-
Postów
6562 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
447
Treść opublikowana przez jonas
-
Mam podobny do tego, jeżdżę z tym drugi rok i ani razu nie wypadł telefon, uchwyt też siedzi pewnie. Te łapki z tyłu elegancko zaczepiają za kratki nawiewu i nawet na nierównych drogach mocowanie pozostaje pewne. Łatwość obsługi zależy od umieszczenia samych kratek w konkretnym samochodzie, ja nie narzekam.
- 21 odpowiedzi
-
- 2
-
-
Na całej hali nie ma prądu, bo składowany złom nie potrzebuje. Robótki ręczne są prowadzone halę obok, nieraz słychać złowrogie dźwięki. Negocjuj synu, obiecuję że nie będę szydził.
-
Na tych dwóch nie zwracaj uwagi, oni tak często i nic z tego nie wynika. Sztuka dla sztuki, też to czasami uprawiam. Tymczasem wykorzystując dostępną zadaszoną powierzchnię skitrałem niechcianą żabę na czas śnieżyc, zadymek i halucynacji z wychłodzenia: Niby na sprzedaż, niby lakier niewyjściowy, ale jakoś nie mogę beztrosko patrzeć jak zarasta lodem i guanem. Na tej hali jest zawsze jest temperatura powyżej zera, bo sąsiednie są ogrzewane. Dopóki nie wjedzie tam więcej złomu, mogę trzymać swój.
-
Tyle przegrać.
-
Mówisz jak rasowy Mirek-handlarz, nie poznaję.
-
No tak, ładny lakier, niski przebieg i fajne radyjko - nie mam żadnej z tych rzeczy.
-
Nie żebym tam coś ten, ale akurat mam takie na sprzedaż za mniej niż 20k i ono już ma fabryczne nakładki na wewnętrzne progi z lanserskim napisem:
-
Na pewno lepsze niż germańska zaraza herbu TDI, król polskiej wsi. Hałasują dużo mniej, a to już coś. K20 to chyba tylko do mikrovanów i to takich wożących pendrajwy do 8 GB, większe nie wejdą.
-
... w zimowy poranek na osiedlu z wielkiej płyty, o tak. Kontynuuj, mam go w ręce.
-
W żabie jest na linkę, chcij to.
-
Bez sensu, poczekam na całkowicie elektryczne a nie jakieś protezy.
-
Widać że się nie znasz, nawet w LeMans klekot potrzebuje turbiny, a także półtora litra pojemności i dwa cylindry więcej, żeby dogonić benzynę. No ale mało pali, co można wykazać również w ekstremalnych warunkach. Jak już upowszechni się napęd elektryczny, odgrzebcie sobie te przepychanki i spróbujcie poczytać bez uczucia zażenowania.
-
Jak jest jakaś smerfna skrzynia automatyczna, to tego tak bardzo nie czuć. Miewa co prawda idiotycznie dużą liczbę przełożeń, ale działa. Zostają tylko ten smród i hałas, na to się już nic nie poradzi.
-
Okazał się. Tyle dobrego, że uprzedził SMSem. Handełe używanymi samochodami - jestę ekspertę.
-
Tylko pedały i marynarze jarają się niskim spalaniem, a ty nie wyglądasz mi zbytnio na marynarza, więc to nieco zawęża wybór.
-
Nie jest zły - do generatorów, dostawczaków, ciężarówek, koparek, statków i maszyn rolniczych jest wręcz idealny.
-
Mam jedno i drugie, znaczy zmienne fazy i dużą jak na metroseksualne europejskie standardy pojemność. Tyle wygrać. A żabę można cisnąć od 2000 do 6500, jakoś krótko potem robi łutututu. Jeśli głos w telefonie nie okaże się głosem niesłownego obszczymura, to jutro już on będzie sobie robił łutututu czy co tam zechce.
-
Ta, i jeszcze pewnie źle trzymałem.
-
Swój pierwszy mandat za nadmierną prędkość zapłaciłem cisnąc jaszczombem zabójcze 62 km/h w terenie zabudowanym, ale w życiu nie powiedziałbym, że miał "takie" przyspieszenie. Znaczy do tych 60 km/h miał, potem fizyka budziła się z zaskoczenia i tyle było. Mi dieslem nie jeździ się dobrze, bo ma wąski zakres obrotów użytecznych, krótkie przełożenia skrzyni biegów, nierówne przyspieszenie, hałasuje i obrzydliwie śmierdzi, w dłuższej eksploatacji (która na szczęście mnie nie dotyczy, bo nigdy nie miałem na własność żadnego diesla) dochodzi cackanie się z kosztownym osprzętem i problemy z odpalaniem w zimie. Jedyną zaletą jest niskie spalanie, trochę za mało żebym coś takiego sobie na głowę ściągnął.
-
Na wytrąconą parafinę z gnojówki prostownik nie pomoże.
-
Że niby klekociarze potrzebują jakiejś grupy wsparcia, tak jak ci od Kałdroida i Linuxa? Interesująca teoria.
-
Pytać można o wszystko i wszędzie, ale za jakość odpowiedzi nie ręczę. Jazz oprócz korodującego w niektórych sztukach podwozia jest bez zarzutu. Ewentualnie jakiś koreaniec, i20 czy co tam.
-
22000 zł + 7300 zł za 5 metrów kwadratowych piwniczki na wina południowych krain. Za dużo Nowych Ruskich, czułbym się jak w Warszawie więc zrezygnowałem.
-
Też będę miał, możecie podciągnąć majtki z powrotem.
-
A tu co, jakiś kącik korposzczura? Tymczasem na Elektrodzie niejaki Sebastian ma problem.