Od pół roku mój monitor (Flatron1710s) ma problem z rozruchem (dioda i wyświetlacz nie zawsze reagują po podłączeniu do prądu). Sytuacja ta jest o tyle dziwna, że jeśli monitor startuje działa bezproblemowo, aż do momentu gdy go odłączę od prądu i spróbuję włączyć ponownie (ani razu nie wstał po takim zabiegu).
Po odłączeniu monitora od prądu aby ponowny rozruch był udany muszę odczekać pewną ilość czasu (najpierw wystarczało 40 min, potem 1h, teraz potrzebuje ponad 2h).
w/w objawy początkowo łagodziło odłączanie głośników od listwy (Logitech x 210) i wpinanie ich dopiero po udanym rozruchu monitora, niestety teraz i ten trick bywa nieskuteczny.
Podsumowując: Monitor jeśli działa to działa, jak nie zaskoczy, to nic nie jest w stanie go uruchomić, do momentu gdy poleży sobie bez prądu odpowiednią ilość czasu.
Czynności które wykonałem
- podłączyłem PC pod TV / wszystko działa / więc to nie wina gpu
- zmieniłem listwę do której podłączam PC / brak efektu
- zmieniłem kabel zasilający monitor / brak efektu
- podpinałem głośniki przez inną listwę / częściej startował, jednak często zawodzi i ten sposób/
Zasadnicze pytanie wina głośników czy monitora? Chciałbym to wyjaśnić zanim zabiorę się do kupna nowego monitora.