-
Postów
5289 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
448
Treść opublikowana przez jonas
-
Wtedy to się trzeba postarać dużo mnóstwo. Pamiętniczek samochodowego handlarza-amatora, notatka do samego siebie - przy odświeżeniu ogłoszenia z żabą dopisać "nie odpowiadam na SMSy". Jak kogoś nie stać na parę minut rozmowy, to tym bardziej nie ma za co kupić całego samochodu.
-
Samochód na kredyt? Blada twarz odważna człowiek, ja bym się nie porwał. Kupiłem taki za półroczne zarobki, a potem jeszcze jeden za mniej niż jedną wypłatę. Przestał mi być potrzebny, może warszafka jest zainteresowana? Samochód to nie inwestycja (poza rzadkimi przypadkami kolekcjonerskich sztuk za gruby hajs), tylko zakup narzędzia do przemieszczania się. W mieszkanie - no, z tym też ostrożnie, obecne 48 metrów w wielkiej płycie kupiliśmy na frankowej górce w 2007 za 172k. Taniej nie będzie, mówili, na nieruchomościach nie stracisz, mówili, sprzedacie za parę lat z zyskiem, mówili. A jak teraz dostanę za nie 140k, to posikam się ze szczęścia. Wydawanie teoretycznego kasabubu na teoretyczne rzeczy - zawsze śmieszne. Jak zacząłem zarabiać w miesiąc tyle, co wcześniej przez rok, to najsampierw uśmierciłem przedwcześnie kredyt hipoteczny, a potem się zastanowiłem co dalej. Nie ma takiej forsy, której nie można wydać na głupoty, ale im wyżej tym bardziej trzeba się postarać. Przerabiałem to już i nie wyszło, czułem się idiotycznie. Obecnego nie dewastuję bo w ogóle nie dewastuję swoich rzeczy, ale żebym wsiadał w paputkach i odkażał podwozie po każdej jeździe w deszczu to też nie. No a ponieważ nie jest to prestiż klasy premium, to wszyscy mijają ten pojazd dość obojętnie, co bardzo mnie cieszy.
-
Za "parę" lat nie będzie już komu mówić po niemiecku. Nie żebym tam coś ten, ale jak obecny rząd lubi planować naprzód, to niech ogłaszają przetarg na budowę muru na prawym brzegu Odry. Będzie potrzebny.
-
Nie no, nawet lewactwo nie jest takie głupie żeby to łyknąć.
-
No z tym Audi to bym się nie zapędzał, chyba tylko model A8 nie ma zbyt wiele wspólnych części z Octavią lub Superbem. Taki lipny przyszywany prestiż ze słomą w butach i chamskim ryjem fornala z czworaków. Idealnie trafia do określonego typu ludzi, którzy tym zazwyczaj jeżdżą. No a BMW za 300k jak kiedyś sprawdzałem to seria 5 szeregu F10 z widlastą ósemką. Też żaden wielki luksus, ot limuzyna która nie skrzypi na wybojach plastikiem z przetworzonych butelek PET. Niemcy z jakiegoś dziwnego powodu oczekują za swoje ulepy więcej niż konkurencja.
-
O, rzeczywiście wykrakałem. To co teraz, Francja, Belgia czy wyspa dzikusów? Ciekawe czy jacyś bukmacherzy przyjmują tego typu zakłady.
-
Mi nie ukradną, bo dużo pali i som drogie czenści. I przede wszystkim nie ma zbytu na rąbankę z Suzuki, nijak tego podpasować do Gulfa na przykład. Taką Skodę aszusteczkę aczfureczkę już owszem, przewaga dzięki unifikacji tajli. 80k to jeszcze nie jest luksusowy samochód, zero zgubiłeś. A czy wymagające - jak kupisz jakiś niemiecki bubel to pewnie tak, będzie wymagało ładowania worów szmalu żeby utrzymać to na chodzie.
-
Zamachowiec na pewno krzyczał "Deus vult!" albo "W imię Jezusa, Króla Polski!", Polacy to wszak znani buntowszcziki i spiskowcy.
-
Żeby chociaż prącia, zazwyczaj coś o samochodach tylko.
-
No to dostaną takie przepustki z wyjątkiem kilku wyłączonych miejsc. Będzie jak zwykle, ta sama stara bajka o wujku Stalinie, który co prawda nie dał cukierka, ale mógł zabić. Dokładnie ten sam mechanizm co przy podwyżkach akcyzy - podnieśli, ale mniej niż zapowiadali, ludzcy są, ha, a mogli zabić. Powiedzieli, że wpuszczą po dwóch z każdej stacji, wpuścili po sześciu, a mogli zabić. I tak dalej, i tak dalej, grozisz komuś pięcioletnim wyrokiem, dostaje dwa w zawiasach na trzy i jeszcze się z tego cieszy. To wręcz dziecinnie proste, Wujku Dobra Rada.
-
No ale jak to, przecież na tym, jak mu tam, Zachodzie, tak właśnie jest. Rada szamanów na wyspie dzikusów nie jest bynajmniej nagabywana po całej kamiennej chatce czy gdzie oni tam obradują, dziennikarze czekają grzecznie w wyznaczonych miejscach i ani pierdną, że im się nie podoba. Kompletnie nielogiczne, ten zaściankowy, ciemnogrodzki i tak dalej rząd chce zrobić raz coś nowocześnie, postępowo i po europejsku, a tu krzyki i sprzeciwy, i co najlepsze ze strony tych, którzy notorycznie wmawiają motłochowi, żeby się przed owym Zachodem wstydził tego i owego. Jak rzyć?
-
Naści lajka. Anglosaskie dzikusy stosują to, choć raczej nie na uszczelki w drzwiach samochodów, bo nie mają nawet porządnej zimy. Kupiłem takie dwie tubki za którymś tam pobytem na ich wyspie i spisuje się idealnie, choć tu akurat idiotycznie przetłumaczyli nazwę. Do wkładek zamków najlepiej smar silikonowy w sprayu.
-
Wymieniłem tylko raz filtr paliwa w swoim samochodzie, ale całkiem bez sensu bo w bumie na kocyku. Jaszczomb miał taką siateczkę na pompie, japończyki to nawet nie wiem gdzie mają coś takiego. Amator, ja miałem niejeżdżone nawet i 4 miesiące, ale akumulator wisiał cały ten czas na ładowarce z Lidla.
-
Chyba nic, ale nie mam wizy do Rosji żeby pojechać i samemu sprawdzić. Pewnie przyszli, pośpiewali coś, trochę pokrzyczeli i poszli do domu. Zimno sakramenckie, a jutro będzie karp w Lidlu.
-
Do rzyci z takim reżimem, chińska podróbka zamordyzmu jakaś. Można się na luzie zwołać na fejsiku, opłacić krzykaczy, flagi i trąbki, a potem wydzierać pod rządowymi budynkami ile wlezie i nawet nikogo nie zabili, nie wyrywali paznokci w kazamatach, nie przepuszczano nieprawomyślnych przez ścieżkę zdrowia, nie stosowano żadnych z tak dobrze znanych byłym kagebistom metod traktowania przeciwników politycznych. "Reżim" my ass, jak mawia anglosaska dzicz.
-
Przecież socjalistyczne pomysły obecnej ekipy to momentami nieledwie Marks i Engels, na szczęście nie Lenin ani Ziutek Słoneczko. Nazywając więc swoich przeciwników "komuchami" sami sobie zaprzeczają. Dziwne. Z czerwonymi jest taki problem, że zawsze i wszędzie prędzej czy później kończą im się cudze pieniądze. Ale wygląda na to, że można i jest to wręcz logiczne.
-
Przecież czerwoni od zawsze zwalczali religię, bo nie lubią konkurencji, więc wszystko się zgadza - święta nie święta, dzień jak co dzień, a ponieważ zabierają im gruby hajs to trzeba krzyczeć.
-
Zrobili jak na tym osławionym Zachodzie, przed którym mamy się ciągle czegoś wstydzić i co, źle? No nie dogodzisz.
-
Dobra znalazłem, bo na was liczyć nie można. Gość ma uśmiech rasowego pedonia, nie dziwota tedy, że zrobił karierę w polityce. Tymczasem jakiś stary czekista powiedział wczoraj w telewizorze, że za 2k netto emerytury nie wyżyje, czym rozśmieszył mnie bardzo mimo że komuchów nienawidzę. Nie wiem jak mogę mu pomóc, może niech spyta pozostałych starców, jak sobie radzą za mniejsze kwoty?
-
Jakiego szczerbatego, Karolaka?
-
Nie mam czasu na wieczorne pogawędki z anonami. Albo kupujesz albo jak nie to nie zawracaj rzyci. Mam nieprzyjemny głos, fatalną dykcję i śmiech wariata. Nie chciałbym słuchać sam siebie, co dopiero w jakichś nagraniach sapania w telefon.
-
Czy Niemcy wyrazili już zaniepokojenie stanem demokracji w Polsce? A nie, przepraszam, są zajęci szykowaniem się na sylwestrowy gwałt-bal w wykonaniu śniadych lekarzy i inżynierów. Może to i lepiej, świat bez okrutnych i podłych z natury germańskich plemion będzie lepszym miejscem do życia.
-
Jakbym z moim ryjem kupił sobie taką dawkę prestiżu, to co wyjazd po bułki miałbym kontrolę i pytania gdzie i komu ukradłem takie świetnie auto.
-
Na razie to moja żaba nie znalazła kupca i raczej nie znajdzie przed świętami, więc w przyszłym roku wznowię ogłoszenie wielkimi wołami "a ten jest już opłacony, chcij to". Ciekawe czy jakbym kupił Golfika tedeika to też bym tyle czekał na chętnego. Ale nie, bez sensu, gdzie ja w Golfiku, abominacja i hańba. 10 godzin prądem ładowania 0,1 C, czyli 10% pojemności, czyli dla akumulatora 60 Ah będzie to 6 A, dla 72 Ah będzie 7,2 A i tak dalej. Z czasem prąd ten będzie spadał i zjedzie w okolice zera, co oznacza koniec ładowania.
-
Potwierdzam, mam Toyotę z Euro 3 i pracowałem kiedyś z facetem o nazwisku Nowakowski, to czyni ze mnie eksperta.