Znajdź zawartość

W celu odblokowania możiwości odpalania całej masy gier zablokowanej przez brak instrukcji SSE2 w moim Bartonie 2500+ zmieniłem platformę na Intela (nigdy więcej nie dam się naciągnąć na AMD). W tym celu wymieniłem Abita NF7 na jego - powiedzmy - Intelowy odpowiednik Abit IS7-E (Socket 478) http://abit.ws/page/pl/motherboard/motherboard_detail.php@pMODEL_NAME=IS7-E&fMTYPE=Socket+478 . Jako, że jest to tania impreza "zaszlałem" i dokupiłem do tego jeden z wyższych modeli Pentium 4 HT 3Ghz (bodajże prescott). Jeśli będą Wam potrzebne szczegółowe dane z przyjemnością dołączę. Chodzi o to, że wariat okropnie się grzeje. Już w biosie na odczytach temperatur nagrzewa się do ok 52st.C Sytuacja wygląda tak, że jeśli nie włacze mu FanEQ w biosie i nie wymusze mu zwolnienia obrotów na 60-70% to wiatrak nakur..ia tak, że cała obudowa drży i trzeba okna zamykać, żeby sąsiadów nie pobudzić. Gorzej niż suszarka. O ile pamiętam było to coś około 4000-5000rpm. Chłodzenie co prawda box-owe ale przecież producenci nie pozwolili by na takie jaja i coś tu musi być nie tak. Sam wentyl wygląda ok, nie jest zbyt wyruchany i przy normalnych obrotach pracuje cicho. Z pastą bawiłem się kilkakrotnie tj. ujmowałem, wymieniałem itp. myślę że kontakt z radiatorem ma wręcz idealny co dowodzi jego nagrzewanie. Zakłdałem jeszcze Celerona 2,4 na którym działy się podobne rzeczy. Komputer na ogół działa w miarę stabilnie choć zdarzało mu się zawiesić/resetnąć podczas gry.52 st. to jego minimalna temperatura podczas spoczynku. W trakcie pracy podskakuje do 60-65, a w trakcie ciągłego obciążenia w grach sięga ok 72 st. Kumpel mówił mi, że te Pentiumy tak się grzały i jest to normalne. Ja jednak w to nie wierzę. Praca bez włączonego FanEQ jest nie możliwa ze względu na EKSTREMALNY hałas, a nawet gdy jest właczony to przy przekroczeniu 70st w trakcie gry włączają się pełne obroty by nie usmażyć procka. Może jeszcze ktoś pamięta te czasy ew. miał wóczas P4 i może powiedzieć mi coś na ten temat? Dziękuję i pozdrawiam.