Skocz do zawartości

Slayer

Stały użytkownik
  • Postów

    4894
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Slayer

  • Urodziny 11/29/1982

Contact Methods

  • GG
    4741255

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Białystok/Warszawa
  • Zainteresowania
    ....sporo tego

Ostatnie wizyty

7267 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Slayer

Newbie

Newbie (1/14)

-7

Reputacja

  1. Ceny masakra. Mam dosyć. Na trasę przesiadam się na pociąg/autokar, tylko w mieście zasuwam głównie motocyklem 7.5l/100 km, czasem samochodem (10.5l/ 100km). Nie ma jak zaoszczędzić na paliwie, więc odpuszczam sobie kupno nowego samochodu. Motocykl sprawia mi radochę, więc niech sobie pali (czasem więcej, czasem mniej)
  2. Slayer

    Metal, rock, gotyk i pochodne

    Słucham sobie Deicide- To Hell With God 4/10. Chyba najsłabsza płyta Deicide, bo nie ma na niej jednego utworu, który mógłby trafić wg mnie na singiel. Większość utworów jest robionych na jedno kopyto. Co powiedzieć- to nie to. O ile 2 poprzednie produkcje na nowo mi pokazało oblicze Deicide, to ostatni album zalatuje mi okrutnie choćby Vital Remains i nie ma nic wspólnego ze starym Deicide. Gdzieś czytałem , że to taki The Stench of Redemption (2006) na sterydach. Może i tak, ale efektem to są raczej implanty i rozstępy, aniżeli brutalna siła mięsa death metalu. Ot takie nap... bez większego przesłania! Tu nie ma brutalności. Coś jak Carmageddon i rozjeżdżanie robocików w niemieckiej wersji gry ;) Coraz bardziej mi to zalatuje heavy metalem, tudzież trashem. Melodię szlak trafił, solówki rzeczywiście coś nie koniecznie pasują (chociaż są oczywiście super- tak grać umie tylko Ralph Santolla), perkusista gra jak automat. Benton dziwnie mi zaczyna zalatywać Billym Milano z S.O.D. (M.O.D.)- może z powodu tuszy? Jego growl stał się dużo słabszy, czasem nawet piskliwy. Gitary powinny być w dużo niższej tonacji. Nie przeanalizowałem jeszcze tekstów, ale jak na 6 przesłuchanie albumu nie robią jakiegoś piorunującego wrażenia- aranżacja wysiada? Akcentowanie "Die, die die", albo "fuck you!" nie wypada jakoś szczególnie brutalnie ;) Nie ma tutaj też przegiętego poczucia humoru jak z płyty Scars Of The Crucifix (2004). Update: po przesłuchaniu ileś tam razy mogę podnieść ocenę na 7-/10 (jak na Deicide). Myślę, że po prostu nie można oczekiwać nie wiadomo czego od zespołu, który nagrał tak dobre płyty, jak wcześniejsze 3. Po prostu jest zbyt technicznie, nie ma tego chaosu co kiedyś, jakby to nie było Deicide. Czekam na kolejną masakrę rodem z Till Death Do Us Part (10/10- nawet, jeśli nie wszystkie utwory z płyty na tyle zasługują. Ciężko, ponuro, bez humoru, zimno i agresywnie) . Takiej konwencji może się jeszcze doczekam.
  3. Slayer

    Need for Speed: Hot Pursuit

    Komu się podoba, to good for him. Jak ktoś nie umie zrobić modelu jazdy, ani zniszczeń, to pisze się, że to nowoczesne Arcade. Wątek muzyczny jak dla mnie zupełnie nie trafiony- zmielone dance z kiczowatym rockiem. Przepraszam, ale nie wyrobiłem. Do tego ta reklama Shift-a 2, co sugeruje, że mają klientów w d... Zamiast skupić na 1 grze robią 2-3 naraz i coś czuję, że też mi nie spodoba (jak Shift 1). Cała seria NFS to niestety takie disco polo. Podoba się masom, można parę kawałków lubić, ale w istocie rzeczy to jedno i to samo g...
  4. Slayer

    Need for Speed: Hot Pursuit

    Jak coś takiego może zbierać tak wysokie oceny? Przecież tutaj nie ma ani przełomowej grafiki, ani dobrego modelu jazdy, kokpitu...ech, wymieniać by długo. Grywalności próżno szukać- może i przez niestabilną liczbę klatek, ale głównie przez brak choćby szczątkowego realizmu. Typowe arcade, do tego bez jakiejkolwiek fabuły. W dobie GTA "tunelowy" model otoczenia to naprawdę archaizm. Poprzednie NFS były niestety lepsze.
  5. Incepcja- 1/10 Mega bzdura. Nawet moja dziewczyna nie dotrwała do końca, mimo, że uwielbia Leo. Nie wiem, czym tu się podniecać? Wszyscy aktorzy spinali się, jakby mieli popuścić, takie to było poważne. Lepsze efekty były w Dark City. Ten sam pomysł, tylko podejście do pupy strony.
  6. 4kg mrożonych pierogów z kapustą lub 3 z mięsem i do tego kostka masła. Starczy Ci na dłużej ;)
  7. Slayer

    Heroes of Might and Magic V

    .
  8. Slayer

    Worms Reloaded

    Ta gra niestety jest mocno zubożona względem poprzednich części. Nie polecam.
  9. Expendables - 6/10 Niestety- trochę rozczarowuje, bo to jest dokładnie to, czego się niestety spodziewałem. Prosta strzelanina i masa znanych nazwisk nie zakamufluje tego, że to już wszystko gdzieś widziałem nie tylko w filmach, ale nawet serialach. Jest to dobre kino, ale do John Rambo nie ma startu- zupełnie inny klimat. Nie ma tu nawiązania do rzeczywistości, okrucieństwa wojny, solidnej dawki przemocy. Jest za to dużo strzelania i sporo wybuchów. Mordowanie z uśmiechem na ustach i co jakiś czas tępy żart nie jest moim filmowym szczytem marzeń.
  10. Inception - czy to taka nowa wersja Dark City, albo 13-piętra? W takim razie nie wiem, za co dajecie te 10/10.
  11. Ja też wtedy na urlopie będę. Szkoda mi Obituary :(
  12. Nie rozumiem pytania.
  13. Jeszcze kto jaką ma ciężką dupę ;) Ze sportem, to CBF ma tylko wspólne owiewki. Tylne koło jest praktycznie takie, jak moje przednie. Radziłbym wziąć coś znacznie mocniejszego. Na każdym sprzęcie można się zabić, to może lepiej...na lepszym? ;)
  14. I tu się zgodzę. Wszystko jest kwestią gustu. To tak, jak jest z Ducati. Chociaż i tu nie ma reguły jak napisałeś ze zużyciem paliwa. W czasopiśmie Motocykl Ducati 1198 spalił znacznie mniej, niż porównywalne przecinaki japońskie, a mimo mniejszej mocy, wcale nie był wolny (prznyanjmniej na prostych ;)) VFR-a to na pewno dobry zakup, takie coś pomiędzy sportem, a turystykiem. Osobiście znam kilka motocykli z przebiegami powyżej 200000 km (Yamaha FJ) i jeszcze pojeżdżą. Nie łudź się również, że sprowadzane używki z zagranicy nie były przykręcone w Polsce i nagle jakimś cudem znikły im 1-ki z przebiegu. Rekord o jakim słyszałem (na zdjęciu również widziałem licznik) to było coś rzędu 350000 km w Yamaha FJR 2002 rok. Grono olejaków Suzuki dawno już przekroczyła pierwsze 100000 km. Także można.
  15. Neo-X- V-ki nigdy nie dorównają rzędówkom choćby w trwałości. Nie ma takiej możliwości. Nie słyszałem, ani nie widziałem motocykla w układzie V, w którym przebieg doszedł choćby do 100000 km. Po prostu za dużo wibracji, a przez to motocykl dostaje po d... To się nadaje głównie do mniejszych motocykli, albo do crusier-a (ze względu na wygląd silnika). Jak ktoś potrzebuje elastyczności, to po prostu kupuje się większy silnik. Po prawdzie łatwo jest się przyzwyczaić do dobrego. Moja FJR-a (1 motocykl, wcześniej zero doświadczenia) skutecznie mnie zniechęciła do większości motocykli z powodu komfortu, beztroski i ogromnej mocy/momentu obrotowego, osiągów....dużo by wymieniać. Dla samego porównania radzę się nim zainteresować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...