-
Postów
449 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Agnes
-
http://www.poradniajezykowa.us.edu.pl/baza...NZP=&WYRAZ= Kiedy i przez kogo, a przede wszystkim dlaczego tłómacz (ó kreskowane, od: tłomaczyć) został przemianowany na tłumacza? W okresie staropolskim występowała forma tłumacz, w której -łu- pochodzi z wokalizacji sonantu (w języku prasłowiańskim wyraz ten miał postać *tlmač). Tak powstała zbitka fonetyczna łu, jeżeli znalazła się przed spółgłoską nosową (m, n, ń), zmieniała się w ło, jak na przykład staropolskie słuńce przekształciło się w słońce. Podobnie wyrazy tłumacz, tłumaczyć zaczęto w XVII wieku wymawiać jako tłomacz, tłomaczyć, a od końca wieku XVIII pojawiło się w tekstach o kreskowane, które kiedyś oznaczało o pochylone (czyli dźwięk pośredni między samogłoskami o a u) - stąd zapis tłómacz, tłómaczyć. Kiedy w XIX stuleciu ó pochylone zrównało się w wymowie z u, zapis wyrazów tłumacz, tłumaczyć wrócił do stanu pierwotnego (staropolskiego). :)
-
O nieszczęśliwych użytkownikach i złych moderatorach
Agnes odpowiedział(a) na EvilKillaruna temat w Ośla łączka
W paneli kontrolnym trzeba sobie przestawić na czas letni :) Indywidualnie :) -
Może na chomiku?
-
Ale jak, skoro praca w kuchni? Czy jednak zamierzasz obsługiwać na sali?
-
Znowu święta? Czyli Ciekawe Pomysły Na ... Prezenty :d
Agnes odpowiedział(a) na Dandek temat w Ośla łączka
No popatrz, a mnie się podobają :) -
Po skończeniu "Rumo i cuda w ciemnościach" Moersa stwierdzam, iż ten gość posiada niewyczerpaną wyobraźnię, co lepsze - zapowiada się już następna książka! :)
-
Znowu święta? Czyli Ciekawe Pomysły Na ... Prezenty :d
Agnes odpowiedział(a) na Dandek temat w Ośla łączka
No, wszystkich kobiet to i ty nie zrozumiesz :D Na przykład ja za prezent w postaci mopa zdzieliłabym tym fikuśnym wypasionym mopem w łeb ;) Pewnie się różnimy w odbiorze prezentu... Garnki, mopy i ścierki do kurzu to można kupić bez okazji, bo potrzebne. Prezent ma być odrobiną luksusu. ps. Nie neguję, że istotnie są kobiety, dla których sprzątanie jest celem życia, pasją, hobby itp. No, wtedy mop jest the best. poca - seniorce, czyli babci? Coś ciepłego, szalik, szlafrok, w ostateczności rozgrzewającą nalewkę (taka pieprzówka na miodzie, cudo). -
Zamiast utyskiwać, pomóż ojcu zaktywować konto i ewentualnie przy przesyłaniu danych.
-
Znowu święta? Czyli Ciekawe Pomysły Na ... Prezenty :d
Agnes odpowiedział(a) na Dandek temat w Ośla łączka
No ale znasz ją przecież, domyślisz się, który jest naj, naj. Bo znasz ją, prawda? Znasz jej zainteresowania i pasje? -
Znakomicie, bierz bez pytania. W miarę jak numerki lecą do góry, trochę poziom spada, ale nieznacznie. Jestem wielką fanką Waltari, ale "Trylogii rzymskiej" nigdy nie polubiłam.
-
To może "Galeony wojny" Komudy? Ale to wybitnie morska opowieść.
-
Tak, ponoć to już liberatura. :)
-
Nie mówię :) Ale czekam na dalszą część, a tu ani widu, ani słychu! Ponoć Dukaj gdzieś pisał, iż więcej potrzebuje mocy komputerowej, niż ma, żeby tamtą fizykę policzyć :) Zajrzałam, a to książka z serii wydawniczej "Uczta wyobraźni" - a książki z tej serii są NAPRAWDĘ ciekawe. Na razie miałam przyjemność tylko Hala Duncana "Welin" i "Atrament", ale naprawdę warto było. Raz, że rzeczywiście uczta dla wyobraźni, ogromny rozmach, wielowątkowość, a wszystko tak zgrabnie splecione, że szczęka opada. No i mnóstwo nawiązań do mitów, do wierzeń, do tego wszystkiego, co składa się na cywilizację w takim kształcie, w jakim teraz ją widzimy. Szczerze powiem, że zaczęłam sobie przy czytaniu robić notatki (rany, jak na studiach), żeby sobie uporządkować to i owo z leORT: ORT: ktury. A na półce czekają, z tej samej serii, "Wieki światła" (MacLeod). Ale muszą jeszcze trochę poczekać, bo jestem w połowie książki "Chaotyczne akty bezsensownej przemocy" - cóż za urokliwy tytuł, prawda? :) edit: literka
-
Jeśli inna książka Lema, to pewnie "Niezwyciężony".
-
Oczywiście, że to było czytane w wolnym czasie, praca, sen swoją drogą. Muszę się do tego przymierzyć, naprawdę, choć z drugiej strony nie jestem pewna, czy mi się spodoba. Co prawda "Perfekcyjną niedoskonałość" pochłonęłam z wypiekami na twarzy i czułam się po niej perfekcyjnie niedoskonała, czyli świetnie. Z kolei "Inne pieśni" oceniam też wysoko, ale nie porwały, nie pochłonęły, nie wessały i nie wypluły. Co do Lema, jest śliczna kolekcja GW - widzieliście? Z bonusami, wywiadami, twarda oprawa i tak dalej.
-
Może do tego czasu i ja będę miała przeczytane, pożyczyłam już jakiś czas temu i leży. Z zazdrością patrzyłam na męża, dał radę w tydzień.
-
Może to pomoże.
-
Od mojej ostatniej bytności tutaj przybyło: - "Fanar" Stancu Horia - historyczna książka, ale tak nudna, że zapomniałam o czym. - "Krótka historia mitu" Karen Armstrong - z serii "Mity" Znaku. Kompletuję serię, więc i to przeczytałam, choć mogłam sobie darować. - "Welin" Hal Duncan - masakruje czytelnika, obłędna, skomplikowana i przecudna książka - "Atrament" Hal Duncan - za ciosem, lubię być sponiewierana, a to jest część druga "Welinu". - "Angus od snów: Celtycki bóg snów" Aleksander McCall Smith - to też mity na nowo. Słodkie i zwiewne. - "Persepolis" Marjane Satrapi. Komiks - jest świetny. Film na jego podstawie widziałam równiez. Też świetny. - "Hełm grozy" Wiktor Pielewin - kolejne mity, niezwykła forma książki, dużo wymagająca od czytelnika, bardzo dobre. - "Szatanarchistorygenialkoholimpijski eliksir albo Wunschpunsch" Michael Ende - to dla dzieci, przeczytałam, bo inni oglądali w tym czasie mecz siatkówki i nie miałam co ze sobą zrobić. - "Nauczycielka z wyboru" Barbara Curtland - a to już z całkowitej rozpaczy, bo to harlekin. Bezsenny ranek, wszyscy śpią po imprezie, a mnie ssie głód czytelniczy. No to wzięłam, co było pod ręką... - "Na ustach grzechu" Magdalena Samozwaniec - zawsze byłam ciekawa, jak ona sparodiowała Mniszkównę. - "Salve Roma! Koci kryminał" - Akif Pirinçci - śliczny kryminał z akcją w Rzymie i kocim samozwańczym detektywem. - "Kot, który czytał wspak" Lilian Braun - też koci kryminał, ale tu kot jest towarzyszem detektywa. - "Kot, który jadał wełnę" Lilian Braun - jak wyżej, ale trochę lepsze, bo więcej kota w kocie. - "Jak zostać pisarzem fantastą" Kir Bułyczow - to nie poradnik, tylko historia życia Bułyczowa, przez niego samego spisana. - "Sekretny wątek" Kylie Fitzpatrick - dwa wątki: współczesny i z zamierzchłych czasów łączą się w poszukiwaniu tajemniczego artefaktu. - "Porwanie doni Agaty" Gudrun Pausewang - humor z ubiegłego wieku, arszenik i stare koronki. - "Babie lato, czyli bądź szczęśliwa całe życie" Agnieszka Perepeczko - gniot jakich mało. - "Z milczącej planety" C.S. Lewis - niby s-f, ale w filozoficzno-chrześcijańsko-moralizatorskim sosie. - "Cesarz" Ryszard Kapuściński - rozczarowałam się, muszę jeszcze po coś sięgnąć Kapuścińskiego, żeby zmyć smak rozczarowania. - "Rodeo" Ken Kesey, Ken Babbs - przepiękna opowieść o jednym rodeo, konie, kobiety, Buffalo Bill, kurz w zębach i whisky. - "Ósemka" Katherine Neville - podobna do "Sekretnego wątku" - "Trzy lata wyrwane z życiorysu" Jan Dzieduszycki - zaskakująco beznamiętna relacja osoby wywiezionej na wschód i przebywającej w różnych obozach.
-
Ja bym zażądała wymiany.
-
Bo policja to nie biuro rzeczy znalezionych. Do policji idziesz w przypadku gdy dokumenty ci skradziono i zgłaszasz kradzież. Można to niejako obejść zgłaszając utratę, nie wiesz gdzie, nie wiesz kiedy. Jeśli zaś chodzi o ten aspekt zabezpieczenia się przed niepowołanym użyciem poprzez zgłoszenie utraty na policji, to z przykrością stwierdzam, że praktycznie nie ma różnicy, jak ktoś posłuży się twoim dowodem - i tak wezwą na komisariat i przesłuchają, i tak.
-
Zamiast rosołkiem czy wodą (o zgrozo) rozcieńczać winem czerwonym wytrawnym.
-
Z wodą i zagęszczonym sokiem wiśniowym.
-
"Galeony wojny" Krzysztofa Komudy. Dla miłośników żeglarstwa, historii i filmów akcji. I trochę dla miłośników kryminałów.