Ja byłem pare dni temu na rowerku i powiem wam ze niezły hardkorek na dualu byl, bo sporo osob jezdzilo, takze zjazd dosyc przetarty. Sniegu kupa, takze nie bałem sie o kontuzje bo lądowanie w zaspie nawet dosc przyjemne. Wiec tak: na najwiekszej hopie, stwierdziłem ze nie opłaca mi sie tylko skakac, a trickow sie trzeba nauczyc :D Wiec na pierwszy rzut tabletop. Pierwszy raz klepe walnąłem, bo troche przegiąłem z polozeniem roweru, ale potem juz mi wychodziło. A teraz hardkor :twisted: BACKFLIP. :twisted:
14x walnalem sie w zaspe, 4x na tylkiem na twardy snieg, 3x zdupilem ladowanie, 2x mi wyszło. Ale juz mi sie potem odechciało po jeszcze kilku klepach. Rower cały :D