Mam pytanie do znajacych przynajmnije z grubsza zasady dzialanie rynku telekomunikacyjnego a w szczegolnosci ustawy regulujace swiadczenie uslug dostepowych - chodzi mi konkretnie jaka instytucja lub organ (w sumie chyba tylko URTiP) moze rozpatrzyc moja reklamacje wobec nieuczciwego operatora, ktorego abonentem mam nieprzyjemnosc byc. Ogolnie rzecz biorac moj provider (nie wymienie nazwy, gdyz jest to zbedne - nie jest to w kazdym razie TPSA) praktykuje ostatnio dziwne rzeczy - blokady praktycznie wszystkich portow p2p, statyczne ciecie pasma na 256kbit/s, blokady komunikacji pomiedzy VLAN-ami - i tak od ponad miesiaca - ciagle wykrecajac sie ze to w celu odciazenia i poprawy pracy sieci co jest zreszta nieprawda bo siec dziala do [gluteus maximus] odkad jestem jej abonentem (czyli juz okolo 1,5 roku) - jednak do tej pory dawalo sie wytrzymac glupie tlumaczenia no i nie bylo blokad, ktore pojawily sie ostatnio. Szefostwo firmy na moje argumenty ze w umowie nie ma ani slowa o mozliwosci blokad i ograniczaniu transferow odpowiada ze nie ma rowniez slowa na temat niemoznosci takowych czynow - czyli bledne kolo - poza tym struktura sieci lamie chyba wszystkie znane postanowienia o budowie i utrzymaniu struktur informatycznych. Czy w zwiazku z dosyc nieprzyjemna sytuacja ktora ma miejsce moge to gdziekolwiek zglosic liczac iz przynajmniej jedna osoba spojrzy na to bardziej uwaznym okiem ?? - i ewentualnie czy moge sie domagac jakichkolwiek odszkodowan w zwiazku z odbieraniem przeze mnie niepelnej jakby nie bylo uslugi (mam dostep praktycznie tylko do portow najbardziej standardowych czyli 80, 21, 25, 110 - co jest dla mnie i wielu innych abonentow calkowita porazka.
PEACE...^__^