Witam,
Mam dość dziwny problem z uruchomieniem komputera - po włączeniu przycisku power następuje rozruch przez ok. 1 sec (wiatraczki zaczynają się kręcić) po czym wszystko nagle ustaje, dioda na płycie głównej gaśnie i nic nie działa. Kolejne próby uruchomienia nie powodują żadnej reakcji - komputer jakby umarł. Ciekawostką jest to, że po zupełnym odcięciu zasilania na kilka minut dioda na płycie głównej znów się pali. Próbuję ponownie uruchomić komputer - 1 sec. rozruch i znów to samo. Zauważyłem, że po wyciągnięciu zasilania z 8 pinowego gniazda ATX12V1 wszystko się uruchamia (poza procesorem rzecz jasna), wiatraki kręcą się, dioda na płycie świeci się jakby nigdy nic.. Przed chwilą udało mi się uruchomić sprzęt i na chwilę obecną działa, ale wiem ,ze gdy tylko go wyłączę to już się nie uruchomi i cała sytuacja się powtórzy. Czy ktoś wie co może być przyczyną takiego zachowania ? Czy to uszkodzona płyta główna ? Będę wdzięczny za pomoc.