-
Postów
2684 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez Sikor
-
Done.
-
Done. Dałoby. ;]
-
Done.
-
Słusznie i naukowo. ;] Temat zamykam do czasu wyjaśnienia sytuacji.
-
:evil: Zmień temat na regulaminowy. Można to zrobić poprzez edycję pierwszego postu (przycisk ).
-
Grimlock, dodzwoniłeś się do jakiejś blondynki, która nie bardzo wie co mówi. Rozporządzenia nie podpisuje prezydent, tylko Minister Obrony i wcale nie przechodzi przez Sejm. Platformersi wybrali tę drogę, bo obawiają się weta brata mniejszego w przypadku ustawy.
-
No. I dlatego bardzo dobrze jest mieć w książeczce wojskowej adnotację: Wypisany z NATO, tj. przeniesiony do rezerwy. ;]
-
Daj mu szansę. ;] Jeżeli nie czytał tematu, to nie może wiedzieć o wiszącym nad nim mieczem. Ostrzeżenie tylko w wypadku, gdy coś skrobnie tu bez poprawienia tematu. Nie. To raczej nie jest powielanie tematu.
-
Pieetraass, każda wypowiedź przed poprawieniem błędów ortograficznych w temacie zaowocuje ostrzeżeniem. Nie żartuję. EDIT: Ha, Miguel707, już tu byłeś. Zauważyłem dopiero po napisaniu posta. ;]
-
pcmax, wyluzuj nieco. To nie forum polonistyczne. Więcej w temacie na "O serwisie i forum". Poza tym orłem też nie jesteś: Na przyszłość zarzucając coś komuś bądź perfekcyjny w tym, co zarzucasz. A odnośnie twojego raportu. Firekage nie skierował zwrotu bezpośrednio do Ciebie, tylko użył cytatu. Powodu do obrażania się tu nie widzę. EOT
-
Czyszczenie Klawiatury
Sikor odpowiedział(a) na Sobota temat w Klawiatury, Myszki, Kontrolery, Podkładki
Do FAQu to raczej nie, ale niech sobie wisi przypięty. -
pci, z takim językiem proszę na Onet.pl. Zapewne zdobędziesz poklask. Następnym razem nie skończy się tylko na ostrzeżeniu. EOT
-
Dzięki. News usunięty.
-
:evil: mpConroe, pomyśl, zanim zaczniesz coś pisać. EOT.
-
Luz Panowie, bo się wredny zrobię. I proszę nie kontynuować pyskówki. EOT
-
Nie zgodzę się z Tobą. Przynajmniej jeżeli chodzi o Nokię i jej autoryzowane serwisy (mam kolesia pracującego w takiej firmie). Wgrywanie nowego softu nie wynika z indolencji serwisanta. Jest to zalecenie producenta i stanowi jeden z warunków autoryzacji. Co do ginących kontaktów, ustawień, itp. zaś, to wystarczy tylko pomyśleć i odpowiednio wcześniej (czytaj: gdy telefon jest sprawny) dane zabezpieczyć. Podłączenie fonu do kompa, odpalenie aplikacji i kilka kliknięć nie wymaga wszak jakichś specjalnych umiejętności. EDIT: Żeby OT nie było. ;] Z cyklu: znalezione w helpdesku: "Proszę o instalację internetu na moim komputerze." A jak ja jej mam ten internet zainstalować? Na FDD? ;]]]]]]
-
Jednak będziesz musiał sie zmierzyć z obszernością tematów.
-
To ziemniaki. Ryż jest w gołąbkach. ;] A co ja napisałem o grzybach? Devil, wybacz, ale to są "gołąbki by Sikor", a nie "by Twoja Mama". :wink: Na władzę nie poradzę. :-P BTW, to był pierwszy dzień gołąbkowy. Następne dni już są z chlebem w moim przypadku. ;]
-
Skład. Dwie duże główki bialej kapusty (ich wielkość limitowana jest średnicą garnka, którego się używa do przygotowania liści) 1 kg wieprzowiny (łopatka, karkówka - szynka, schab są za suche.) 0,5 kg wołowiny 0,5 kg ryżu 400 g koncentratu pomidorowego (Pudliszki - IMHO najlepszy) Kostka smalcu Mąka Dwa grzyby suszone (najlepiej duże prawdziwki) Przyprawy: sól, pieprz, papryka ostra Przygotowanie farszu: Ryż ugotować na sypko (wodę posolić do swojego smaku) - po odcedzeniu garnek zawinąć w recznik, koc itp. na godzinę, aby zmiękł. Mięso umyć, odżyłować, poporcjować na grube paski. Zmielić w maszynce do mięsa z drobnym sitkiem. Wołowinę z wieprzowiną mielić, równomiernie wkładając do maszynki - będzie mniej mieszania potem. :) Połączyć zmielone mięso z ryżem, wyrabiając jednolitą masę. W trakcie wyrabiania przyprawić do smaku solą i pieprzem. Przygotowanie liści kapusty. Kapusta powinna być jak najmniej karbowana i mieć cienkie liście. Z główki wykroić głąb, włożyć do dużego garnka, obgotowywać (w niesolonej wodzie) do uzyskania półmiękkości. Sukcesywnie zdejmować wierzchnie liście. Z liści ściąć grube żyły, szczególnie środkową. Wody nie wylewać. Zawijanie gołąbków. Dużą łyżką stołową nałożyć porcję farszu na liść. Ściśle zawinąć farsz liściem. Przy nakładaniu farszu na liść ręką ciężko jest ściśle zawinąć (tłuszcz z mięsa na palcach) i gołąbki mogą mieć tendencję do rozwalania się. Przygotowanie sosu. Na patelni rozpuścić smalec. Dodać mąki. Przyprawić solą, pieprzem i papryką. Zasmażyć intensywnie mieszając, aby się kluchy nie porobiły. Mąki dodaję "na oko". Mikstura nie moze być, ani za gęsta, ani za rzadka. Zasmażkę przelać do około trzylitrowego naczynia. Dodać koncentrat i wodę pozostałą z obgotowywania kapusty. Wszystko zmiksować. Ewentualnie jeszcze doprawić. Sos w tej postaci smakowo jest dosyć kiepski, ale nie należy się tym przejmować. Dojdzie do formy w trakcie gotowania. :) Gotowanie. W kociołku (ja mam taki fajny i młodzieżowy dziesięciolitrowy :P ) na dnie położyć ażurową wkładkę do gotowania. Wlać nieco wody, tak aby nie zakryło wkładki. Na wkładce rozłożyć część pozostałych liści - mogą być małe i tak się przypalą i polecą do śmieci. Na liście wrzucić grzyby. Następnie warstwami ułożyć ściśle przygotowane wcześniej gołąbki. Przykryć liśćmi. Całość zalać sosem. Gotować na bardzo małym ogniu (najlepiej jest położyć na palniku dodatkowo fajerkę) około 3-4 godzin. Czas jest zależny od rodzaju kapusty - tego niestety nie da się przewidzieć. Kapusta musi być miękka. Dlatego też na samym wierzchu leżą liście. Łatwo sprawdzić, czy już "doszły", bez naruszania gołąbków. Podawać z ziemniakami lub z chlebem. Ja wolę z chlebem, Kasia z ziemniakami. :P Zaprzestać na jakiś czas spożywania czegokolwiek innego - ja przynajmniej tak mam. :P Fotki. Tym razem wyszło mi równiutko 30 sztuk: A tu na talerzach: I w zbliżeniu: Aha, jeszcze jedno. SOS DO GOŁĄBKÓW MUSI BYĆ NA SMALCU. Howgh. Dietetykom zalecam sałatę, szczaw, albo inne marchewki. :twisted2:
-
Ja z kolei nie wyobrażam sobie spaghetti bez mięska. Będziesz musiał Google odpalić. :P
-
Gotuję tylko w weekendy, w które to w ogóle nie zbliżam się do kompa. Także nie ma to wpływu na czas korekty. ;] Edit: A czosnek jest. Looknij w wykaz przypraw. ;]
-
Rodzinka jest, że tak powiem, podstawowa. Ja i Kasia. :P Doczytaj do końca. W ostatnim wierszu postu jest uzasadnienie takiej ilości. :P Na sześć osób trzeba mniej więcej trzech słoików, czyli proporcje podziel na pół. Wyszło w sumie siedem słoi 0,9 L. Jeden został już skonsumowany i nie znalazł się na fotce. Na talerzach jest właśnie ten słoik i pół paczki makaronu (250 gram). Możesz oczywiście zrobić jedną trzecią, ale wtedy to będzie makaron pobrudzony sosem, a nie spaghetti. :wink:
-
Składniki: 1,5 kg wołowiny. 1,5 kg pieczarek. 1 kg cebuli. 800 g koncentratu pomidorowego (Pudliszki). Oliwa z oliwek. Woda. Ser corregio Przyprawy: sól, pieprz, papryka ostra, czosnek granulowany, oregano, bazylia, tymianek, chili. Makaron spaghetti. Przyrządy: Garnuszek - sześciolitrowy kociołek teflonowy. :P Patelnia - duża, ja mam taką 32 cm. Maszynka do mięsa z zestawem szatkownic do warzyw. Nóż. Deska do krojenia. Sposób przyrządzenia: Wołowinę i pieczarki umyć. Mięso odżyłować i poporcjować na części, które da się włożyć do maszynki. Zmielić na drobnym sitku. Przełożyć na patelnię, podlać lekko oliwą. Doprawić na bardzo ostro przyprawami. Usmażyć do suchości. Mięso przełożyć do kociołka i na wolny ogień. Patelni nie myć. Umyte pieczarki poszatkować na grubej tarce. Przełożyć do kociołka. Przykryć szczelnie. Gotować na wolnym ogniu. Na razie wody nie dodawać. Z pieczarek powstanie jej póki co wystarczająca ilość. Cebulę obrać i pokroić na drobno. Przełożyć na patelnię podlewając dużą ilością oliwy. Po zeszkleniu przełożyć do kociołka. Dodać koncentrat i uzupełnić kociołek wodą. Zagotować intensywnie mieszając. Przyprawić do smaku. Nawet ostro przyprawiona wołowina może być niewystarczająca. Gotować około pół godziny. Podawać z makaronem posypując serem. Ja lubię makaron grubszy i aldente. Kasia woli cieńszy i na miękko. No i oczywiście jemy cieńszy. :P Można podać też z ryżem, ale wtedy bez sera. Pozostały po posiłku sos zawekować i do piwnicy. Będzie jak znalazł na następny raz. :P Fotki poglądowe. Sos po ugotowaniu: Na talerzu: Efekt działalności przemysłowej: :P Ilość wynika z lenistwa. Zamieszanie jest porównywalne z przygotowaniem pojedynczej porcji, a tak jest na jakiś czas. :P