Skocz do zawartości

Karuzo

Stały użytkownik
  • Postów

    227
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Karuzo

  1. Klikasz dwa razy lewym klawiszem "myszki" na glosniczek w prawym dolnym rogu Twojego ekranu. Jezeli go tam nie ma, to nacisnij na znaczku "<" w celu rozwiniecia szeregu ikon (obrazkow). Nastepnie wybierz (klikajac jednokrotnie lewym klawiszem "myszki"): Opcje--->Właściwości--->Odtwarzanie Na liscie, ktora zobaczysz ("Pokaz nastepujace sterowniki glosnosci:") zaznacz "ptaszkiem" mikrofon. Nastepnie nacisnij przycisk "OK". Kiedy to zrobisz, odnajdz suwak odpowiedzialny za mikrofon i zaznacz opcje wycisz, badz przesun suwak na sam dol. Jezeli bedziesz mial problemy, napisz do mnie, a wysle Ci film instruktazowy (waga nie przekroczy 1 mega). To chyba najprostszy sposob jaki znam, zeby nie slyszec w glosnikach/sluchawkach mikrofonu, jednakze mimo swej prostoty jest on bardzo trudny do wymyslenia. W opcjach w zakladce dzwieki (lub o podobnej nazwie) masz cos takiego jak Aktywuj automatyczne dostosowywanie ustawien urzadzenia dzwiekowego - wylacz to.
  2. Karuzo

    Leczenie depresji

    Moim zdaniem (chociaz nie wiem jakiego rodzaju - w sensie jak gleboka - jest Twoja depresja) to powinienes sie czyms zajac. No ja mam nie tyle depresje, co bardzo ciezki stan emocjonalny i radze sobie z nim tak, ze calutenki dzien mam zapelniony. Od chwili kiedy sie obudze, do jakiejs 21 mam w glowie tylko cyferki, pozniej 2-3 godziny dola i spac. Ale i tak jest lepiej, niz jak zamartwialem sie calymi dniami. Jak nie wiesz co zrobic, to mam koncepcje. Od jakiegos czasu usiluje otworzyc wlasny pub. I jestem juz blizej niz dalej. Moze wymyslisz cos fajnego, co nadawalo by sie na wystroj wnetrza ? Tylko nie jakas przerosnieta lodowke, tudziez palnik. Wiem, ze zdolny z Ciebie gosc, wiec napewno bys cos skonstruowal. Oczywiscie zaplace. Przemysl i trzymaj sie cieplo.
  3. A mozesz powiedziec ile ma przejechane i co bylo robione w nim do tej pory ?
  4. Wybierz cos sobie
  5. Karuzo

    Szyfrowanie danych

    Mysle, ze tutaj na 100% znajdziesz cos dla siebie.
  6. Po pierwsze nie mam takich znajomych, po drugie to panstwo powinno chronic swoich obywateli, a nie ja.
  7. Karuzo

    Kobiety...

    Dzieki za rady. Po malu gromadze materialy.
  8. Karuzo

    AI

    Moze cos takiego ???
  9. Karuzo

    Kobiety...

    Narazie bez jakichkolwiek postepow. Siedze z reguly w pracy po 13-14 godzin, w domu nie odbieram telefonow, nie uzywam gg, zmienilem numer komorki, generalnie odcinam sie. Jest zle, a nawet jeszcze gorzej. Tesknie niesamowicie i juz nie raz sciskalem telefon z mysla, zeby do niej zadzwonic, ale staram sie tego nie zrobic...zobacze jak dlugo wytrzymam. Teraz pojde sie przespac...
  10. Ten watek przewijal sie kilkanascie razy, ale nie chce mi sie wszystkiego szukac. 28 Grudnia, 2002 roku, godzina 19:15
  11. Taki temat byl.
  12. Ona mieszka w Warszawie na Woli, a ten koles w Konstancinie.
  13. To jest chyba odpowiedni temat, wiec mam pytanie. Moja kolezanka byla z gosciem, ktory bil ja tak, ze chodzila spuchnieta, pila przez slomke, a nawet miala zlamany nos itd. Jak to kobieta, nic nie robila, bo na poczatku go kochala, potem sie bala, a na koncu wstydzila sie przyznac, ze tak sie dzialo. Zerwala z nim dwa lata temu. Wczoraj pojechalem razem z nia na przejazdzke. Odwiozlem ja o 2.00 w nocy pod klatke i pojechalem. Dzisiaj zadzwonila, przyjechalem i zobaczylem, ze jest cala opuchnieta. Okazalo sie, ze po 2 latach przyjechal jej byly i powiedzial, ze chce do niej wrocic. Oczywiscie odmowila, czym musiala go wkurzyc, bo znow jej wlal. I co mozna z tym zrobic ? Pojsc na policje ?- to bedzie zenujace, a ja moze nawet ostro zabolec. Jutro z nia pogadam i moze ja namowie, aby udala sie na komisariat. Do tego czasu przyjmuje zaklady, co do rozwiazania sprawy. Ja obstawiam, ze nikt nawet palcem nie kiwnie. Moze po 3 zgloszeniu pojada pouczyc tamtego goscia, ktory nie zastanawiajac sie nawet 5 sekund znow przyjedzie do mojej kolezanki i wpieprzy jej za to, ze byla na policji. Jezeli ktos wie (moze ktos pracuje) jak zainteresowac nasz hmm nawet nie aparat, tylko "organ" scigania ta sprawa, to czekam na porady, bo ja jestem w szoku i czuje sie zupelnie bezsilny, a chcialbym dziewczynie pomoc na miare swoich mozliwosci...
  14. Karuzo

    Kobiety...

    Brunetka, delikatnie rozjasnione pasemka na blond. Raz w czarne spodnie w piale paseczki innymi razy (np. tak jak na tej niefortunnej dyskotece) ubrana byla w biale, krotkie spodenki, odslaniajace jej sam dol posladkow. True, true. Tak nigdy nie bylo. Bluzka starannie zaslaniajaca gore plecow i piersi (ma kompleksy na ich punkcie, chociaz do dzis dzien nie wiem dlaczego), na maxa odsloniety brzuch - jej duma i chluba nie liczac tyleczka. No wiesz, na dobra sprawe, to wlasnie opisales jakies 90 procent dziewczyn chodzacych na dyskoteki, pozatym to troche jak z horoskopem - zawsze sie cos sprawdzi. Ale generalnie trafiles, czekam na dobra rade. Zdjec nie przysle, bo jeszcze nie wiem jak cala ta sprawa sie zakonczy. Narazie "odkopie" aparat i dam zdjecia psiny. Tak jak ty Karuzo :!: (bez obrazy no nie) :D Trafne spostrzezenie :D Choc w pierwszej chwili ciutke niesmaczne.
  15. Karuzo

    Kobiety...

    No tak, to wlasnie mialem na mysli. Przepraszam, jezeli zle sie wyrazlilem. Tym bardziej, ze jak znam siebie, to jeszcze dziesiec razy pozmieniam plany...
  16. Karuzo

    Kobiety...

    Ostatnio zadzwonila i dalem sie namowic na spotkanie. Przyjechalem do niej, tam na srodku pokoju stol, swiece, ona ubrana w czerwona suknie wieczorowa, full bizuterii i pieknie uczesana. Usiedlismy do kolacji. Jedzenie mistrzowskie, klimat super. Pierwsze co zrobilem, to rozlalem pol butelki czerwonego wina na nowiutki obrus. Wieczor byl genialny, ale nie poddaje sie i postaram sie do niej nie wracac. Narazie na pocieszenie moj przyjaciel dal mi psa. Taki sliczny sznaucer olbrzym w kolorze pieprz i sol. Ma osiem tygodni i jest swiezo odstawiony od suki. Sliczne zwierzatko, tylko na maxa upierdliwe, ale przynajmniej mam juz kogos na pocieszenie. Moge sobie z nim pogadac, pobawic sie itd. Teraz mysle, zeby zmienic wszystkie plany. Chyba sprzedam samochod, poodkladam jakis czas (pewnie z pol roku) i kupie sobie Hyndai Coupe (oczywiscie jakiegos uzywanego). Przynajmniej nikt juz nie bedzie sie ze mnie smial, ze jezdze "wiesniackim samochodem". Ale to sie zobaczy. W sumie trzymam sie niezle i mysle, ze w duzej mierze zawdzieczam to forumowiczom tweaka. Dzieki i pozdrawiam. Edit: Davidian: Tak, to byla moja pierwsza powazna dziewczyna i tez napewno pozostanie na zawsze w mej pamieci, ale tak jak i Ty ja rowniez mam zamiar odbic sie od dna i poukladac wszystko od nowa... Przy okazji wpolczuje Ci, bo uwierz, ze wiem jak sie czules.
  17. Nie no spoko, mi to nie przeszkadza, tak tylko pytalem. Swoja droga, ciekawe jak to bedzie, tzn. czy nie wystapia zadne przerwy w dostawie uslugi i jak z jakoscia.
  18. A nie mozna bylo tego napisac tutaj ? To tylko 5 tematow nizej...
  19. A nie mozna bylo tego napisac tutaj ? To tylko 5 tematow nizej...
  20. Proponuje uzywac wyszukiwarek. Tu masz link do programu
  21. Karuzo

    Kobiety...

    Panowie, jestescie naprawde wporzadku. Wielkie dzieki, za te wypowiedzi. Narazie ide na impreze z pracy. Moze chociaz przez chwile zapomne o tym wszystkim...
  22. Karuzo

    Kobiety...

    Ma 21 lat. Wiem, ze niby malo, ale w wielu kwestiach rozumowala bardzo dojrzale...
  23. Karuzo

    Kobiety...

    Oba te utwory sa mi juz naprawde dobrze znane. W ogole pojalem teraz polski hip-hop i inne kawalki, ktore wczesniej bez wachania okreslil bym mianem gniotow, a Kury i ich chryzantemy, to od niepamietnych czasow sluchalem, chociaz teraz inaczej do tego podchodze. Cala moja playlista wyglada tak: Chryzantemy Zlociste.mp3 Doniu RMX - Dotknij Gdzie Chcesz.mp3 Karramba - Pocałuj Mnie W Dupę.mp3 Nagły atak spawacza - Blachary.mp3 Ski Sklad - Kto ma wiedziec wie.mp3 - ta najlepiej oddaje moja sytuacje..."...pod przykrywką aerobik na kawkę z frajerem chodzi w czasie gdy on zapie**alał kolejną część nadgodzin ..." TeDe - Ona Jest Szmata.mp3 WZE (Feat.Doniu) - Dranie.mp3 3 Doors Down - Here Without You.mp3 411 - On My Knees.mp3 No i reszta tych Krzysztofow Krawczykow z Edytami Bartosiewicz...
  24. Karuzo

    Kobiety...

    Macie duzo racji, jednak niektore rzeczy musze bardziej przyblizyc. Wczoraj jednak do niej nie pojechalem, poniewaz poszedlem sie urznac, czego bardzo zaluje, bo nie wypilem nawet jednego piwa juz od kilku lat. Jakos tak zawsze mialem wstret do alkoholu, a wczoraj okazal sie zbawienny. Mam nadzieje, ze nie skoncze jak moi znajomi, ktorzy zarabiaja znacznie wiecej ode mnie, a nie sa w stanie nic kupic do domu, bo wszystko przepijaja, ale mniejsza z tym. Jezeli chodzi o pytania co to byl za klub, to moge powiedziec, ze miesci sie on w okolicach Otwocka, bo tam mieszka moja dziewczyna. Nie chce pisac dokladniej o tej dyskotece, bo nie chcialbym sie dzielic tym zdjeciem, przynajmniej narazie uwazam, ze to nie ma sensu. Jezeli zas chodzi, o reakcje moich rodzicow, to nie wiem, czy zrobilem dobrze, czy zle, ale nie omieszkalem podzielic sie z nimi tym zdjeciem. Ojciec n/c co do tego, matka zas, jakos nigdy za nia nie przepadala, chociaz nigdy tego nie mowila, bo wiedziala, ze jest to moj wybor i nie ma sensu sie wtracac. Ogolnie znow zabolalo mnie to, ze mama mogla mi oswiadczyc, ze nie mylila sie co do niej (choc tak jak mowie, nigdy przedtem nie wyrazila swej opinii). Co do kwestii pieniedzy to...no wlasnie sam nie wiem, jak to z nia jest do konca. Bo w sumie to pamietam do dzisiaj, co jej kupilem przez te cztery lata (a pamietam, bo zawsze bylem niebywalym sknera). Przez tyle lat dostala: Perfumy, bransoletke na noge, na biodra, lancuszek na szyje, telefon komorkowy, bukiet ze stu tulipanow, bylismy z 5 razy w kinie, 3 razy na feriach zimowych, 2 razy na wakacjach i kupilem jej pare ubran. To chyba nie jest tak duzo, a przyznam, ze nie czesto zabieralem ja na kolacje, a nigdy nie postawilem jej zadnej dyskoteki (a dlaczego, to dluga historia). Mowiac szczerze, to ona nie dostala ode mnie duzo kasy, no jeszcze przypomina mi sie, ze czasem kupowalem jej bilet miesieczny, bo jej matka nie miala na niego i oplacilem jej kursy jezykowe, ale to z mojej wlasnej woli, bo mialem pewne plany na przyszlosc. Gorzej, z jej matka. Nigdy jej nie lubilem i nie szanowalem. Jedno z pierwszych pytan, jakie zadala, gdy sie poznawalismy, to bylo gdzie pracuja moi rodzice, jakie mamy mieszkanie, zaczela dopytywac sie o nasze dzialki, o ktorych wspominala jej moja dziewczyna, no generalnie jej matka, to chciala ja wydac za mnie jeszcze tego samego dnia...to bylo zalosne. Ona do dzisiaj widzi we mnie nadzianego chlopaczka, ktory moze zapewnic byt jej corce i ktory bedzie pewnie i ja sama utrzymywal na starosc, ale nie dostrzega tego, ze na to co mam, moi rodzice zasowali przez 40 lat, a ja od samego poczatku znosze upokorzenia ze strony znajomych. Najlepszy przyklad, ktory obrazuje to o czym mowie, jest w topicu Jakim wozem jezdzisz. Ja jezdze Daewoo Tico. Moze i moglbym czyms innym, ale nie chcialem, zeby rodzice mowili mi, ze wszystko co mam to zawdzieczam im, wiec kupilem samochod, na ktory stac mnie bylo z wlasnych pieniedzy. Od tamtej pory slucham opinii ludzi, ktorzy twierdza, ze nigdy by nie wsiedli do takiego wiesniackiego samochodu itd. nikt nie dostrzega tego, ze za przeglad z wymiana wielu rzeczy place 350 zlotych, a same klocki hamulcowe do Alfy Romeo kosztuja 200 zeta. Nikt nie patrzy na to, ze place male kwoty za ubezpieczenie, ze pali mi 5,5 po miescie i na wiele innych aspektow. Nikt tego nie zauwazal, oprocz mojej panny. I to mi sie podobalo, ze ona rozumiala moje decyzje. Wolala, zebym jezdzil kiepskim samochodem, ale w zamian za to, odnowilem sobie troche mieszkanie i zbieram na dalszy remont. Dzieki temu, mozemy sobie pojechac do mnie na dzialke w bieszczady, czy cokolwiek innego. To bylo super, ze ona nigdy nie przykladala takiej wagi do rzeczy, na ktorych innym najbardziej zalezy (w przeciwienstwie do jej matki). Tak jak obserwuje np. ludzi ode mnie z pracy. Jezdza swietnymi samochodami, a w domu zolte sciany, wytarty dywan, zadnych oszczednosci (wrecz przeciwnie, z reguly nawet kredyty), ogolnie zyja na pokaz. Mam znajomego, ktory zawsze pokazuje nam koszule, ktore sobie kupil i opowiada, ze one kosztuja 600 zlotych, pokazuje paragony ze sklepow itd. a po pracy pyta sie, czy bym go nie podwiozl, bo samochod mu sie zepsol i musi poczekac do nastepnej wyplaty, zeby go naprawic. Zreszta ja sam czest do pracy nie jezdze samochodem, bo szkoda go zuzywac. I tyle o mnie. Jej matka zas, niby nie ma pieniedzy na bilet autobusowy (jest pielegniarka i jest samotna), ale za to do domu kupuje Coca Cole, zamawia pizze, majonez i ketchup musi byc Hellmann's-a itd. no ogolnie wszystko, co ma to wydaje na biezaca konsumpcje i nie moze zrozumiec kilku prostych rzeczy. Np. kiedys remontowala ogrodzenie na swojej dzialce. Poprosilem ojca, zeby pomogl mi zrobic jej brame. Kupilismy brame i pojechalismy ja zakladac. Matka mojej dziewczyny nie byla w stanie zrozumiec, czemu nie wynajelismy do tego ludzi, a potem opowiadala, ze sie glupio czuje, ze nie moze dac corce na wakacje pieniedzy i na pewno mi odda... Z kolegami rozmawialem, ale oni to wszystko tez znaja tylko z moich opowiesci, poniewaz z moja dziewczyna nie mielismy wspolnych znajomych, a to dlatego, ze ja nigdy nie moglem bezpiecznie chodzic u niej po Otwocku (jej byly byl strasznie zazdrosny i ganial za mna jak infantylny cwok, zreszta przekonal wzystkich jej kolegow, do swojej racji i potem oni mowili, ze przyjechal jakis cwaniaczek z Warszawy i odbil mu panne), a ona moich znojomych nie lubila bo ja jej nigdy zlego slowa bym nie powiedzial, za to oni sie nie krempowali. Tak wiec mogli mowic tylko na podstawie tego co slyszeli ode mnie, za to sluchali tego bez zadnych emocji, wiec wyciagali nieco innego wnioski. Generalnie zawsze powtarzali, ze robi mnie w dupe. Bywaly np. sytuacje, ze chcialem jej zrobic niespodzianke, wiec przyjezdzalem wieczorem do niej pod dom, dzwonilem i pytalem gdzie jest. Ona mowila, ze wlasnie lezy w lozeczku i zaraz idzie spac, to ja zadowolony oznajmialem, ze przyjechalem do niej i zeby sie ubrala i wyszla. Ona cos sciemniala, wreszcie mowila, zebym chwile poczekal, to zaraz wyjdzie. Po pieciu minutach podjezdzal samochod z zawieszeniem na wysokosci pudelka zapalek ona sie zegnala z kolegami z tegoz samochodu i wesola pytala co sie stalo, ze wpadlem ja odwiedzic. Na moje pytania, czemu mowila, ze lezy w lozku, a w rzeczywistosci byla ch*j wie gdzie odpowiadala, ze nie chciala mnie denerwowac, a kolega mial urodziny i wiedziala, ze ja bym sie niepotrzebnie martwil o nia, ze poszla tam do niego. Nigdy nie chciala mnie zabrac ze soba, bo twierdzila, ze jej znajomi mnie nie znaja, nie lubia itd. Kur*a przeciez ja chcialem tylko na chwile tam wejsc, zobaczyc kto sie tam bawi i jak sie bawi, ale nie moglem. Byly klotnie, potem sie godzilismy no i wreszcie wszystko sie uspokoilo. Przez pewien czas bylo dobrze. Ona nigdzie nie chodzila, a przynajmniej dobrze to ukrywala, ja sie nie wkrecalem w zadne dziwne akcje i znow uznalem, ze to jest kobieta, ktorej szukalem przez cale zycie. Miesiac nie minal, odkad nabralem takiego przekonania, a tu to zdjecie... A i jeszcze powiem Wam niezla akcje. Jak moi rodzice kupili to mieszkanie, to wiadomo, ze chcialem jej to pokazac. Postanowilismy, ze wyjedziemy na tydzien. Mielismy jechac do mnie na dzialke do Siedlec, a w rzeczywistosci skrecilbym w inna ulice i tak dotarlibysmy do tego mieszkania. Tam oczywiscie wszystko kameralnie. Stolik, swiece i jedzenie do odgrzania. Kiedy mielismy jechac jej matka powiedziala, ze jej nie pusci. Szok ! Jak to nie ? Zreszta ona nie miala 15 lat, zeby matka wydawala takie decyzje. I co ? I du*a. Wtedy wlasnie rozstalismy sie tak na dluzej. A jeszcze do tego w tym okresie, kiedy sie rozstalismy bylo wesele jej brata, na ktore mielismy pujsc wspolnie. Mialem juz zaproszenie itd. Ale jako iz sie poklocilismy to poszla sama. Jakis czas temu pojechalem powaznie pogadac z jej matka. Kupilem kwiaty i czekoladki, zalozylem garnitur. Kobieta po prostu poplakala sie na moich oczach, ze to wspanialy gest, ze jestem taki elegancki itp. Dzieki temu rozmawialismy naprawde szczerze. Dowiedzialem sie, ze to tak naprawde to nie jej wina z tym wyjazdem, bo ona chciala ja puscic i ze to moja panna poprosila ja, zeby zrobila taka scene, bo sama nie umiala mi powiedziec, ze nie chce jechac. Po dluzszej rozmowie bylem tez w stanie wywnioskowac dlaczego tak sie stalo. Mianowicie ona poszla na ten slub z jakims innym kolesiem...no i to byl koniec na dlugo, ale wszystko wrocilo i znow robi sie chu*nia.
  25. Karuzo

    Kobiety...

    No teraz mysle, czy do niej jechac...moze pojade, moze nie. Bardzo dziekuje, za Wasze posty. Niektore, sa naprawde pomocne. Jak cos, to wyleje z siebie w nocy jeszcze troche zalu...No teraz mysle, czy do niej jechac...moze pojade, moze nie. Bardzo dziekuje, za Wasze posty. Niektore, sa naprawde pomocne. Jak cos, to wyleje z siebie w nocy jeszcze troche zalu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...