ja kiedyś paliłem i rzucałem stopniowo, ograniczając się do coraz mniejszej ilości fajek, ale miałem nawroty palenia. także sama w sobie ta metoda nie jest aż taka skuteczna.
najważniejsza jest silna wola, trzeba po prostu chcieć rzucić i tyle.
jeśli ktoś nie ma silnej woli może ewentualnie sprawę powierzyć Jezusowi jeśli jest chrześcijaninem (nie tylko katolikiem). jeśli powierzymy mu życie na prawdę życie staje się lepsze :)