
-Sid-The-Rat=>
Stały użytkownik-
Postów
505 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez -Sid-The-Rat=>
-
czy ktos wie, czy te xtreme maja opcje softmodu? najnowsze omegi nie instaluja mi sie na 2k3 sp1 [te sterowniki sa przeznaczone dos tarszej wersji systemu niz obecnie zainstalowana. hehe] i potrzebowalbym czegos innego niz standardowe softmody, czy catalysty samemu boje sie sprawdzac, wiec pytam czy ew. ktos to wie, najwyzej po sle maila jesli nikt nie bedzie wiedzial
-
proste - bo ja np. nie lubie, zeby kazde demo programu ktory instaluje laczylo sie z netem i dzwonilo 'do domu' rabia tak juz chyba wszsytkie gry, nie tylko te sieciowe, robi tak spora czesc softu. co zabawne, nie tylko przy instalacji - ja nie lubie byc szpiegowany przez wlasny soft, a juz zwlaszcza nie przez picasse od googla 6. tweakxp, tak jak kazdy inny 'poprawiacz' i 'optymalizator' moze kompletnie sklepac system o innej konfiguracji niz ten, ktory mial autor. i zadne gadanie, ze tak nie jest nie pomoze, to jest zmiana na sztywno wartosci rejestru i ustawien, bez ogladania sie na reszte. zdecydowanie odradzam wszelkie automaty 5. adware? do profilaktyki dla osob ostroznych, moze tak, do prawdziwego usuwania syfa ten program jest kompletnie bezuzyteczny. kumpel zlapal cws i kilkanascie innych syfow i sie zaczelo naprawianie, adaware byl denny, kompletnie denny. pomogl ms antyspyware. bez niego komp szedl do fromatu. 2. nettransport. to samo co flashget plus mms i rtsp minus banery
-
nie zawsze platny jest lepszy niz darmowy - o nortonie [platnym i markowym] sam juz zreszta napisales firewal - sygate personal firewal - darmowy, ale markowy :) tlen ma reklamy, konnekt nie ma, ale ja jakos konnekta nie trawie
-
sa przypadki, ze czasem trzeba jednak wybrac te opcje z ppm - glownie wtedy, gdy sciaga sie plik obslugiwany tez przez przegladarke - np jpg - wtedy bez ppm ani rusz, bo po prostu plik sie otworzy. w tej chwili mam tak, ze klikam na link, i od razu, bez pytania laduje mi sie do net transporta [musi byc wczesniej otwarty] albo odpala sie modul dl opery, wtedy zamiast save daje open i odpala mi sie to w nettransporcie - pamietam, ze duzo czasu zajelo mi wykonanie takiego myku, ale sie udalo. podejrzewam, ze wiecej tutaj zalezy od przegladarki a nie od samego programu. najlepiej ze wszsytkich integrowal mi sie mass downloader, ale trial mi sie skonczyl i musialem sie go pozbyc, ale pod tym wzgledem byl zdecydowanie najlepszy
-
a ja bym radzil zadbac o konfiguracje nettransporta. mam go od wielu lat i nie pamietam, zebym musial sie jakos specjalnie z nim meczyc - jest wybitnie glupcoodporny - i nawet mi sie z opera ladnie zintegrowal [operaget], choc to trudne bylo - klik i sie sciaga, chocby jeszcze po drodze bylo kilka przekierowan
-
nie ma 'kto pierwszy zginie' - obie zalogi gina jednoczesnie, chyba, ze ktos wyskoczy, wtedy najpierw gina zalogi, potem ten co wyskoczyl. punkty dostaja obie zalogi tak samo. za zabicie przeciwnej zalogi i piloci za zabicie swojej, czyli czesto piloci koncza kickiem jesli rozbija pelnego BH u mnie nowe catalysty spowodowaly odruch wymiotny komputera i jestem znow na omegach 5.6. mojego 9800 nie lubia te nowe sterowniki :/
-
naturalnei oryginalnym ghostem :)
-
ostatnio jak patrzylem, doc mial opcje zapisu jako xml, ten xml mial te sama wartosc co binarny doc. nie nazwe tego wielkim utrudnianiem ludziom zycia. ms nie ulatwia to prawda, ale gdyby nie pozwalal, to open office do tej pory by nie umial doca otworzyc. czemu sie go czepiam? bo biuro = doc. niestety. ps. tak wiem, ze plyta live nie jest podstawa do wystawiania oceny calemu systemowi, a tylko jego wizytowka. sprawdzilem sobie przez ostatni tydzien kilka takich wizytowek [sprawdzilbym wiecej, gdyby nie fakt, ze jednak troche sie to z plyty bootuje a czasu nie mam w nadmiarze] i zadna nie dawala mi defaultowo opcji pracy na dwoch monitorach - te ciekawsze [slax] dawaly mi na dwoch monitorach rozne, niekonrolowalne rozdzialki co bardzo mnie bawilo. ps2. ostatnio jak patrzylem windowsy sa dystrybuowane na jednej plycie cd.. po odchudzeniu nlitem i wykonaniu embeded instalki wystarczy ze wlozysz plyte do napedu i ci sie soft sam zainstaluje, sterowniki tez. nawet sporo softu, skoro odchudzona isntalka to 400 mb nie uczepilem sie gimpa jako programu, tylko faktu, ze jest prezentowany przez srodowisko linuksiarzy jako alternatywa photoshopa. a gimp ta alternatywa nie jest. chyba, ze dla painta czy xnview sam program jest ok, ale wolalem wydac 400 zeta na upgrade psp9 niz meczyc sie obchodzac oczywiste braki w gimpie.
-
ja tylko na moment - widzialem, widzialem tez gnome, oba porazaja wprost iloscia oferowanych opcji - w ubuntu live z GUI moge sobie zmienic.. rozdzielczosc. tego, zeby dac obraz na drugi monitor - brak, zmiany DZIALAJACEJ odswiezania - brak, zmiany glebi kolor - brak. mozna sobie tapete zmienic. nie mowie, ze nie da sie ustawic tego pod dwa monitory jak trzeba - pewnie sie da, ale nie jest to user friendly. nazwij to inaczej, nazwij to jak chcesz, ale wygodne i intuicyjne zmienianie parametrow wyswietlania to akurat ma winda. bo system jest narzedziem a nie celem samym w sobie, nie chce i nie bede sie uczyl na pamiec komend zmieniajacych mi rozdziale z linii polecen. mozna, ale ja mam ciekawsze rzeczy do robienia niz nauka tych komend oraz chodzenie po sieci w celu znalezienia odpowiedzi na to pytania. tak trudno wrzucic w interfejs tych kilka drobnych, niepotrzebnych nikomu detali, jak np. glebia kolorow? ano takim, ze jak potrzebjesz czegos konkretnego, to taki super program po prostu sobie 'akurat' nie radzi. akurat nie czyta tego formatu, akurat nie widzi tej czcionki, akurat zabraklo tej opcji, albo akurat do tego fragmentu spolecznosc nie napisala jeszcze instrukcji. i wez sie drogi uzytkowniku wtedy za przeproszeniem bujaj. ja taki program nazywam kulawym - robi statystyke ('jest', mozna sie nim pochwalic), ale do pracy sie nie nadaje. typowym przykladem jest gimp, mniej typowym, bo jednak prawie dobrze dzialajacym jest OpenOffice [MS ostatnie zmiany w formacie doc wprowadzil w roku ~2002, mamy rok 2005, dynamiczny spis tresci nadal potrafi zniknac]. moze uzytkonicy linuksa tak sa skoncentrowani na obsludze samego systemu, ze nie zauwazaja tych wad, ale zauwazy je kazdy, kto zacznie tym zarabiac. linia polecen jest fajna, tak jak wiekszosc programow, ktore sie zna pozwala zrobic wiele rzeczy szybciej i latwiej niz przez gui, ale wymaga wiedzy. wiedzy na dluzsza mete zbednej normalnemu uzytkownikowi. jesli ssytem ma byc user friendly, to nie moze tej wiedzy wymagac do rzeczy tak trywialnej jak zmiana wypalajacego oczy 60hz na cos innego! a juz skandalem bylo to, ze w ubuntu live mi opcja z gui odpowiedzialna za te zmiane nie dzialala - poswiadczala nieprawde piszac, ze jest 85 a bylo 60...chyba nie przewidzieli opcji dwoch monitorow [dodam, ze lcd ma 75, tak dla ustalenai uwagi]
-
obrazasz mnie dla sportu? idealnie podchodzisz pod to co napisalem wczesniej - na wszystkich innych patrzysz z nieukrywana wyzszoscia. i to chyba dlatego nie zadales sobie trudu sprawdzenia tego czym jest feurio i eac. odpowienikow tej klasy programow pod linuksa nie ma. a co do k3b, program faktycznie fajny. jesli ktos nie lubi kreatorow to chce popatrzec jak bedzie konstruowal plyte z 400 plikow rozrzuconych po 100 katalogach z linii polecen :) powazni graficy tworza tez na pc, choc przewaga paintera nad ps [glownie w ergonomii] jest znaczaca. a wiele fajnych funkcji ktore sa w photoshopie to ma tez paint, albo moja ulubiona pixia open office? ma sporo funkcji [napisalem w nim prace dyplomowa] ale brak w nim chocby mozliwosci wydrukowania do pdf CZESCI dokumentu [mowie o defaultowej konfiguracji], albo poprawnego obsluzenia plikow doc, mozna sie spierac o wodotryski, ale OO nie radzil sobie ostatnio z dynamicznym spisem tresci doc'ow. a to nie jest fanaberia, tylko codziennosc w duzych dokumentach.
-
nie chodzi sprzet - chodzi system do analizy danych przez nie wypluwanych. sprzet chodzi na mikrokontolerach z kodem tak okrojonym jak sie da, kodem, ktory po prostu nie moze sie powiesic. ten sprzet tylko wypluwa dane, ktore przejmuje system do obrobki i on moze stac sobie juz na czyms dowolnym, bo od niego tak naprawde niewiele zalezy. jest roznica miedzy srodowiskiem w jakim chodzi np tomograf [najczesciej na procku i jezyku napisanym tylko na potrzeby tego jednego sprzetu] a srodowiskiem ktore kataloguje dane z niego wychodzace. za szybko rzucasz cieplymi slowami zebym cie powaznie traktowal, wiec wybacz, ale nie odpisze juz na nastepne twoje posty. @paulo plus ktory odrzucilem to bash, to jest inaczej rozwiazane w windowsie i naprawde nie widze w tym problemu. zalety linuksa, ktorych win moze pozazdroscic to glownie zaj.. system plikow RFS. tego windowsowi potrzeba jak powietrza, ale pewnie nigdy sie nie nie doczekam a co do open document to na dzien dzisiejszy ms raczej nie zamierza wprowadzac OD do offica. bze tego OD jest martwy chocby nie wiem jak byl dobry. tak samo jak praktycznie martwe sa standardy w3c, z ktorych tak naprawde zadna duza firma nie korzysta i ma je w zadzie. choc to oficjalnei panujacy standard. co do ostatenij czesci - smiejesz sie, ale to tak naprawde wyglada. podkresle jeszcze raz. konkurencja jest takze mi na reke, wiec niech ten linuks sie przyjmuje i wszyscy sie nim ciesza - ale ja po prostu widze, czemu to sie nie stanie w najblizszym ani dalszym czasie. linuks nie jest systemem dla mas. i dopoki nim nie zostanie nie powstana pewne aplikacje, ktorych brak hamuje popularnosc linuksa - kolko sie zamyka, bo bez nich linuks sie nie przyjmie... no i jak dlugo jeszcze czlowiek bedzie ryzykowal sytuacje, ze program A wymaga dodania do systemu programu B oraz biblioteki C. program A wymaga biblioteki w wersji 45 a program B w wersji 46... i ani rusz w innych wersjach. jeden taki przypadek i czlowiek ma ochote rzucic monitorem o sciane. a to nie jest wymyslona sytuacja. najczestsza odpowiedzia userow na forum dyskusyjnym jest 'uzyj innej dystrybucji/programu/systemu' albo 'napisz sobie sam'. jakbym kurde nie mial co z czasem robic... mozna powiedziec, ze to stereotyp, mozna owszem. ale dla mnie stereoptypem jest tez reinstall windowsa co miesiac i zwieszka systemu.. tak samo wirusy i spyware. mi sie to jakos nie zdaza wiec w czym problem? naprawde milo sie gadalo, ale chyba nikt nikogo nie przekona a rynek i tak zrobi swoje. milego dnia
-
powiem. szpital, zwlaszcza polski, wg nawet unijnych standardow to firma co najwyzej srednia [50-250 osob, 40 mln E obrotu].a internetowo patrzac bardzo srednia. sprzet medyczny o kluczowym znaczeniu dla zycia nie 'chodzi' ani pod unixem ani pod winda - jest pisany tylko pod jedno zastosowanie od podstaw i z zalozenia ma udostepniony tyko port komend i to tez nei zawsze. ani .nix ani winda nie zdobyly sobie zaufania do sterowania respiratorami. sprzet do monitoringu o ktorym piszesz tez raczej obslugiwany jest przez wlasne procesory, i tylko wysyla dane na zewnatrz, bez mozliwosci zewnetrznej ingerencji w prace na drodze programowej. tak jest bezpieczniej. i tak wszystko chodzi na bateriach tu jest wlasnie ten problem. duza firma nie traktuje pracy na DOSowych programach w kategorii problemu. jesli to dziala, pracownicy wiedza jak z tego korzystac i spelnia wszystkie wymagania, to moze tak pracowac jeszcze 10 lat. kwestia bezpieczenstwa sieciowego w duzych firmach ma znaczenie mniejsze, niz sie wydaje, poniewaz najczesciej wewnetrzne sieci sa kompletnie [fizycznie] odciete od swiata, wiec tam moze dzialac cokolwiek. dotyczy to wszelkich fabryk, ogolnie miejsc 'popchinij i zapomnij'. pominales naturalnie koszt szkolenia pracownikow majacych pracowac z tym nowym systemem i czas jaki jest na to potrzebny itp itd. nie jestem maniakiem windowsa - ten system ma sporo wad i wolalbym zeby sie pojawila jakas rozsadna konkurencja. ale w tej chwili linuks nie jest ta konkurencja do zastosowan domowych [brak sterownikow, problemy z grami, brak czesto podstawowyhch aplikacji no i jazdy z userfriendly instalacja, dodatkeim jest magiczna spolecznosc, ktora czasem zapomina, ze nie kazdy jest bogiem i nie kazdy wszsytko przeczyta zanim zainstaluje linuksa] a w zastosowanich biznesowych problemem jest inercja wielkich firm. ktorym wygodniej jest nie rozstawac sie z billem i przechodzic ze starego na nowe - to samo. odpadaja koszty szkolen, straty wydajnosci, koniecznosc pisania aplikacji, ktorych w tych slynnych tysiacach pakietow debiana zabraklo. zostaje rynek serwerowy i tam sobie linuks bedzie radzil, choc wg mnie, ze wzgledu na support i stabilnosc srodowiska developerskiego bedzie przegrywal z unixami albo zwierzetami unixopodobnymi, ktore zamienily sie w firmy. ps. jak mam przesiasc sie na openoffice, skoro ktos do kogo wysle .odt powie, ze nie moze tego przeczytac i chce .doc? mam mu powiedziec, zeby zaisntalwoal openoffice? bez jaj.. kupilem paint shop pro i uzywam open office. poozstalej czesci twojej wypowiedzi nie rozumiem, choc z jednym sie zgadzam. linuks nie jest dla leniwych. szkoda, ze zdecydowana wiekszosc ludzkosci jest leniwa. i to sie nie zmieni, niezaleznie od ilosci krzykaczy namawiajacych do przesiadki na jedyny sluszny system. linuks tez musi byc dla leniwych i glupich, albo nadal bedzie mial jakies 1-2% rynku. a, sytuacji nie poprawia tez to, ze osoby uzywajace linuksow bardzo lubia stawiac sie wyzej niz 'windo-wsiarze' albo 'uzytkownicy m$ koniecznie przez $]. to nie rodzi sympatii i nikomu nie pomaga
-
a po co w windzie bash? od zmian parametrow pracy systemu sa narzedzia typu gpedit. to tak jakby sie pytac, o gasienice w samochodzie osobowym - to fajna rzecz, ale w czolgu, samochod ma kola. obie rzeczy sa dobre, ale do roznych rzeczy. co z reszta moich uwag, jak rozumiem sie zgadzasz? lista programow interesujaca, choc przyznasz, ze funkcjonalnoscia ustepuja ich windowsowym odpowiednikom? zwlaszcza gimp, open office, wget - odpowiedniki na winde sa niestety lepsze. kompilator to chyba nieporozumienie. a firefox? czy on napewno powstal konkretnie pod linuksa? czy raczej byl rozwijany rownolegle pod wszsytkie platformy? polityka licencyjna.. wszsytkie uwagi jakie do tej pory slysze o ms dotycza uzytkownikow indywidualnych. firmy sa traktowane inaczej, czesto duzo lepiej, mozna wykupic pakiet z migracja systemow na wiele lat, placisz raz, wymieniasz ile chcesz. koszty pojedynczych stanowisk to rzad czesto kilkudziesieciu dolarow a nie kilkuset. zadna firma nie kupi systemow oem, bo sie jej to nie oplaca, chyba, ze dostawca sprzetu wezmie na siebie takze zarzadzanie sys operacyjnym, ale doswiadczenie mowi, ze to nie ma sensu, site licence na kilka tysiecy stanowisk jest tansze niz oem. ostatnia uwaga - wszsytko to co tu pisze dotyczy DUZYCH firm. duza firma = wiecej niz tysiac pracownikow, czesto w kilku krajach. male firmy i userzy indywidualni jak napisalem wczesniej maja sprawe latwiejsza, bo sa elastyczne i moga sobie linuksa wstawiac. i niech wstawiaja, jak lin przekroczy 10% rynku to moze wielkie firmy zaczna pisac pod niego soft. po pomimo tego co wiele osob powtarza, niektorych niezbednych programow pod lina nie ma i przy obecnym stanie rynku nigdy nie bedzie. ale popularnosci linuksowi nie przyspozy wciskanie ludziom kitu, ze tam wszsytko jest. bo nie ma. gimp nie jest photoshopem, open office nie jest officem itp.liczba pakietow dostepnych z debianem coz.. niestety, jak trzeba czegos konkretnego, to sie okazuje, ze nie ma. ktos wie gdize sa softmody do 9800se/pro? ktos wie kiedy powstana sterowniki kx pod linuksa? feurio pod linuksa? eac? [cdparanoia umarla w roku 2001] i mozna tak wyliczac i wyliczac. te tysiace pakietow debiana niestety sie czasem nie przydaja. mozna naturalnie vmware, mozna miec rownolegle winde, ale wtedy po co linuks?
-
a tak zapytam - jakiej wielkosci firme reprezentowales? nie wiem jak wyglada support dla userow indywidualnych, wiem, ze firmie starali sie pomoc. i to nie na zasadzie 'kup nowsza wersje' jasne, ze wazne sa papiery, na ich podstawie wiadomo kto za co odpowiada i wiadomo od kogo co egzekwowac. biuro to siec? a co powiesz na temat softu biurowego? bo widze, ze przestal nagle byc tematem rozmowy. bash w windowsie? po co? sa od tego windowsowe narzedzia. i jakos dzialaja. no i na koniec najlepsze - jaki soft przeszedl z linuksa na windowsa? pominmy apache/mysql/php - co zostanie? ktos juz kiedys powiedzial to samo ale nie potrafil podac choc 5 przykladow. jak rozumiem ty napisales na temat
-
sarkazm zbedny. ms supportuje swoje produkty, a nie konkurencje, choc znajac przejscia firmowe z ms, moge powiedziec, ze postarali by sie pomoc a nie splawili. skoro nastapilo zejscie na soft, to z linuksowym softem jest problem prosty - spora czesc softu linuksowego jest biedna. jest kiepskiej jakosci, bez dokumentacji, istnieje czesto kilkanascie rownorzednych wersji, w ktorych tylko ich autorzy sie orientuja. nie chce byc czepialski, ale co z tego, ze w inuksie pewne elementy oprogramowania sa wbudowane w system, skoro i tak, zeby moc zrobic cos powazniejszego trzeba dodawac nowe? defaultowe drukowanie do pdf przez postscript jest fajne, dopoki sie drukuje dokumenty tekstowe. i nie ma zamiaru z nimi nic potem robic. kiedy przychodzi do wykonania pdf'a z czegos bardziej skomplikowanego nagle sie okazuje, ze czcionki zaginely a obrazki utonely w tekscie i nikt nie wie dlaczego. [i co najlepsze - nie ma kogo zapytac] wiele programow dostepnych pod linuksa zdecydowanie NIE powstawalo w celach zastosowan komercyjno - profesjonalnych. to sa programy entuzjastow i do pracy czesto sie nie nadaja, choc sa jako takie reklamowane. [gimp - konia z rzedem temu, kto mi powie jak zastosowac filtr do kilku warstw chwilowo traktowanych jako jedno, albo czemu layery tekstowe psd cs2 sa traktowane jako layery rastrowe?] co do ostatniej tezy - srodowsko biurowe jest ostatnim w jakim zobaczymy linuksa. z prostego powodow a) open office choc coraz lepszy nadal jest dziecieca zabawka jesli chodzi o prace sieciowa w srodowisku lokalnego lanu B) open office nie radzi sobie nadal z dokumentami worda i dopoki nie bedzie 100% kompatyblnosci nikt nie zaryzukje, ze stworzony przez niego dokument nie odczyta sie u klienta c) biuro TO JEST word. koniec kropka. d) format opendocument nie robi na mnie niestety dobrego wrazenia, ale moze sie nie znam. teraz programy z czterech roznych bankow... jaka jest szansa, ze ten bank zaprezentowal wersje tego programu na linuksa? niewielka. wiec na linuksie, owszem nie instaluje sie ich, bo ich nie ma. akurat calc od OO z excelami radzi sobie dobrze, wiec niech dostarczaja. co do ich pomocy technicznej i kompetencji. podpisujesz umowe w ktorej jest napisane co kto ma wiedziec. jesli ktos nie robi wrazenia kompetentnosci, to sie podpisuje umowe z kim innym. dlatego na rynku oprogramowania dla firm, pomimo przejec i podobienstwa produktow wciaz jest sporo miejsca dla nowych graczy. bo to kawalek rynku gdzie towar znaczy mniej od supportu. prawda jest bolesna - wielki biznes mysli pieniedzmi i lubi miec z kim rozmawiac. jak firma z obrotem liczonym w mld $ ma rozmawiac o implementacji systemu z nieokreslona zbiorowoscia programistow w stereotypowych flanelowych koszulach, albo gorzej - z fanami w.wym, ktorzy niewiele wiedza, ale bardzo glosno krzycza m$ sucks [koniecznie przez $]. to sie kupy nie trzyma i nie tedy droga. windows naprawde moze byc tanszy niz linuks, co nie znaczy [i czego nigdy nie powiedzialem] ze jest lepszy. trzeba byc jednak hipokryta zeby nie zauwazyc, ze MS na polu zastosowan serwerowych poczynil znaczace postepy. koszt dzialania programu to nie tylko koszt licencji. im wieksza firma tym ten koszt staje sie bardziej pomijalny. dochodza szkolenia, integracje, bajery rowery. ps. jestem laikiem, ale czy jest corel pod *nuksa? a flash?
-
problemem jest to, ze przy koniecznosci rozszerzenia bazy sprzetowej moga pojawic sie klopoty. klopoty, ktore normalnie bierze na siebie, w ramach umowy supportowo-wdrozeniowej, dostawca oprogramowania. powod problemu moze byc dowolny, od smiesznego i trywialnego po powazny, unieruchamiajacy cala siec - nie znam sie na tym od strony administracji, wiec nie bede podawal przykladow. brak pewnosci, ze bedzie dostepna KOMPETENTNA pomoc [wiele forow dyskusyjnych zapewnia pomoc, ale kompetentna bym jej nie nazwal, w kazdym razie nie zawsze] przy MOZLIWOSCI wystapienia problemu sprawia, ze firma bardzo powaznie zastanawia sie, czy ja stac na takie ryzyko naturalnei mowa o duzych firmach, w malych i czesci srednich przedsiebiorstw, gdzie elastycznosc jest wieksza pole do manewru tez jest wieksze. jest tez jeszcze jeden problem. restruORT: ORT: ORT: kturyzacja struktury sieciowej firmy z 20tys stanowisk w 20 krajach to operacja na miesiace.. dlatego tez wciaz tak popularne sa winNT i 2k, a 98 tez wcale nie zniknelo jeszcze z rynku. ja jestem jak najbardziej za dywersyfikacja zrodel oprogramowania a co za tym idzie zapewnienia normalenj sytuacji na rynku, ale jak mowie - raz juz widzialem na wlasne oczy jak wygalda praca w naprawde duzej firmie i wiem, czemu zadanie to jest trudne. i nikt tam sie na linuksa nie przesiadzie zbyt szybko. na unixa - tak, na linuksa - nie. chyba, ze zalozy wlasna firme, bedzie mial milionowy kapital i wejdzie na gielde. bez tego po prostu nie jest partnerem do rozmowy. to nie jest firmowa przegladarka plikow graficznych, gdzie jej zmiana wymaga tylko przeszkolenia pracownikow [tak! przeszkolenia!] i wpisania produktu w spis programow do licencjonowania. to jest mainframe, cos od czego zalezy kazdy krok przedsiebiorstwa. i tego naprawde nikt nie zmieni, nawet jesli linuks jest lepszy, od reki. ps. jak po upadku debiana maja zapewnione aktualizacjie? kto je robi? kto da gwarancje, ze one dzialaja? kto sie pod nimi podpisze? to jest prawdziwy problem - plynnosc srodowiska developerskiego i bardzo rozmyta odpowiedzialnosc
-
ZADNA duza firma nie zaryzykuje upadniecia dostawcy oprogramowania na ktorego wdrozenie wydala kupe pieniedzy. opieranie sie tutaj na 'mozliwym' wsparciu od nieokreslonej spolecznosci uzytkownikow jest ryzykowne i nikt na to nie pojdzie. uzytkownicy moga zmigrowac na nowa platforme, i koniec z resztkami wsparcia. firma zostaje wtedy na lodzie. to sie nikomu nie oplaca im wczesniej tworcy duzych aplikacji opensource zaczna myslec o zakladaniu firm, ktorych wiarygodnosc i stabilnosc nie budzi watpliwosci tym wczesniej duze firmy zaczna z nimi rozmawiac wystarczy pare dni popracowac w duzej firmie, takiej typu HP, zeby wiedziec jak wyglada sprawa wyboru oprogramowania i sprzetu - nie jest to kwestia tak jak twierdza krzykacze ukladow billa - jest to kwestia stabilnosci billa - bill bedzie za dwa lata, gdzie beda za dwa lata tworcy ubuntu nikt nie wie, moze u billa wlasnie...
-
Opera I Brak Edytora Wizualnego Z Allegro
-Sid-The-Rat=> odpowiedział(a) na Hipo temat w Oprogramowanie
edytor wizualny wykorzystuje cos czego opera nie ma. jest to kwestia glupoty tworcow tej przegladarki, skadinad zajefajnej. jest to zbior niecalkiem standardowych funkcji okolo-javascriptowych nazywanych rich text editing. w mozilli nazywa sie to Midas. jesli problem wynika stad to niczym tego nie obejdziesz. proponuje pisac na ich forum na ten temat, moze do nich w koncu dotrze, ze sie osmieszaja celowo nie dodajac tej funkcjonalnosci. -
szefowie korporacji czesto nie maja pojecia o takich sprawach bo to nei ich dzialka - od tego sa inni ludzie. i fakt, linuksy w firmach wymagaja znacznie wiecej zachodu, nawet jako stacje robocze, niz windowsy - z prostego powodu, ludzie znaja windowsa. przez przymykanie ocu na piractwo windows stal sie znany kazdemu i kazdy sobie z nim poradzi. z linuksem.. coz.. user friendly to on nigdy nie byl i pewnie nie bedzie, bo to pojecie nie miesci sie w glowie autorow, wydaje im sie chyba, ze user friendly znaczy zly co do serwerow i ogolnie softu mainframe - problemem, ktory z linuksem maja wielkie firmy jest stabilnosc - i to nie stabilnosc produktu, tylko srodowiska ktore je rozwija. ms nie upadnie za rok, czy piec, nikt nie wie czy zaloga robiaca debiana nie znudzi sie nim za pol roku, i nie zacznie jeszcze lepszego super systemu. firma, ktora wladowala w postaawienie debiana na 4tys komputerow w 4 krajach zostaje wtedy na lodzie. i na to nikt nie pojdzie. dlatego jest ms, jest adobe, jest dell itp. bo te firmy nie upadna. a srodowsko open source jako takie jest plynne i niestabilne. i wynikajaca z tego wieksza wydajnosc i kreatywnosc jest mniej wazna niz potencjalne klopoty.
-
albo grasz dla sportu, albo for fun. nie obrazaj mnie, ktory w q3 gral moze nie dla kasy, ale dla sportu. i nie na najmniejszych mozliwych tylko na r_pcmip 5, wyzej nie wolno bylo. te manewry z grafika mialy swoj sens, bo pozwalaly kazdemu miec 125fps [w q3 to wymog] nawet jesli mial tylko gf2mx. mialy tez scisle zasady. ps. ktora mapa w q3 miala dym i ciemne zakamarki? do dzis znam wszystkie na pamiec, i mam nadzieje, ze nie nazywasz dymem mgly lezacej na podlodze. odpowiadajac na pytanie konczace post - tak jest dopuszczalne i sa scisle zasady, ktore tym rzadza, ustalane przed kazdym turniejem, znane DUZO wczesniej. tak samo jak to do czego sie nie odniosles, to znaczy grania na zielono, modelem kleska albo keel'a w kolorach 2222. ps2. bf2 fajnie wyglada w duzych detalach, ale trzeba miec kobyle nie komputer, zeby moc w takich grac w necie. ja kiedy jeszcze gralem gralem tylko dla punktow. tylko i wylacznie i gralem na niskich, tylko rozdziala, models, lightning [widac swiatlo od strzelajacego] i max zasieg wzroku. reszta na low
-
ano wlasnie nie.. mi gra w wersji 1.00 na lcd dzialala :)
-
historia z zycia wzieta. mam dwa monitory, domyslnie gry odpalaja sie na secondary [ktory jest wyswietlaczem glownym], czyli na crt - battlefield chodzi spoko, bez klopotow ale zauwazylem, ze half life 2 [czyli css] widzi mi tylko dx7 jesi gram na secondary, wiec zamienilem monitor gowny na lcd. css zasuwa jak ta lala a co robi bf2? ano bf2 robi to, po czym kazdy zostaje nazwany piratem - odpala sie splashscreen, monitor dwa razy mruga i znowu jestem na pulpicie zastanowcie sie zanim nazwiecie kogos piratem, bo najczesciej jest to pierwsza i jedyna odpowiedz jaka niektorzy z was maja, a pojecia bladego nie maja o problemie podejrzewam, ze jak ustawie w grze rozdziale x*x i 60Hz to gra mi pojdzie, ale szczerze mowiac jakos mi sie nie chce sprawdzac
-
z tego co pamietam, to najlepsza rozgrywke mialem na 32 osobowym mashtur city w 60 osob normalnie boisko pilkarskie i mordownia, ale w ten sposob mozna bylo zabic dwie osoby jednym magazynkiem ps. nie gralem juz prawie miesiac :) polubilem sie z css, tam te bronie jakos przekonujaco dzialaja. choc pewnie wroce jak sie mody pojawia. vanila bf2 zdecydowanie nie jest dla mnie.
-
http://my.opera.com/community/party/reg.dml i nie trzeba maila slac
-
Info O Sprzęcie I Sofcie-inwentaryzacja Sprzętu
-Sid-The-Rat=> odpowiedział(a) na remikk temat w Oprogramowanie
sprawdz belarc advisor ma co prawda jakies 1.6mb po zainstlowaniu, ale chyba mozna go spakowac, ew. wywalic czesc plikow (helpy itp) podaje klucze produktow MS i kilku innych