Popieram inicjatywę, aby ktoś kto szprecha po niemiecku, wszedl na kilka forów naszych sąsiadów i obiektywnie opisał im co znalazł w swojej chłodnicy Alphacool. Tylko obiektywnie bez zadnych podtekstów i przypuszczeń, bo jeszcze ktos z Alphacool zacznie najeżdżać na "polskich oszustów i idotów którzy nie wiedzą jak WC użytkować". Po prostu przedstawmy stan faktyczny. Jak Niemcy się tym przejmą to Alphacool też będzie się tym musiało przejąć.
A co do tego, że należy przemyć chłodnicę. Przemyć tak, bo kurz może być albo paprochy. Ale kamień za chłodnicę która kosztuje nie małe pieniądz e to jest ostre przegięcie. Płacę za pełnowartościowy, wolny od kamienia produkt. Poza tym nie piszą, że w chłodnicy może być kamień. Sprzedają je zatem jako wolne od osadu. Alphacool nie robi nikomu łaski, że testuje je ciśnieniowo. Jak by się komuś roszczelniła to mógłby od nich się domagać odszkodowania, więc leży to także w ich interesie. Ale potem idzie do ludzi i niech się ludzie martwią.
W zasadzie to zastanawiam się czy nie można by tego było potraktować jako wady ukrytej, bo wtedy klientom przysługuje rękojmia.
Pozdro
PS. Prośba co do niektórych. Wbrew pozorom (w Polsce dalej niestety pozort sa rzeczywistością) sprzedający są kupujących, a nie vice versa. Walczcie o swoje prawa konsumeckie, bo inaczej nic się nie zmieni. :-)