Witaj, mieszkam w małej wsi i jeżdże do szkoły do miasta. Po szkole stoje z kumplem na przystanku ( uczy się taekwondo od 5 lat ). Podchodzi do nas 3 łebków, mówia:
-daj fajke
*niemam
-to daj daw złote
*nie mam
- mam sprawdzic
I zaczał go obszukiwac, po paru sekundach dwóch łebków lezalo na ziemi jeden ze zlamanym nosem, drugi z powybijanymi zebami, a trzeci pospolicie spier....... Nastepnym razem jak ich zobaczylismy to przechodzili obok nas szerokim lukiem. Masz racje ze trzeba unikac takich sytuacji, nie prowokowac nikogo, ale nie kiedy trzeba uzyc sily. Mnie nikt jeszcze nie skroil moze dlatego ze nie nosze przy sobie drogich rzeczy ani nie ubieram sie w dresik czy kurtke za 200 zł. Pamietajcei ze sa tez dwa typy dresow, jeden po pobiciu zmieknie, a drugi sie odegra ze zdwojona sila.