś żadnych książek ? - Czytałem Naszą Szkapę. Mogę Cię ugryźć w tyłek...
-
Und3r --> demona Laplace-a - tutaj przecież polemizuję z Sarkazzem, Ciebie dotyczy wyłącznie kwestia filozoficzna - z tego punktu widzenia jego istnienie jest jak najbardziej możliwe. Nigdzie w twoich wypowiedziach nie poruszałeś tego faktu, więc nie wiem o co się bulwersujesz (że niby Cię nie cytowałem). Z praktycznego miałeś rację i to jednoznacznie wynika z mojej wypowiedzi. I jednak zostawmy już tego biednego demona w spokoju, niech sobie demonizuje czy robi to co demony tam lubią najbardziej... Odnośnie mechaniki kwantowej... Und3r, źle do tego podchodzisz - błędnie zakładasz implikację : mechanika kwantowa opisuje świat w sposób probabilistyczny => świat u swych podstaw jest 'rozmyty'. Nie. Nawet reguła Heisenberga jednoznacznie bazuje na tym, że nie jest - dla przypomnienia mówi ona dokładnie tyle, że w danej chwili nie jesteśmy w stanie poznać wartości wszystkich cech układu badanego (a co za tym idzie wszystkiego - pola sił, etc, sprowadzają się do bozonów), gdyż każda akcja pomiaru wpływa na stan tego układu zmieniając go. Powtórzę - nie jesteśmy w stanie, a nie że dokładnych wartości cech układ ten nie posiada. I na tym bazuje cała probabilistyka mechaniki kwantowej. Grzebnąłem w necie teraz - Niels Bohr też tak uważał jak Ty. Oczywiście obaj się mylicie. Tak twierdzę ja i Albert Einstein. Tutaj masz coś o tym Interpretacja_kopenhaska Ale spoko - pozwalam Ci się mylić (tak jak innym błądzącym fizykom). Każdy się myli. Nawet mi się to zdarza... ;) B-) Miałem tutaj rozwinąć kwestię czasu, tym bardziej, że źle zrozumiałeś (albo ja nie dość precyzyjnie to opisałem), ale... zbyt długi wywód, i nie w temacie. Bo i sama koncepcja pojmowania czasu jest tematem rzeką, i aspekty teorii względności by się (IMO analogicznie do mnie Einstein twierdził, tylko jest często źle interpretowany - chodzi mi o pojęcie czasoprzestrzeni - w sumie sprowadza się to do prędkości światła jako granicznej dla propagowania informacji). Dajmy sobie siana... i wróćmy do tematu życia pozaziemskiego. Poruszmy kwestię ewentualnej postaci innych istot żywych. Ten temat kiedyś był wałkowany na forum ST (tak, tak, Star Treka...) m.inn. przeze mnie - moje zdanie w tej kwestii się nie zmieni.ło, więc nie będę przepisywał, tutaj można poczytać : http://www.trek.pl/forum/index.php?showtopic=1183 Pozdrawiam
-
Klasycznie, Und3r w większości pisze mądrze, zakradło się też kilka niespójnych, ale i Sarkazz też kilka prawdziwych tez postawił zatopionych wśród innych bezpodstawnych. Szkoda, że na początku zaczęliście w antagonistyczny sposób dyskutować, potem się rozszalała bitwa i emocje zaczęły brać górę z czego na pewno pojawiło się kilka nieprzemyślanych tez z obu stron. Dobra, na początek zajmijmy się demonem i czasem :) 1) demon Obaj macie rację i obaj się mylicie hehehe :) - reguła nieoznaczoności nie wyklucza determinizmu - oznacza nie mniej nie więcej, że my, jako ludzie będący częścią tego wszechświata nie jesteśmy w stanie poznać dokładnie wszystkich cech badanej cząstki w tym samym momencie. Nie ma zupełnie związku z samą kwestią determinizmu zachowania cząstek czyli że ona te wszystkie cechy ma dokładnie określone i znając je (czego nie jesteśmy w stanie) można by przewidzieć dokładnie jej przyszłe stany. - demon Laplace-a nie może istnieć w naszym wszechświecie bo zakładając, że w nim istnieje, a wszechświat posiada skończoną ilość elementarnych części składowych x = ilość najmniejszych elementów składowych wszechświata y = ilość cząstek składowych demona demon musiałby się składać z elementów tego wszechświata, które opisuje, czyli y<=x demon musiałby posiadać wiedze o każdym elemencie składowym tego wszechświata, czyli potrzebowałby do opisu każdego elementu wszechświata przynajmniej jednego takiego samego elementu (cząstki), czyli y>=x Jedyną możliwością tego typu demona (x=y) w naszym wszechświecie jest sam wszechświat w swojej całości, czyli każda cząstka jest opisem samej siebie - bo i posiada wszystkie swoje cechy :P Dobra, darując sobie ten truizm wnioski są proste - z punktu widzenia teoretyczno-fiolozoficznego demon może istnieć, ale to kompletnie nie jest istotne z naszego punktu widzenia, bo nie będzie on istniał w naszym wszechświecie. Przykład takiego demona można łatwo pokazać - komputerowy system, przykładowo prosty program 'gra w życie' - program ten jest demonem Laplace'a wirtualnego wszechświata dla 'zyjątek' z niego. One nigdy nie będą w stanie (nieistotne jak by były skomplikowane) dowiedzieć się o jego istnieniu, poznać jego natury, etc, z ich punktu widzenia jego istnienie czy nieistnienie jest nieistotne - czyli spokojnie mogą uważać że nie istnieje i nie będzie to miało żadnych implikacji na ich 'życie'. Natomiast z punktu widzenia naszego wszechświata on jak najbardziej istnieje... 2) czas, a dokładniej podróże w czasie moje zdanie jest jednoznaczne - nie są możliwe. Z prozaicznego powodu - nie jest możliwe przemieszczanie się w przestrzeni (czasu), która nie istnieje... Mianowicie ubieg czasu jest jedynie wrażeniem człowieka, bazującym na pamięci stanów poprzednich świata. Natomiast abstraciach!ąc od tego (zakładając fantastyczne założenie, że jednak przestrzeń czasu istnieje) co do samej idei podróży też nie są możliwe w niej podróże, co obrazuje bardzo popularny 'paradoks dziadka' - mianowicie przenoszę sie do przeszłości i zabijam mojego dziadka zanim spłodzi mojego ojca - czyli ojciec się nie urodzi i nie spłodzi mnie, co z kolei znaczy, że ja nie wyruszę w przeszłość i nie zabiję mojego dziadka, czyli mój ojciec się urodzi i mnie spłodzi, więc i ja wyruszę w przeszłość i zabije swojego dziadka, czyli się nie urodzę... Nic dziwnego, że takie wnioski bzdurne, jak się wychodzi z błędnego założenia. Oczywiście pojawiają się całe masy różnych 'spekulacji' różnych ludzi nie mogących się z tym pogodzić - że cofanie się w czasie jest możliwe tylko do momentu zbudowania pierwszego whikułu, że każde 'zdarzenie' generuje nieskończenie wiele światów, a 'nasz' czas to jedna z dróg na drzewie, etc. Co do tematu samego życia. Jak na razie mam podstawy by uważać, że 1) życie w postaci bakterii jest nie tylko możliwe, ale i dosyć powszechne 2) życie inteligentne jest również dosyć pospolite 3) nie odwiedzają nas teraz żadne zielone, czy szare ludziki z kosmosu. Co najwyżej mogą nas odwiedzać niebieskie, tyle że nie z kosmosu, ale z komisariatu... ad 1) jak na razie największą niewiadomą jest powstawanie najprymitywniejszych samoreplikujących się struktur bilogicznych, hipotez badanych jest spoooro - od tego że powstają w relatywnie prosty sposób (przykładowo wyładowania elektryczne w specyficznym otoczeniu chemicznym) do tego, że jest niebywale trudne niezwykle rzadkie - być może powstało tylko jeden raz, za to jak wszechświat był jeszcze młody - rzędu milionów lat, bardzo ciepły, a i cholernie aktywny chemicznie, ale te prymitywne struktury rozprzestrzeniły się po świecie (choćby na meteorytach - bodaj wersja ta jest nazywana hipotezą panspermii), oczywiście w pewnych warunkach ad 2) tutaj podejście badaczy jest dosyć koherentne - z prostych form życia przy pewnych warunkach z całą pewnością będę ewoluowały bardziej złożone organizmy, czy pojawi się na tyle złożone, aby mogło podpaść pod hasło 'inteligentne' - to zależy tylko od stopnia przyjazności środowiska. Oczywiście bazuję na życiu biologicznym opartym na węglu - bo takie znamy i wiemy, że na 100% może powstać. O innych możliwościach nie będę spekulował - jak na razie nie mamy w tej materii wiążącej wiedzy aby jakiekolwiek sensowne wnioski wysnuwać. A SETI to bardzo mądry program badawczy. Być może nie zostaną żadne wykryte - jak to każdy projekt badawczy, niekoniecznie musi przynieść wyniki. W mojej opinii życie inteligentne pojawia się to tu, to tam, ale nie istnieje na tyle długo w skali wszechświata, aby natrafiło na inne w czasie swojego rozkwitu - naszej cywilizacji nie wróżę więcej jak kilkaset/tysiąc lat... na razie tyle... Pozdrawiam
-
No tutaj muszę się zgodzić. On faktycznie wolno myśli.
-
No, i tym samym nasz Miłościwie Panujący Irasiad udowodnił, że oprócz schizofrenii paranoidalnej cierpi jeszcze na rozdwojenie jaźni. Dopiero co ogłaszał wszem i wobec że jedynym dobrym rozwiązaniem dla naszej armii jest obowiązkowy pobór wszystkich bez wyjątku... Rozwiązanie zawodowego wojska lobbował jedyny minister utrzymujący chociaż średni poziom - Sikorski, i chwała mu za to że skutecznie Brata Pana Prezesa przekonał o pozytywnych aspektach (politycznych, innych braciszki nie znają) tego rozwiązania.
-
Oglądam... I wybaczcie moderzy - ale k.urwa kacze szambo, normalnie moralne oczyszczenie, ja pier.dole !
-
:D tylko małe sprostowanko - wykształciuchy ;) Nie wyzywajcie Leppera od idiotów - on wcale na tym zamieszaniu nie stracił tak wiele (oprócz stanowiska). On jest cwaniak. W następnych wyborach na 100% dostanie się do parlamentu - jeśli nie wejdzie wspomniana ustawa o zakazie kandydowania ludzi z wyrokami. (Oby ta ustawa weszła i hołota samoobrony przeszła do historii). Głównie zasrali sobie dietetyczni - pis ich wyrzuci jak tylko przestaną byc potrzebni (a stanie sie to bardzo szybko), i wtedy już papa ciepła posadko sejmowa - z zadnej innej listy nie wejda. No i oczywiscie prezio nadszyszkownik jarko (zawsze dziewica). W przyszłym sejmie może być zaskoczenie - PO, PSL i SDPL-PD-SLD mogą mieć większość. Nie będzie to wymarzona sytuacja, ale od tej pisuarowej kloaki o niebo. P.S> kto oglądał 'co z tą Polską?' ? Borowski był debeściak... 'tak, wybrał wolność w Chinach' , hasło roku :lol2:
-
Forest -> to co za problem ? Składa ona prośbę o przeglądnięcie nagrania z uzasadnieniem - nie zgadza się z decyzją egzaminatora o niezaliczeniu. Wsio. Po to dali kamery :)
-
No, 20, 30-letniej nastolatki też... ;)
-
Odnosnie problemu szyja+elektryk, a dokładniej prawej i lewej strony pod brodą. Mam brauna freeglidera i ten sam kłopot, brat ma jakigos philipsa i podobnie. Moje rozwiązanie - golenie na sucho elektrykiem, potem kilka machnięć rzeczonego obszaru dobrą jednorazówką (czyli nie Willkinsonem ;) ) i efekt cyca nastolatki :)
-
Kawasaki KLR650 bądź Yamaha XT600/660 (byle nie najnowszy model !) Turystyczne enduro rządzi ! A na deserek Cagiva Raptor i Triumph Rocket III http://www.scigacz.pl/Triumph,Rocket,III,857.html I dmuchać na katamarany rurą !
-
Business inkjet 1100 ? Mam dla Ciebie smutna wiadomosc - ta drukarka tak ma :( Mam ja w biurze - niestety - tez krzywo drukuje, skrzeczy, piszczy, trzesie calym biurkiem. Mozna prosto wydrukowac - odpowiednio krzywo kartki wlozyc do podajnika :lol: Marginesy takie wielgachne tez ma w standardzie - zwlaszcza na dole. Ma problem z papierem o wieklszej gramaturze - zwlaszcza ozdobnym z faktura. Trzymac sie z daleka, dziadostwo jakich malo. Mialem kilka HP-kow atramentowych, i niestety wszystkie wypadaly bardzo marnie...
-
Jeszcze jedno kultowe pisemko... MŁODY TECHNIK Ech, jak mialem z 6-8 lat to tylko sie czekalo jak ojciec wracal z pracy i polowalo na MT :) Potem przegladania, czytania co ciekawszych artykołow (powiesci SF byly pierwsze w ktore uderzalem jak bylem deczko starszy, he, ciekawe czy ktos pamieta 'Białą amnestie' - o kotach i ostatnim ziemskim snajperze, i cala mase innych, swietnych opowiadan) Aczkolwiek najciekawszy dzial to NOWE i NAJNOWSZE Mam ich caaaala mase. Najgenialniejsze pisemko techniczno/naukowe dla wszystkich (bez powaznego wglebiania sie w temat jak Nature czy Scientific American). Bylem cholernie rozczarowany zmiana formatu, ale wygralem w konkursie roczna prenumerate wiec troche mnie to udobruchalo :) Potem upadl :( EDIT: o w morde ! wlasnie googlowalem o 'stare-nowe i najnowsze' i okazalo sie, ze MT żyje ! www.mt.com.pl !
-
A mieliscie tez u siebie mode na modele z plastiku wiszace na nitkach pod sufitem ? Sporo tego mialem - rozciagalo sie nitki pod sufitem i wieszalo na nich sklejone modele plastikowe - oczywiscie nie pomalowane - tylko sie je kleilo ;) Łosie, Ił-y-2, Jaki, RWD5, RWD6, jakis mysliwiec, etc. :) nawet okret podwodny mialem - ORP Sępa bodaj - tez wisial pod sufitem :lol: Pudelka po papierosach i puszki po piwie tez sie zbieralo. Pamietacie tez 'licytowanie' sie w czasie zaczepki na to, kto do ktorej klasy chodzi ? (pyskowka) - do ktorej klasy chodzisz ? - do 2 ! - no a ja do 3 ! i konflikt wygrany... :lol: Ewentualnie sie straszylo przyzwaniem nad-istot pokroju brat, kuzyn, wujek... - bo zawolam brata, chodzi do 8 klasy ! - no to ja zawolam kuzyna, on jest silniejszy - jest w wojsku ! :lol:
-
Buu - ta gra na Atari to byl Road Race. To byla pierwsza gra w jaka gralem na mojej atarynce :)
-
Jedziemy na wycieczkę bierzemy misia w teczkę a misiu fiku-miku narobił w teczke siku i teczka była chora więc poszła do doktora a doktor był pijany przykleił się do ściany a ściana była mokra przykleił się do okna a okno było duże wyleciał na podwórze na podwórzu były dzieci wrzyciły go do śmieci ;) Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha i chce bysmy takze kochali je troche domowe przedszkole czy w slonce - czy w deszcz przyjsc moze do Ciebie jesli tylko chcesz przyjsc moze do Ciebie jesli tylko jesli tylko chcesz... :lol: Kolorowe kredki w pudeleczku nosze kolorowe kredki bardzo lubia mnie kiedy tylko zechce kiedy je poprosze namaluja dla mnie to co chce :lol: :lol:
-
Wiesz co - jak byles maly tez pewnie zarles jakies wstretne syropki czy cos - i to nie raz, a smaku nie pamietasz. A tu pilismy to jednorazowo :) Ale wiesz co - powachaj jodyne - cos mniej wiecej w tym stylu :D
-
A kto Ci bedzie pamietal smak sprzed 20 lat ? Byl fioletowy ot i wsio... :)
-
Devil --> Kulfo, kulfon co z Ciebie wyrosnie, martwie sie juz od tygodnia... <dalej nie pamietam> i refren Kulfona : Sam jeszce nie wiem co ze mnie wyrosnie, czy gruszki na wierzbie, czy sliwki na sosnie. :lol: A Monika robila niezle miny :) Pamietacie serial na TVP3 'V for Victory', o obcych w latajacych talezach udajacych humanoidy, w rzeczywistosci bedacych gadami (pozywiali sie myszami, etc). Ale niektorzy z czasem okazali sie byc 'dobrzy' i wspolpracowali z ruchem oporu. Potem okazalo sie ze TVP3 wyswietlala go bez licencji i po jakims czasie przestali go wyswietlac. Odnosnie serii 'Bylo sobie...' to ciekawe czy jest ktos, kto pamieta serie 'Byl sobie kosmos'. O ile pamietam tylko 1 raz byl emitowany gdzies w latach '80. Pamietam ogromny statek z oslonami nie do przebicia, cale floty sie zlatywaly na wojne z nim - m.in. flota z Aldebarana (jakos ja zapamietalem). Jeszcze byly 2 seriale 'zwyczajne' : Jazon - emitowany gdzies w roku 1986-88 - akcja dziala sie w kosmosie, byl Smok w swoim okrecie z takimi 2 ramionami, byl Jazon w mysliwcu z takim malutkim robocikiem. Nazwy nie pamietam - byly sily zla z jakims imperatorem (ten sam aktor, co gral Smoka w Jazonie), mial 2 zle roboty - komputerowo robione (wtedy to byl szok!) - jedn potrafil latac. Mogly 'wsysac' ludzi - digitalizowac ich i pochlaniac. Przeciwko nim walczyla grupa partyzantow - m.inn Tank - cizko zbrojny facio. Czolowke mial ze statkiem lecacym nad powierzchnia, przez jakis tunel czy cos jak w GW, widziane od tylu. Staralem sie wtedy zrobic podobna animacje w Autodesk Animatorze Pro na PC 386dx40 :) Tandeta ze hoho, ale wtedy mi si epodobalo. To bylo emitowane pozniej, jak mialem z 14 lat, czyli gdzies 92 rok. PS. A serial 'Nikogo nie ma w domu' ?
-
Tytus, Romek i A'tomek Komiksy Baranowskiego Funky Koval Kajko i Kokosz Pszczolka Maja Piatek z Pankracym Reksio Bolek i Lolek Przygody kota Filemona Pyza Rumcajs Wrobelek Elemelek Zaczarowany olowek (ech, jak chcialem taki miec...)