Witam!
Miesiąc temu sprzedałem na allegro płytę główną MSI na chipsecie kt266. Kupującu płytę otrzymał, sprawdził, zapłacił i wystawił pozytywa. Trzy dni temu przysłał maila z zapytaniem, czy mógłby płytę zwrócić, bo spaliła mu ona procka Athlon XP 2000+. Wywnioskował to z tego, że w czasie późniejszej pracy z tą płytą na Duronie 1300, zauważył w biosie wahania napięcia vcore - powinno być 1,75v, a wahania był od 1,76v do 1,79v...
Chciałbym zatem spytać, czy winę za uszkodzenie tamtego procka ponosi płyta??? Czy tolerancją Atholna na skoki napięc pozwala mu pracować mimo wahań czy raczej skoki te doprowadziły do uszkodzenia procesora??
Moim zdaniem: po pierwsze: odczyt w biosie może nie być aż tak precyzyjny i wahania te nie są winą płyty a słabej precyzji czujników...
Po drugie człowiek ten używa zasiłki Codegen, który raczej nie cieszy się dobrą opinią. Ja uzywam Chieftec'a 360W DF i jest to raczej pewny punkt mojego kompa.
Po trzecie, może akurat przypadek losowy sprawił, że człowiek ten zakładając akurat tego procka na moją płytę nie posmarował dobrze rdzenia, bądz źle założył radiator, po czym winą za uszkodznie obarczył płytę...
Napiszcie co o tym sądzicie...
Pzdro 4 all.... 8)