krh

Witam! Mam podobnie: Przed instalacją SP2, pamiętam, że zainstalowały się jakieś 2 łatki (teraz nie pamiętam niestety, które :(, ale przed ich instalacją było OK), i objawy były takie, jak piszecie. Po instalacji SP2 dodatkowo po kliknięciu PPM na dowolnej ikonce - pojawia się błąd: "Błąd aplikacji... explorer.exe.... Instrukcja spod.... nie może być written.". I explorer wczytuje się na nowo. Co dziwniejsze.... coś mi myszka zaczyna.... uciekać (na ekranie kursor czasem zaczyna się przesówać w jednym kierunku, sam)... dziwne, ale to moze być zbieg okoliczności, i mogę mieć jednak nie do końca sprawną myszkę, nie mam innej, by to sprawdzić. Chociaż NIGDY wcześniej nie było tego... Pozdro.

OK, już w porządku. Winnym okazał się być ten noname g... zasilacz :) już gra i buczy jak trzeba. Dzięki za zainteresowanie. PS. Do czego służy napięcie +5V SB w zasilaczach? Bo to właśnie to napięcie było bez obciążenia równe 4,3 V, a z obciążeniem zapewne jeszcze mniejsze. Pozdrawiam. Temat nieaktualny :)

Siostra ma komputer oparty na: płyta - Mercury - KOB740FDMx proc - Duron 1,0 GHz ram - DDR 128 MB 100 MHz zasiłka - 350 W jakiś taki zwykły nic szczególnego http://www.kobian.com/products.php?productid=332 (tu trochę o płycie) Ma następujące objawy: - włączę go, to po paru minutach pojawiają się artefakty(?), różne dziwadztwa na ekranie, (z czasem jest ich coraz to więcej), nie istotne, czy jest w DOSie,czy w Windzie (XP Home), jeśli coś takiego pojawi sie w Windzie, to zawiesza się, - reset ani wyłączenie kompa przeważnie nie pomagają (komp potem nie rusza zbyt często, aż do resetu BIOSu) - komp rusza "jak mu się podoba" (gdy nie zrobię resetu BIOSu), oraz po każdym resecie BIOSu (sprawdzane na 3 bateriach, z tego 2 nówki) - zauważyłem odłupany kondensator w RAMie, ale ten sam RAM u kolegi sprawdzany 3 razy - śmiga bez problemu - RAM od kolegi (zgodny z tym sprzętem) - także na kompie siory nie chodzi - kiedyś (ok rok temu) wszystko chodziło OK - monitor - sprawny, sprawdzany na drugim, moim kompie, także monitor z mojego kompa podłączany był do kompa siostry - efekt dalej ten sam, co opisany w problemie Skąd sie to wzięło, co może być przyczyną? Pomóżcie, bo wysiadam ze swoją (jakąś tam, powiedzmy) wiedzą o kompach :) Pozdrawiam.

Moja 3310 spadła 2 razy z wyskości 1 piętra na beton, kilka razy w domu na dywan i 1 wypadła mi z kieszeni (kurtki) ... też na beton - i nic.. jedyne co - to obudowa podrapana :) I sądzę, że to naprawdę solidna robota (a może miałem szczęście w nieszczęściu, chociaż nie słyszałem u znajomych, żeby narzekali na wytrzymałość NOKII). Pozdrawiam.

Widziałem - nie potrzebuję super niewiadomo jakiego obrazu - te które widziałem wystarczą i dlatego takiż pomysł strzelił mi do głowy :) ogromnym plusem przy takiej cenie byłoby po prostu więcej miejsca (w gry rzaaaadko gram, zajmuję się muzyką, więc nie potrzeba nie wiadomo czego). Jestem elektronikiem-hobbystą, skończyłem technikum elektryczne, interesuję się tym, więc jakaś tam wiedza jest :) na pewno nie jestem laikiem :) pzdr i dzięki za zainteresowanie!

Przejrzałem cały wątek - i nie o takie LCD mi chodzi, tylko o podłączenie kolorowego LCD z laptopa - w zastępstwie zwykłego, dużego badziewnego monitora 19 calowego heh. Czyli taki przenośny LCD + komputer stacjonarny, z możliwością podłączenia też klawiatury laptopa (czyli zrobić jakieś wyprowadzenie z klawiszy laptopa na zewnątrz). A może źle szukam?

Cześć. Hmm tak się zastanawiam. Bieżemy starszego uszkodzonego laptopa ze sprawnym ekranem LCD, zwykły komputer i..... łączymy go jako powiedzmy mały "monitor". I teraz szereg pytań. - dziwny pomysł? - czy to wogóle możliwe, jakie są szanse na taką przeróbkę? - są jakieś strony nt. takich odjechanych przeróbek? - wogóle co o tym myślicie? - kwestia elektroniki potrzebnej do działania LCD, zapewne zintegrowanej z płytą laptopa? Takie coś mi po głowie chodzi. Hehe. Wydaje mi się to możliwe, aczkolwiek trudne. Nie wiem. W końcu zwykły monitor łączymy do karty graficznej, jak i LCD też. Może wydać się to dziwne, ale powiedzmy, że nie mam $$ na monitor LCD, więc poszukuję informacji nt. takiej trochę nietypowej przeróbki. Szczególnie pytania kieruję do zawodowych elektroników no i tych, którzy mają pojęcie o monitorach LCD, laptopach itd. Aha jeszcze jedno - możliwość wykorzystania klawiatury laptopa jako klawiatury z komputera stacjonarnego. (??) Pozdrawiam.

wiecie, nie ja go zakładałem, ja dostałem kompa z w/w problemem (siostra) :P Dzięki. Wiedziałem, że pomożecie :P

Panowie mam mały problemik: 1. włączam i chodzi.... spoko, po jakimś czasie sam wyłącza się ->>>> ->>> zauważyłem, że jak PORUSZĘ radiatorem na procku to się wyłącza (zabezpieczenie termiczne?), 2. pisze, że ma mieć 128 MB RAM, a w systemie ma 96 MB ... nie rozumiem 3. czyli być może (chyba) :P ten radiator (oczywiście z wentylem) jest źle zamontowany (w jedną stronę da się poruszyć, w drugą nie....) 4. pisze, że 1,4 GHz, a jak ma ustawione 100 MHz w Biosie to jest 1,0 GHz - to normalne? Jak dam 133 MHz to w systemie pisze 1,4 GHz Proszę o wyrozumiałość :P Proc. 1,4 GHz AMD Duron obudowa socket 462 (zapinka podwójna, 2 dziury w radiatorze) RAM 128 DDR Dysk 40 GB Płyta gł. Mercury KOB740 FDMx, SiS 740 Chipset Windows XP Home świerzo instalowany piszę oczywiście z innego kompa :P

W dodatku mój procesor nie należy do najnowszych, ale jest wystarczający :P Więc nie potrzebuje nie wiadomo jakiego chłodzenia. Dzięki, świetny pomysł z tą "przelotką".

No dobra chodzi mi to fajnie, trochę grzeje się jednak karta graficzna, więc rozpatrzam możliwość zapięcia wentyla na nią. Zobaczymy na razie jak pochodzi jakiś czas :P. Zasilaczyk piknie śmiga i nie grzeje się zbytnio (test 6-7 godzinny jak narazie), a teraz pozostał procesorek. I właśnie: 1. Myślałem, żeby kupić jakiś radiator+wentyl 80 mm wyprodukowany dla innych, mocniejszych procków, troszka podłubać jakby nie pasował i dać mu zasilanie na 7V, ten, który mam ma 12V i 4500 obr/min - gwiżdże jak lokomotywa. 2. Może wystarczy zostawić ten, który mam a dać wentyl 80 mm na 7V? 3. A może spróbować zmniejszyć obroty na tym co już tam jest? Zaznaczam, że temperaturę procka mam 51 st.C i nie zmienia się praktycznie wcale, nawet podczas jego tępienia (wbrew pozorom dźwięk też zabiera dużo czasu procesora) - tak przynajmniej mówią testy w BIOS-ie. No i znów chdzi mi o niezbyt wysokie koszty.... Cóż myślicie o takich rozwiązaniach. Proszę o dokładne wypowiedzi :)

Po ludzku: Zenerka przy połączeniu 1.szeregowym+zaporowym zmniejsza napięcie o wartość na jaką została wyprodukowana, przy połączeniu 2.równoległym+zaporowym (i oczywiście podłączeniu np. wiatraczka równolegle do diody) działa tak, że zblija napięcie DO takiej wartości na jaką została wyprodukowana. Przykład ludzki ad.1 Zas: 12V, Zenerka 5V, napięcie=12-5V=7V Przykład ludzki ad.2 Zas: 12V, Zenerka 5V, napięcie=5V Komp nadal chodzi. Dziś testuję do 3 rano :P

Zrobiłem. :D Dałem Zenerke 5,1V i wentyl mi śmiga na 7V. Cichutko. Dołożyłem 2 radiatory: posmarowałem pastą i dokręciłem. Na razie wszystko OK. Grafa też ładnie śmiga, grzeje się podobnie jak kiedyś, więc chyba jest dobrze. Hmm jako izolacji (na wszelki wypadek użyłem... gąbki, szczerze mówiąc sam nie wiem czy to nie jest zbyt dobry pomysł :P pod wpływem ciepła gąbka może się stopić albo cuś :P) :lol: :lol: :lol:

Dzięki wielkie. Zobaczę dziś co da się zrobić. ZASILACZ: najprawdopodobniej dodam radiatory i zmniejsze do 5-8 V napięcie. PROCEK: Kupię większy (80mm) wentylator i zmniejszę napięcie do ok. 8 V.

hmmm a tenże wiatraczek o takiejż średnicy (zaje...ty :) na procka Celeron 1,2 GHz oczywiście przez Zenerkę, tak by było te 7V ??? Co o tym myślicie?

Heh chodziło mi o stronę o której pisze Mechl!n :P niemniej świetna rzecz na stronce, którą mi podałeś. Coś mi się widzi, że skorzystam z metody z Zenerką, choćby i 5,1V i chyba dołożę 2 radiatory do zasilacza (mam zwykły Megabajt 350ATX-P4, a tam są 2 radiatory, sprawdzałem, jest pomiędzy nimi napięcie, więc nie można ich zastąpić jednym niestety, przecież nie można ich galwanicznie połączyć bo zawrcie :D).

Apropo: może pamiętasz adres tej strony, na której widziałeś takową przeróbkę? Co do Twojej przeróbki: możesz opisać jak "bardzo" zmniejszył się hałas (po zmniejszeniu napięcia)?

Już pomachałem trochę pilnikiem, brzeszczotem :D, powierciłem otwory, zmontowałem wszystko (oczywiście posmarowałem GPU pastą termoprzewodzącą) i testuję :D

Witam. Jestem tutaj pierwszy raz :D. Mam parę pytań związanych z wyciszeniem komputera (Celeron 1,2 GHz, 384 MB SD Ram, GF2 32 MB Ram). Zajmuję się głównie muzyką, więc nie potrzebuję na zabój 32 bit grafiki, wystarczy mi 16 bit. Chcę wyciszyć szum tego mojego badziewia. Mam zamiar wywalić wentylator z GPU i zmienić radiator na dużo większy - samoróbka). Mam także zamiar zmniejszyć obroty wentylatora w zasilaczu i być może dołożyć lub zmienić radiatory w rasilaczu). Aha następny w kolejce będzie CPU, ale to nie teraz, chyba, że tu także można domowym sposobem. Pytanka: 1. Na ile to jest bezpieczne :twisted: no i jak zrobić by się nie spaliło, dodam, że radiatory mam duże, dużo większe od oryginalnych. 2. Jak "bardzo" to będzie wydajne (czasami jakaś gra 3d, graf. 16bit, większość czasu soft muzyczny, więc super grafa nie jest potrzebna) 3. Mam zamiar jechać po najmniejszych kosztach, więc kupno czegokolwiek nie wchodzi w grę. 4. Co z zasilaczem, czy naprawdę potrzebuje on aż takiego chłodzenia? I chciałbym poznać Wasze doświadczenia w tej dziedzinie. Może jakieś inne domowe sposoby? Dodam, że jestem też elektronikiem-hobbystą, niemniej wolę się spytać :D:D :twisted: Dzięki.