Zaczne od poczatku. Jakis miesiac temu zmienilem Celerona na Athlona 2000+ (thorton). Pierwsze co zrobilem z tym procem, to oczywiscie zmodowanie go na bartona i oc. Udalo mi sie go podkrecic na 2500mhz, ale neistety jak sie okazalo temperaturka byla zbyt wysoka i mi sie komp resetowal w windzie. No dobra, sobie mysle. W przyszlosci walne sobie jakiego coolerka. Zmienilem sobie taktowanie z defaultowego 1667 na 2075mhz. Wlaczam windowsa, zarzucam sobie prime95 (torture test) i co widze?? 81*C na 166*12,5. I w tym momencie zdecydowalem sie na kupno jakiegos taniego i dobrego coolerka. Wpierw chcialem kupic jakiegos Pentagrama, ale kasy zabraklo. No to zdecydowalem sie na Igloo 2520. Wszystko bylo super, fajnie w testach na przeroznych serwisach. Temperaturka na podkreconych kompach nie wyzsza niz 55-60.
Dzisiaj go kupilem, oczyscilem z bialego "niewiadomo co to jest", coppershima zamontowalem, proca posmarowalem Arctic Ceramique (nie czyscilem go bo pasta byla jeszcze "na oko" dobra) i coolerka zalozylem.
Wszystko gra i spiewa. Wentyl na coolerku zdecydowanie cichszy niz na boxowym :) Windows sie zaladowal. Powtorzylem ta sama procedure co wczesniej. I co zauwazylem?? 81 stopni na diodzie (nadal to samo ustawienie czyli 166*12,5) :[ Co jest kuwa?? Czy ja cos zle zrobilem. Czy to moze byc wina starej pasty? Czy moze raczej samego coolera?? Pies by to... Poradzcie cos, bo do jasnej ciemnosci mnie juz krew zalewa... 59zlotych poszlo sie opalac pod gruszka.
Dodam jeszcze ze proc pracuje na napieciu 1,6V. Nie ma ukruszonego jadra. No i obudowa byla zamknieta, ale w srodku sa trzy wentyle (jeden z tylu wypycha, jeden na topie wypycha i jeden na przedzie wciaga).
Poradzcie cos...