Ja rozumiem, że teoretykom do głowy nie przyjdzie, że można coś zrobić bez wyliczeń, metodą prób i błędów. Oczywiście inżynierskie podejście nakazuje zrobić wyliczenia, ale denerwuje mnie, że za każdym razem, jak ktoś robi obudowę... pojawia się właśnie taki teoretyk z pytaniem " czy obudowa była obliczana"... Tak, gdyby autor był teoretykiem to by ją obliczył, jeśli nie liczył to i tak nie policzy, bo nie zna się na tym. Wiec takie pytanie pojawia się tylko po to, aby teoretyk mógł pokazać, że "on wie" i robi to lepiej od Ciebie :). Gdyby natomiast zjawił się człowiek z zamiarem budowy i pytał jak się do tego zabrać - to jak najbardziej warto polecić teorię.
Z takim podejściem potraficie tylko zdemotywować człowieka, a skądinąd znane przysłowie mówi, że praktyka czyni mistrza. Dajcie zatem człowiekowi zbudować coś po swojemu, niech sam zobaczy jakie są problemy, trudności, jaki jest wynik i co należy następnym razem poprawić.
A tak na marginesie, złożyłem swego czasu kilka subwooferów - wszystkie rozeszły się jak świeże bułeczki i raczej nikt nie narzekał ;], no, może sąsiedzi.
Pigmej: 90% moich projektów prędzej czy później ląduje w szafie :). Niektórzy po prostu lubią majsterkować.. do szuflady... ;)