Caly czas mialem problemy z napieciami 3.3V i 5V. Mam sporo sprzetu w kompie (GF2MX, tuner, modem, muzyka, barracuda, cdrw lg i kilka wentyli). Bylem przekoanny, ze winny jest moj no-name zasilacz 300W. Przy takim configu i Duronie 1Ghz @ 9x147 i 1.75V @ 2.016V moje napiecia byly mizerne: :oops:
Dzisiaj grzebiac w kompie podmienilem na zywca rezystor, zeby zmienic sobie napiecie procka (ECS K7S5a rulez). Patrze sobie na tablice od MBM, a tu jak dotykam wtyczki ATX to napiecia skacza jak cholera. Przycisnelem ja mocniej do plyty, a tu napiecia zwiekszaja sie. 8O
Chwielke pozniej zasilka byla juz wymontowana a ja kombinowalem jak poprawic styki w gniezdzie. Wymyslilem, zeby wsadzic cos do wtyczki od zasilacza tak, zeby styki mocniej sie zaciskaly na pinach od plyty. Wycielem z przykrywki od pudelka po margarynie cienkie paski i aplikowalem je do wtyczki pomiedzy zaciski, a scianki tych takich "kwadratowych komorek":
Efekt przeszedl moje oczekiwania. :twisted:
Jak macie slabe napiecia, to sprawdzcie czy przypadkiem wasze gniazda ATX tez nie robia was w konia:) :cry: