Ja aktualnie jestem na etapie pierwszego tygodnia w czerotygoniowym kursie wpływania na materię siłą woli (czyli potocznie "zginaniem łyżek"). Sztuka nie jest łatwa i wymaga duzego samozaparcia i "pewności" w niktóre zupełnie absurdalne żeczy. Właśnie dlatego kurs trwa aż cztery tygonie. Jak mi się uda, to powiadomię.