tak jak gdzieś wyżej ktoś pisał, mam podobnie: 50/50 asfalt/szuter-las
błotka nie wiedzam, zjazdów nie robię, raczej rekreacyjne kulanie się po lesie, bezdrożach. czasami sie przez rzekę przejechało. od wielu lat nie siedziałem na rowerze, a skończyłem (mając już dużo za dużo lat i wysokości) na grandzie 24", topornym i ciężkim rowerze, na którym zrobiłem prawie 5kkm, z oponami dębicy, nonamowymi piastami, rafkami i innymi ośkami. sam go remontowałem i jeździł wyśmienicie mimo, z tego co się wdrażam osprzętu, który "nie powinien działać". ale kiedyś rynek był inny, i zdecydowanie mniejszy niż teraz, więc też nie ma co porównywać.
chodzi o to, że jak tak zwiedzam google, to teraz kupić rower to trzeba być ekspertem. dobrze, że sterowników na pendrive do niego nie dodają...
nie jestem zamknięty na Krossa, jeśli to słabe wyroby to podejmę coś innego. nie jest to priorytet, ale miło gdyby był to wyrób polski.
bagażnika nie potrzebuję, sakiewka na telefon, klucze i dokumenty wystarczy. plus oczywiście bidon (montaż na dole ramy czy pod siodełkiem - nie ważne). SPD nie potrzebuję, mogą być zwykłe pedały.
z tego co widzę to opony będą pierwszą rzeczą do zmiany, bo difoltowe szłalbe są konkretnie przesadzone na moje potrzeby i potrzebuję czegoś zdecydowanie bardziej uniwersalnego.
nie mam pojęcia też jaki rozmiar koła (mam 175cm) będzie odpowiedni - tu liczę na salon rowerowy no i Waszą pomoc.
na domiar złego, nie umiem sprecyzować wymagań jezdnych. jeździłem na w pełni sztywnym rowerze, więc dla mnie jazda z amorem będzie nowością. lubiłem jeździć szybko po asfalcie (bardzo szybko nawet) i potem wrzucić się na jakiś mały przełaj do lasu. w tym roku zwiedziłbym może jakieś góry do tego.