Skocz do zawartości

KosiMazaki

Stały użytkownik
  • Postów

    794
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosiMazaki

  1. Generalnie napisane jest "w sprawie zakazu używania munduru wojskowego lub jego części" a nie napisano jakiego kraju. http://bap-psp.lex.pl/serwis/du/2005/1827.htm
  2. I w ten sposób bedziemy mieli Volksturm bo to formacja która się sprawdziła w działaniach wojennych :D Ale to też jest ciekawe: http://fakty.interia.pl/news?inf=688538 To mogę mieć przechlapane na mieście :D
  3. KosiMazaki

    WC by Mazak

    Trochęe temat odkopany. Powiem tylko tyle że rurki wklejane na żywicę epoksydową a dekiel od wirnika uszczelniłem silikonem.
  4. Rosenrot przypadł mi do gustu, do tych dwóch kawałków co podałeś dorzuciłbym "Mann gegen Mann". A polecam jeszcze pierwszą koncertówkę Slipknota - 9.0:Live naprawdę dużo energii w niej jest :)
  5. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Bo to wygląda tak, że robi sie to celowo gdyż gdyby u nas wersj ENG kosztowała 99zl to dla osoby z zagranicy jest to smieszny pieniądz i by mógł robić import. A za podobną kase mu się nie opłaca a później wyjdzie u nas wersja PL która bedzie tańsza. Specjalnie się tak robi żeby konkurencja niezdrowa nie powstała. Dlatego wydaje mi sie że to tyczy sie wersji ENG. Ps. Sid wysłałem Ci szybka PMke z dokończeniem naszej dyskusji bo nie chciałem już zaśmieć wątku. jeszcze raz dzięki.
  6. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    W Bf109 czy FW190 nie było żadnych celowników bombowych a samo wyszkolenie wystarczało. Zreszta nawet dzisia obecne suszarki nie muszą zwalniać do małych prędkości żeby coś trafić. Co prawda dużą zasługę ma tutaj HUD ale niemcy w JU87D podobny celownik (Stuvi) który pomagał zrzucać bomby. One nie czekały na zaczepy ale na silniki. Sam zrzut nie musiał być superprecyzyjny, 2 sztuki 250kg bomb robiły swoje nie wspominając o jednej 500kg. Jak się zrzuca bomby to podchodzi z pod katem 15-30 stopnii nawet w obecnych samolotach więc to żaden problem. A długi nos to raczej problem przy lądowaniu zwłaszcza z kółkiem ogonowym, natomiast Schwalbe miał przednie kółko więc widoczności długi dziub ( a w tłokowcach silnik) nie zasłaniał. Jako ciekawostke podam że w Bf109 dochodził do tego mały przeswit między ziemią a śmigłem bo ok. 7cm i wąskie podwozie stąd prawidłow siadało się "na trzy". Odnajdywanie celów żaden problem, lecisz wysoko i tylko do zrzutu podchodzisz z płytkiego nurka. Widoczność z kabiny miał doskonało a to dlatego że była ona "kropelkowa" tak jak w Mustangu, późniejszych Fafkulcach itp. Zużycie paliwa to sprawa drugorzędna jak dla wunderwaffe bo korzyści większe a z tym zajściem i zasięgiem to nie rozumiem. Nikt mu nie kazał latac wolno i nisko, a samo podejscie do zrzutu to był moment tak jak pisałem. A z rakietami Niemcy ostro knuli i mieli już jakąs bestie która leciała sama za celem reagując na zmiane kontrastu ale nie wnikam bo sie nie znam. Siła ognia jednej 108ki była tak duża że spokojnie urywała statecznik B17 a nawet ubijała cały samolot. Gdzies miałem galerie ze skutkami trafień. Strzelało się z mniejszej odległości niż 150 metrów ale to nic nadzwyczajnego bo piloći podchodzili i tak znacznie bliżej a trafienie celu wielkości stodoły nie stanowiło problemu. Produkowałi bo to było dobre działko na duże cele, wymagało pewnych zabiegów i okoliczności. Później z niego zrobili najlepsze działko WII czyli MK103. Naturalnie że im więcej kulek tym lepiej dlatego amerykanie stosowali od 6 do 8 półcalówek ale kaliber też się liczy ale niemcy mieli inna koncepcje uzbrojenia a pozatym bombowiec troszke wytrzymalszy jest niż mysliwiec. La5 tak ale kaLAfiory7 (w zasadzie udoskonalone La5FN) zaraz po wprowadzeniu do służby w maju 1944 zostały w wiekszości wycofane z powodu wady konstrukcji skrzydła a w porównaniu z takim BF109 na wojnę to się nie załapało. Jak na rosyjskie standardy to razem z La5 był pierwszy dobry mysliwiec w dodatku z silnikiem gwiazdowym ale to i tak nie wytrzymywały więcej niż 3 lata bo w skutek zmian temperatur i jakosci wykonania drewno ulegało zniszczeniu. W manewrach pionowych ustepował niemieckim konstrukcjom. I z tego powodu to była lekka padaczka. Z szybowca samolotu sie nie zrobi i odwrotnie konstrukcja wymuszona potrzeba i tyle. Zostało udowodnione, obecne samoloty też lepsze sa w manewrach pionowych co prawda realia sie nieco zmieniły ale wystarczy popatrzeć co robiły na Passyfiku. F6F czy F4U spadały na bezbronne A6M i po krótkiej serii wracały na wyższy pułap a "Zero" nie mogło nic zrobić i to nawet na ligikę rzecz biorąc. Podchodząc od słońca czasami nie wiedziałeś co Cię trafiło. Moje zdanie znasz, zamiast jednego ciężkiego, wolnego i nieporęcznego 2 klasy średniej. Stary IL2 tak, miał parę błędów ale mimo wszystko uczył pokory i poszanowania dla energii, a nowy z dodatkami to już strzelanka (pisałem o tym tutaj na forum przy okazji tematu o tej grze). Polecam Lock On Flamming Cliffs.
  7. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Może i są podzielone ale kopią identyczną kałach nie jest. Tego też nie sprawdzę bo nie miałem przyjemności służyć pry tej zabawce, jednak rozwiązanie musiało się sprawdzać skoro stosowano je do końca wojny. Wolabym jednak Kara :) bezawaryjność ponad wszystko. Sorry ale to był gniot który niemcy z braku laku stosowali, może i to się by sprawdziło w momecie kiedy mieli by całkowita dominację w powietrzu ale napewno nie w końcówce wojny. Wolne to było wielkie i ze szmaty. Strata materiałów i sił przerobowych. Próbowano z tego zrobić chyba 6 tonowej bombki. Przeprowadzono symulację. Betonowy łądunek o te wadze podwieszono pod niego i wiesz co się stało w kiedy go zwolniono? Urwało mu skrzydła bo w szybko został odciążony i tak się skończyły marzenia o uberbombowcu. Dobrą drogą był Fw200 Condor :) Ta154 to nie następca Fafkulca 190 bo tym byla Ta152 tlko pierwszy prawdziwy dwusilnikowy myśliwiec niemców - miał być konkurentem dla angielskiego DH98 Mosquito. Również wykonany z drewna i to go zabiło bo zastosowane w nim żywice lubiały się rozklejać a to bardzo nie fajnie jak w nurku skrzydło cię wyprzedza :) Samolot ten jak La7 (nie wspominając La9) raczej nie załapał się już na wojnę. Boom & Zoom to jedyna słuszna koncepcja prowadzenia walki, wysokość zamienia się na prędkość i odwrotnie. Jako przykłąd niech posłuzy tutaj japońskie lotnictwo gdzie wodzowie chcieli mieć samoloty "zwrotne jak warzka" i tak do końca wojny rozwijali A6M, to im bokiem wyszło bo nie mieli czym wystartować do Hellcata a powyżej 3000 meterkó to już było strzelanie do kaczek bo "zero" traciło tą swoją zwrotność i szmoc. FW190 to jedna z bardziej udanych konstrukcji (wytrzymałość, abstrakcyjne uzbrojenie wraz z ilością ammo oraz uniwersalność), począwszy od wersji A przez D, F,G aż do majstersztyków Ta152 i 153 (tyle że te już nie powalczyły sobie). Z Fw190 to nawet ruskie instalację wtrskową wyciągneli i skopiowali do Lawoczkina. Doskonały samolot średniego pułapu w dodatku mój konik...[; (zapraszam na stronę którą mam w profilu wpisaną). Tematu ruskich maszyn nie podejmę bo w z paroma wyjątkami z tego okresu reprezentują ligę [ciach!]olotów delikatnie mówiąć. Co innego współczesne suszarki. P51 "Konik" pojawił się w dogodnym momencie , Luftgangsta już była praktycznie legendą. Świetny ekortowiec ale nic poza tym. Niestabilne to w locie było do przynajmniej do czasu osuszenia zbiornika paliwa za pilotem a lądowanie na przuchu kończylo się bliskim spotkaniem z Ponurym przez zmyślny wlot powietrza do chłodnicy. A przez laminarne skrzydło lądowanie dostarczało sporo emocji (jedna z największch albo największa prędkość przyziemienia wśród wszystkich mysliwców WWII ponad 200km/h). Skrzydło świetne do osiągnięcia dużego speeda na dużym pułapie. Silnik jeszcze był konkret i uzbrojenie wystarczające. Myśliwiec nocny to co innego, Niemcy mieli kilka udanych m.in. Ju88. Myśliwce nocne to inna bajka i to trzeba bylo mieć jaja żeby tym latać. Niemcy mieli dobre lotnictwo nocne, dobre wynalazki do tego jak i taktyki ale znowu aliantów było więcej. Zmarnowanie cennych zasobów żeby zaspokoić manie Hitlelra do dużych rzeczy. Duże nie zawsze jest lepsze co pod Kurskiem udowodniono. Zamiast tego lepiej było klepać inne czołgi pokroju ruskiej myszki miki. Przecież niemcy jak zobaczyli krzywo pospawanego T34 to sięza glowę złapali a z jednego "słonika" by 4 "myszki" wyszły. We Włoszech coś tam krwi napsuły aliantom ale to nie zmieni mojego zdania. Mk108 to był granatnik, na myśliwce tego się nie brało gdyż popierwsze. Ledwo to latało na 150 metrów no i traf z tego mały myśliwiec. ALe nie to bylo powodem czemu tego nie stosowano do walki z mysliwcami. Otóż główną rolę tutaj grała niezawodność. Cholernie to się zacinało, strzelać można było tylko lecąc na wprost bo w skręcie przeciążenie mogło spowodować że łuska stawałą pionowo i robił się efekt komina. Dziękuję po zawodach, nawet do bombowców się strzelało z lotu prostego. I prędkość tego działka też nie wpłyneła na ilość ich w mosolocie. Dla porównania 1 pocisk potrafił uwalić B17. Dwa takie działka to masakr adla bomberów. Jager spadał na bombowiec który strzelał w jego kierunku, strzelał krótką serie i znikał. Pozatym jak mawia mój dobry przyjaciel "samolot to skomplikowane urządzenie wktórym jest się co spier%^$ć" stąd skoro amerykanie używali kalibru 12,7 (półcalówka) to Mg151/20 (20mm) w zupełności wystarczało do ubicia każdego samolotu w tym czasie a jako dowód niech posłużą piloci latający na Butcher Birdach czyli FW190 którzy wyciągali zewnętrzne działka (na początku MG/FF w wersji od A4 do A5 bo to rysowało lakier jedynie a później od A6 już Mg151/20). Wersja Me262 A2a czyli bombowa była rewelacyjnym samolotem nawet na niskim pułapie tyle że w tym czasie poważniejszym zagrożeniem były wyprawy bombowe niż czołgi. Ten samolot deklasował wszystko, wiadomo że im wyżej tym lepiej dla niego to wynika z charakterystyki skośnego skrzydła jak i silnika odrzutowego który im wyżej tym ma lepszą sprawność. Jak się to napędziło to nic nie było go w stanie dogonić, jak szybko się pojawiło tak szybko znikało. A P-lotki nawet by nie zdążyły dobrze postrzelaćbo cięzko jest trafić cośco buja sie 800km/h nisko a bombki by już reszte załatwiły, naprawdę ciężko by było na początku z tym walczyć. Już większym absurdem byla wersja Me262 A1a/U4 z BK5 bo szczerze piloci narzekali że mieli mało czasu na przycelowanie z 4x Mk108 a co dopiero z BK5 stąd wariant z 12 sztukami rakiet pod skrzydłami wytrzeliwanymi jednocześnie na wprost. Gdyby to w 43 roku weszło na uzbrojenie to wojenka potrwała by conajmniej 2 lata dłużej. Nie wspomnę już że gdyby "Szef" zaskoczył to i Go229 by polatało oraz kilka innych wynalazów odrzutowych. Może nie ustępowały tyle że przemysł nie dawał rady pociągnąc tego wszystkiego, jakość na łeb na szyje leciała nie wspominając już o braku surowców jak np. niklu co odbijało się tragicznie na silnikach w Schwalbe ale jak pokazał Galand duży wpływ na to miało doświadczenie. A i wyszkoleni piloci albo już u Ponurego w szachy grali albo byli w Obozach Gier i Zabaw Leśnych ze statusem POW. A szczerze mówiąć co to jest za pilot po 6 godzinach spędzonych w samolocie....mięso armatnie, jak przeżyło trzy misje bojowe to miał szansę pożyć jeszcze. Aliantów było więcej w tym czasie, mogli klepać dowolną ilość maszyn i nikt im nie przeszkadzał a Szkopy tego komfortu nie mieli. Ale weź pod uwagę że i bombowa wersja z 2xMk108 mogła wykonywać zadania myśliwskie i bombwce z powodzeniem strącać, a później nawet zabierać niekierowane rakiety lub inne zasobniki. Tak jest, Volksjager miał być tani w produkcji jednak zabiło go to samo co Ta154 czyli drewniana klejona konstrukcja która się rozpadała. Szczerze mówiąć nie wsiadłbym w to. Latać to nie chciało, mało komfortowe w pilotażu i w dodatku traf w coś z dwóch Mg151/20 lecąc 700-800 km/h...chyba tylko będąc snajperem. Ps. Proszę nie porównój Olegtrix'a (IL2 Sturmovik + dodatki) do prawdziwego życia, bo ja zęby zjadłęm na tej grze i tam się już nic całości nie trzyma. Wiesz to jak porównywanie prawdziwej jazdy autem do Colina. Ta gra obecnie to strzelanka z dużą ilością maszyn tyle....szkoda trochę bo lubiałem tą grę:( Dobranoc.
  8. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Skoro nie ma sprzeciwu... to łaj not :)
  9. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Przegrzewanie lufy to normalna sprawa w każdej broni i wymiana lufy jeżeli była konieczna to się ją robiło. Trzeba było sie z tym liczyć. Wróce do mojego ostatniego posta i dodam że, zapalnika zasadniczo nie nastawiano ręcznie, choć było to oczywiście możliwe (takim kluczem). Zwykle służyła do tego taka maszynka, połączona z przyrządem centralnym czyli tym takim "komputerem" do kierowania ogniem. Na moment przed załadowaniem umieszczano w niej nabój (pociskiem w dół) i następowaŁo ustawienie zapalnika w oparciu o najświezsze wiadomości . W wersji lux w działach zamontowanych na stałych stanowiskach występował często taki automat wspomagający ładowania - ładowniczy układał nabój na takie korytko, a mechanizm przemieszczał je ustawiając w osi lufy i ładując - i zwykle był w tym całym kramie wkomponowany także mechanizm do ustawiania zapalnika. Wyglądało to TAK i TAK. Powiedzmy sobie szczerze tej wojny po lądowaniu w Normandii nic już nie mogło przedłużyć. Miała na pewno ciekawą konstrukcję zamka - pracował jako otwarty do ognia ciągłego i przestawiał się na zamknięty do ognia pojedynczego. Pozwalało to na lepsze chłodzenie lufy podczas ognia ciągłego i lepszą celność podczas pojedynczego.Niestety FG-42 w rezultacie okazał się bronią kiepską, ponieważ był za lekki, w stosunku do pocisku 7,92 mm, przez co miał duży rozrzut przy strzelaniu seriami, przy masie z nabojami ok. 5,5 kg był trochę za lekki na rkm a trochę za ciężki jak na zwykły karabin. Przy tak mocnym naboju odrzut przy ogniu ciąglym był zdecydowanie za duży. To była broń o bardzo ciekawej konstrukcji - prekursor broni w układzie "bull-pup" ponieważ miał zamek w osi z lufą, a pozatym w zależności od ustawienia przełącznik ogniastrzelała z 2 położeń zamka. Byla jednak wielkim niewypałem. Psuła sie na potęgę a lista części które nadawały się w testach do wymiany przewyższała tą które się nie psuły. Tu jeszcze o FG42 Było ich baaaardzo wiele z bardziej znanych Me110 (z uberwaffe zrobiło się tylko waffe szczególnie podczas BoB), Me210, Me323 Ba349, He177, Ar240, Ta154, He162, Maus, Elephant, Ju322, a do grona dołączyłbym: Adolf Hitler, Heinrich Himmler, Hermann Goering, Jodl & Keitel Ltd. Lista jest znacznie dłuższa ale dzisiaj pomroczność mnie dopadła ale myślę że styknie tyle. Me262 jako nosiciel bomb był trafnym pomysłem i nic mu z urody nie odbierało tyle że proporcje czyli co 20 Schwalbe ma być myśliwcem były bezsensowne. Poza tym 2x MK108 wystarczyły do uwalenia każdego celu więc 4 to juz rozrzutność ale sicher ist sicher jak powiedzial Kurt Tank i dołożył dwa Mg151/20 ;] Niemcy mieli tak jak każdy lepsze i gorsze wynalazki. Czasami ta ślepota ich zgubiła ale też należy zaznaczyć że z ich osiągnięć korzystamy do dzisiaj. Faktem jest że państwa zwycięskie masowo wywoziły wynalazki niemieckie :) Poza zewnętrznym podobieństwem z kałacha nie ma tam nic, na szybko link: >>>KLIK<<< Zwróć uwagę co pisze Speedy, gość udziela się u mnie na forum i naprawdę zna się na rzeczy. Ps. Ja proponuję wskoczyć na PW bo się spory OT zrobił. No chyba że kończymy :)
  10. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Tak tylko weź pod uwagę że niemcy do problemy podeszli bardzo trzeźwo. Przeważnie Flaka37 używano jako klasyczne AA montowane na stałe, ustawiało się na umocnionych pozycjach w bateriach po 4 sztuki sprzężone ze sobą specjalnym elektromechanicznym systemem transmisji danych Übertragungser 37, który przekazywał z dalmierza (a później i z radaru) dane co do kierunku prowadzenia ognia, kąta podniesienia lufy i nastaw zapalników (więc bardzo sprawny system, nowoczesny system który używany jest do dzisiaj tyle że za pomocą kompa, niemniej wyeliminowano obliczenia na kartce. Wystarczyło tylko odpowiednio ustawić cyferki i feuer frei! ). Zaletą tej zabawki był pólautomatyczny wyrzucający łuskę po wystrzale co, przy odpowiednio zgranej obsłudze, dawało szybkostrzelność nawet do 20 strzałów na minutę. Ładowanie 15kg nabojów co 3 sekundy było jednak wyczynem więc nawet zastosowanie zapalnika zbliżeniowego niewiele by już dało bo ja osobiście nie wyobrażam sobie kogoś kto co sekundę wrzuca tak ciężki pocisk do lufy. Aby strzelać tak szybko, trzeba było ignorować albo i zdemontować cały fabryczny podajnik i faktycznie "wrzucać" te naboje do zamka. Otrzymanie funkcji ładowacza i jej symbolu, grubej skórzanej rękawicy, było nie lada zaszczytem i dowodem kwalifikacji oraz krzepy kogoś z 11 ludzi obsługi. Ponoć na Ost froncie spokojnie 5-6 (ale nie potrafie tego potwierdzić niestey) się wyrabiało. Dzieliła się w zależności od potrzeb na Celowniczego, Spustowego, nastawiacza zapalników oraz 5 zaopatrywaczy w amunicję. Do tego jeszcze występował "odczepiacz wózka" i jego nazwijmy to przełożony "dowódca" ale tylko jak był tam późniejszy ulepszony Sonnderanhaenger 202. Problemem logistycznym (wcześniej o tym pisałęś), związanym z odpowiednio szybkim otwieraniem wiklinowych pudeł po trzy naboje, donoszeniem amunicji i usuwaniem łusek zajmowało się aż 5 członków drużyny amunicyjnej. Później nawet wykorzystywano młodzież np. z HJ do obsługi ale to pod koniec wojny. Mieli nawet własną nazwę ale wyleciała mi z główki :/ Co do pocisków to sądzę że niemcy wiedzieli co robią i te czasowe i ciśnieniowe im stykały bo skoro do Mk108 potrafili zrobić pocisk który wybucha tylko w skutek kontaktu z paliwem tudzież zwykły wybuchowy którego zapalnik reagował nawet przy kontakcie ze szmatą (somolot pokryty płótnem). Pewnie projekt już mieli ale kilka błędnych decyzji doprowadziło do takich a nie innej sytuacji podobnie jak inne wunderwaff jak ME262 :) Zresztą wszystko i tak się sprowadza do tego żeby pokryć jak największy obszar nieba jak największą ilością pocisków. A jak historia pokazała nawet bez lepszych zapalników samoloty (Combat Box'y) spadały w ilościach hurtowych :). Niemców zgubiło kilka innych czynników ale to inna sprawa... :rolleyes: Cóż pewnie w dodatku dodadzą bo się chłopaki nie wyrobiły (terminy itp.) A dla mnie multi to ważna sprawa i dużo w CoD czasu w nim straciłem ;] Ps. Naturalnie że do czołgu się strzela najlepiej miedzianym prętem ;P
  11. Właśnie z pierdzeniem zawsze sobie radziłem. Wystarczało włączyć pompkę raz jeszcze i było git. A przez dwa dni 3 razy układ napełniałem, kombinowałem a ona dalej swoje. Możliwe że np. nagrzewnica się zapowietrzyła na amen, nie wiem to nie jest moje ostatnie słowo w tej sprawie. Możliwe że jednak wymienię wirnik tak dla świętego spokoju :) A jeżeli te zabiegi nie pomogą to zawsze można jeszcze ścierwo utopić ;D
  12. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    IMHO taki zapalnik by może się sprawdził w momencie kiedy strzelasz do czołgu statku ale nie do samolotu lecącego na 9000 meterków bo gdy pocisk nie trafi to spadnie? Wkręcenie zapalnika to nie był aż taki kłopot i myślę że to raczej nie wpłyneło by aż tak znacznie na ilość i szybkostrzelność dział. Przyznam szczerze że nawet cięzko mi coś takiego sobie wyobraźić w przypadku AA. A gdyby nawet to samymi flakami by wojny i tak nie wygrali bo na to się zebrało kilka czynników. Tak czy siak zahaczamy o gdybologie więc myslę że ciągnąć tego tematu już nie będziemy... Faktem jest ze bombowce spadały w sporych ilościach. To już indywidualna sprawa właściciela broni. Ja powiedziałem jak było i generalnie dlaczego w grze mamy taka a nie inna ilość z tą bronią. Temat zagwózdka ale chyba wolabym mieć 20 pocisków i sprawną broń niż 6 pocisków więcej w magazynku. Bo jak się w cholerę Thompson zatnie to rzucać pociskami czy magazynkiem w niemców bym nie chciał :) Mam nadzieję że jest tak samo wyrozumiała jak Ty :) Myślę że to wynika z silnika gry który nie pozwala pociągnąć wielkich przestrzeni tak jak BF2 stąd w UO były absurdy typu nawalanie się z flaka przez całą mapę prosto na respawn. Te wszystkie wynalazki popsuły w moim przekonaniu CoDa. Ludzie zamiast szukać się i wykonywać zadanie woleli pchać się do czołgów a przejście jmapy z buta trwało wieki. Mi w CoD podobało się to że na małej mapie zamykano 60 chłopa i przez to rozgrywka była dynamiczna :) Ale patrząc na to co się działo to tylko kwestia czasu zanim powstaną przenośne Mg42 itp. (patrz Mersiles mod do jedynki który dodał klasy postaci, bronie itp.).A z Pz.IV masz rację ale myśle że z czasem dojdzie.
  13. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    No zgoda, ale Pz.II był używany masowo podczas Barbarossy i jak pisałem mógł uwalić myszke miki. Jest oczywistym faktem, że jego 2cm działko było ch^%#a warte tak naprawdę, i był to czołg w zasadzie rozpoznawczy. Do napierdalanek używano częściej Pz35(t) i Pz38(t). Zresztą żeby nie brnąć bezsensu to ja poprostu chciałem tylko się dowiedzieć czemu twierdzisz/twierdziłeś że Pz.II w Stalingradzie to bzdura? Ale spoko już wszytsko jasne :) Stosowali tylko czasowe, ale nie zmienia to fakty że strzelanie w Afryce w kierunku anglików ogniem "na wprost" ponad głowami atakującej piechoty z zapalnikami czasowymi na minimalnych nastawach powodowało że albo się kładli albo z twarzy robiło im durszlak o ile była jeszcze na swoim miejscu :D Tylko chyba amerykanie i anglicy w drugiej połowie wojenki coś kombiinowali z zapalnikami zbliżeniowymi. naturalnie... Ale może sie zacieło nie wnikamy :lol2: Mogę się mylić ale problem występował w Thompsonach w wersji z kwietnia 1942 , gdzie zastosowano całkowicie nowy zamek swobodny o sporej masie a iglice zdegradowano do frezowanej "szpilki" osadzonej w zamku, oraz zmodyfikowano zatrzask magazynka , usuwając historyczną zaszłość w postaci możliwości upgradu do wersji "chicagowskie pianino Buggsyego" czyli bęben amunicyjny. Długi magazynek, zawierajacy bardzo cięzką amunicję generował znaczny moment działający na zatrzask, który po pewnym czasie zaczynał mieć spory luz i zdarzało sie ze naprzyklad magazynek wypadał sobie, albo robiła się nieprzyjemna rzecz w postaci zgniecenia krzywo podanego naboju. Trzydziestonabojowe magazynki praktycznie nie były stosowane ze względu na to iż powodowały zacięcia broni, co przy niebanalnej szybkostrzelności tej broni powoduje iż jeszcze się dobrze nie strzeli a już trzeba zmieniać magazynek. Niemniej też spotkałem się z tą tezą, że specjalnie się nie ładowało pełnych "magów" :) Cóż to jest bolączka wszystkich gier niemiec=świnia, morderca itp. co w prostej linii oznacza tego złego przez to zawsze po tyłku musi dostawać za trzech :) Może kiedyś sie doczekam CoD 8ki w którym będzie kampania niemiecka ;] A z wyszkoleniem było różnie, im wojna bliżej ku końcowi tym gorsze wyszkolenie... Dobra kończymy temat bo moderacja nas pogoni ;) Ps. W poprzendim poście popełniłem bład w ubootwaffe to nie była tak do końca "achtacht" jak juz to skrócona wersja (na siłę można tak powiedzieć) ale to zupełnie inne dzialo było....mój (wiel)błąd ;]
  14. Nie chcę zakładac nowego tematu więc dopiszę sie tutaj. Posiadam Hydorka L30 i 2 dni temu wlączyło mu się terkotanie. Podejrzewam że wirnik padł bo wszystkie moje zabiegi nie pomogły. Aczkolwiek przyglądalem się wirnikowi to gołym okiem jakiś anomali nie zauważyłem. Waszym zdaniem wymiana wirnika coś da, wiem że nikt nie jest wróżką ale mozże miał podobną sytuację. Bo defakto w tej pompie nie ma co sie spier...ć :). BTW: jakie są bezpieczne pozycje dla tej pompki np. ustawienie jej w pionie odczuwalnie zmniejszy jej żywot? Macie doświadczenia na tym punkcie bo chętnie bym ją tak zamocował :)
  15. W dodatku teraz bloki CPC są pokryte zlotem....w sprayu :P Moje zdjęcia do dziś krążą po sieci ;] Dobrze że nie mieszkamy w USA bo by mnie Pan rurka mogł pozwać za antyreklamę :P Ps. Obrazek wymiata...lolol
  16. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Ja teraz stanę troszkę w obronie tej gry ale nie dlatego że uważam że jest to 8 cud świata a dlatego że w moim przekonaniu trzyma się całkiem dobrze jeżeli chodzi o realizm historyczny. Oczywiście na wstępie trzeba dodać że dziś gry oparte na historii to rzadkośc i w każdej do czegoś się przyczepimy. Co do czołgu PzKpfw II to był używany do końca wojny. Dla przypomnienia w momencie rozpoczęcia wojny z Rosją 21 czerwca 1941 roku,Szkopki dysponowały liczbą 1076 sztuk PzKpfw II wszystkich wersji, z tego 746 znajdowało się w jednostkach bojowych. W każdym batalionie czołgów było około 20 czołgów (jeden pluton — 5 wozów w każdej kompanii i czołgi dowodzenia, saperskie etc.). Czołgi te były używane do rozpoznania, osłony sztabów i jako wozy dowodzenia (tzw. Panzerbefehlswagen). W starciach z czołgami sowieckimi PzKpfw II mogły nawiązać równorzędną walkę tylko z czołgami lekkimi T 37, T 38, T 40 i tankietkami T 27. Czołgi BT i T 26 mogły być niszczone na bliskich odległościach. Zwyciąstwo w pojedynku z T34 lub KW było praktycznie niemożliwe (jedyną możliwością zniszczenia czołgów tego typu przez Pzkpfwll było zapalenie zewnętrznych zbiorników z paliwem). Próbowano poprawić właściwości bojowe armaty KwK 30 (38) wprowadzając amunicję przeciwpancerną PzGr 40 o szybkości początkowej pocisku 997 m/sek. Dokonano też prób uzbrojenia czołgu w zdobycze francuskie armaty Są 38 kalibru 37 mm. W czołgach wcześniejszych wersji (PzKpfw II Ausf. a, b, c i A-C) zastępowano działko KwK 30 nowocześniejszym KwK 38. Czołgi PzKpfw II (m.in. z 5. i 11. DPanc) uczestniczyły w kampanii bałkańskiej w Grecji i w Jugosławii. Przewiezione drogą morską na Kretę dwa PzKpfw II wspierały niemieckich strzelców górskich i spadochroniarzy w walkach o zdobycie tej wyspy (operacja „Merkur"). W marcu 1941 roku w składzie 5. Pułku Pancernego 5. DLekkiej Deutsches Afrika Korps znajdowało się 45 czołgów PzKpfw II (głównie Ausf. C). Kolejna duża partia czołgów przybyła na początku 1942 roku, były to czołgi wersji Ausf. F z wyposażeniem tropikalnym — PzKpfw II Ausf. F (Tp). W Afryce głównym przeciwnikiem PzKpfw II były czołgi brytyjskie „Matilda" Mk. II i A 10, PzKpfw II ustępowały im pod względem siły ognia i opancerzenia. Szybkie PzKpfw II dobrze spisywały się tylko w działaniach pościgowych i osłonowych. PzKpfw II Ausf. F znajdowały się na wyposażeniu 10. DPanc walczącej w Tunezji (1942-1943). W połowie 1943 roku do jednostek bojowych został wprowadzony czołg rozpoznawczy PzKpfw II Ausf. L „Luchs", który był użytkowany do końca wojny na froncie wschodnim i zachodnim (116. DPanc). Przechodząc do meritum w COD2 ten czołg wygląda tak: Panzerkampwagen II A tak wygląda w realu :) PzKpfw Ausf.F, front wschodni, marzec 1943 roku. oraz: PzKpfw II Ausf. F jako wóz dowodzenia Warto zauważyć że "dwójka" była małym zwrotnym, szybkim czołgiem który do zwaalczania piechoty i jakiś działek umocnionych w ruinach się jako tako nadawał. Podstawą w Stalingradzie były raczej Panzer III i Sturmgeschützartillerie. Szczerze mówiąc wpuszczenie czołgów do zabudowanego a w zasadzie zrujnowanego Stalingradu to by było wykonanie wyroku na załogach i sprzęcie bo taki Tiger nie miał by gdzie wieży obrócić a piechota by go zdeptała (czyt. spaliła) i jako przykład niech posłuży tutaj obrazek z Bitwy pod łukiem kurskim gdzie zadbiutowały Pantery oraz niszczyciele czołgów Elephant (Elephant to pierwowzór a Ferdinad to poprawiona wersja która przeżyła Kursk która miała już Mg do obrony i pojechała do Włoch) które zostały spalone bo nie potrafiły się bronić przed piechotą (brak karabinów). Tiger'y weszły do użycia na przełomie 42/43 i były w tym czasie nowością. Działały w ramach Schwererpanzerabteilung. A w dużej mierze pierwsze egzemplarze pojechały do Rommla. A sama 88'ka to groźna zabawka. Strzelało to na ok. 10km w górę i śmiem twierdzić że w owym czasie nie było celu którego by nie zniszczyło. Jak pokazała ubootwaffe w typie VII gdzie montowano to działo że nie jeden statek poległ od tego wynalazku a i był przypadek gdzie dwa Tygrysy ostrzeliwały port czy jakieś statki :). A Normandii to był dość pospolity sport gdzie z "achtacht" strzelano do statków i możliwe że niszczyciela by nie zatopiło ale bateria tego ustrojstwa napewno by szyki pokrzyżowała podczas inwazji bo wyobraź sobie lądowanie na plażach pod ostrzałem tego. Mniejsze jednostki nie miały by szans i szły by na dno, nie licząc strat w ludziach czy też strat w czołgach. Krótko mówiąc groźna broń. Więc podsumowując realizm historyczny jako taki został zachowany, poza tym nie sposób obecnie pokazać przebieg całej Bitwy o Stalingrad. My tylko bierzemy udział w maleńkich epizodach i tyle. Warto też pamiętać że dla zołnierza uzbrojonego w bądź o bądź lekki karabin każdy czołg jest problemem. Już bardziej drażniącym elementem jest fakt że wszędzie stoją rozwalone Tygrysy tak jakby innych czołgów nie było :/ Ps. Ups troszkę się rozpisałem bo miało być krótko :oops: :oops: :oops: Edit>> literówka :/
  17. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Gra na weteranie to wezwanie (podobnie jak poprzednie częsci które po 4 razy kończyłem), czasami człowiek sie wychyli na chwilkę i dostaje w łepek lub też nie może wejść na schody bo ciągle Stielhandgranate wz.24 sam odnajduje w ilości sztuk 3....hyhyhyhy. Dośc hardcore'owym momentem było odpieranie niemieckiego kontrnatarcia na placu w Stalingradzie gdzie generalnie zamknęli Cię w pokoju z kompania niemców i kazali przeżyć :D. Co mnie denerwuje to, autosave'y w bzdurnych momentach. Czasami zrobi save w takiej sytuacji że rura miękknie jak masz trzech niemców przed sobą i dwa pociski w magazynku. Wolałem ręcznie to robić. A druga sprawa to "pompa" znaczy srutówka znana też pod nazwą "kniejówa". Jeżeli to to było pospolicie na wojnie używane to tylko przez amerykanów a tutaj mają to niemcy :mur: . Dobrze że można to właczyć, no i cieszę się że to powrót do korzeni czyli CoD jedynki bez czołgów itp. BTW: Czy też Wam od czasu do czasu migną jakies arty na obrazie (taki przeważnie trójkąt) zwłaszcza na dymie itp. Myślałem że to wina sterów, ale zmieniłem od 5.9 Warcats'a, official 5.10 i teraz 5.11 i dalej to jest. Myślałem że to grafa pada ale benchmarki czyste, inne gry czyste. najczęściej wystepuje w multi aczkolwiek czasami z singlu też się trafi. Nie jest to wina temperatury bo sprawdziłem (silencer na 100% ustawiony, temp. GPU 60 stopnii i to samo). Nie jest to tez wina OC bo na standardowych zegarach też to sie pojawiało. Ciężko to uchwycić bo bym skrina zamieścił ale to mignie i znika. Jakies pomysły? Dodam że ustawienia to wszystko na maxa w 1280x1024 bez AA.
  18. Sprobuj zainstalować grę z domyślną ścieżką: C:/Ubisoft/Sturmovik....czy jakoś tak.
  19. Nie miej pretensji do ATI wszak stery są po tuningu więc jedyne "halo" można mieć do Warcats'a bo możliwe że on dał ciała.....życie :rolleyes: Zresztą wszystkie modowane stery instalujesz na własną opowiedzialność a to oznacza że nie zawsze wszystko będzie działa ;]
  20. Sorry ale dla mnie to ta buda jest gniotem :P kopniety domek dla ślimaka. Dobre jak na LAN party się śmiga. Wolabym w szufladzie kompa trzymać. No ale o gustach się nie dyskutuje :) O cenie już nie wspomne, za tą kase Stackera bym wciągnął a za resztę konkretnie się upił w ostateczności.
  21. Może nie jest idealny ale jak się walnie lakierek, przypicuję to nikt się nie pozna a i grosza zostanie ;] KLIK
  22. KosiMazaki

    Call Of Duty 2

    Sorry że cytuje post z przed kilku stron ale ta informacja jest błędna. Jest to akcja w wykonaniu amerykańskiego 2 batalionu Rangersów na "Omacha Beach": MAPA Misja polegała na tym że Rangersi mieli zniszczyć zdeczko wysuniety w morze punkt dość mocno ufortifikowany. Głównie chodziło o baterię 88ek które mogły zagrażać lądowaniu aliantów na plażach: La pointe du Hoc - Obecnie (klikamy na Les Vestiges następnie La pointe du Hoc, bezpośrednio się nie dało) Aby tego dokonać trzeba było się wspiąć na klif. To się oczywiście udało niemniej Szkopy chyba dzień wcześniej działa cofnęli w głąb lądu i w dalszym ciągu były sprawne i stanowiły zagrożenie dla aliantów. A Rangersi na górze znaleźli atrapy zrobione z drewna a w zasadzie to nawet nie były atrapy a kłody drewna, kije sprytnie poukładane ;] Impreza na górze Klif Tak to mniej więcej w dużym skrócie wyglądało :) Dodam jeszcze, że podczas tej akcji ponieśli ciężkie straty w ludziach.
  23. Zamiast pisać dwa posty pod sobą użyj następnym razem przycisku "edytuj" A odpowiadając na twoje pytanie to nikt nie jest w stanie jak będzie dopóki nie wsadzisz i nie sprawdzisz to się nie przekonasz.
  24. KosiMazaki

    ATI Radeon R520

    Nie działa, wypisuje że nie znalazł urządzenia z R5xx na pokładzie.
  25. Kumpel ma coś podobnego. Ma MSI na KT400 i za cholerę nie chce jego mobo wstać z zasilatorem Antec380 a u mnie ten zasilacz dość spory konfig po OC ciągnął.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...