a mi tam żal gołoty....
tak bardzo chciał wygrać, że znowu wyszedł spięty no i dał sie zaskoczyć....
szkoda że nikt nie zauważył tego że przecież gołota "był" dobrym bokserem... przecież gdyby nie był dobry to przecież nie walczył by o mistrzostwo świata..!! przecież nie wybrali se go losowo z pośród tysięcy innych czekających na bilet do zawodowego ringu...
wdrapał sie prawie na sam szczyt ale zabrakło tego "czegoś".
żal mi ludzi którzy komentują : "och i popcorn sie zmarnował", "och i poco zarywałem noc?", "och co za frajer"... naprawde żal mi..
porostu lata świetności ma już za sobą ale niestety tak samo jak michalczewski, nie mógł pogodzić sie z tym że jest już za stary...
mam nadzieje że andrzej nie załamie sie i bedzie mu sie dobrze wiodło !