Bawiłem się z nią od stycznia. Coś tam robiłem jak miałem akurat wolną chwilę. Koszt w sumie materiał + narzędzia (lutownica, lut, czyściki itd) max 250 zł + butelka wódki za blachę 0,2mm ;) Znajomy akurat miał w piwnicy spory zwój. Za młodu bawił sie w wojsku w robienie sygnetów czy jakiś podobnych głupot i akurat miał taką blachę. Pamiętała jesze stare czasy komuny.
Otwory w finach zrobiłem przebijakiem śr. 10mm. W sumie około 3000 dziur. Następnie przygotowałem kawałek sklejki z powierconymi otworami, przyłozyłem fina do rurek i nasuwałem. Straszna mordęga. Idealnie niestety nie wyszło.