Posiadam procesor i5-750. Przy próbie OC spaliłem sobie płytę główną (bez komentarza proszę). Interesujące mnie płyty na allegro chodzą po 250 zł (drogo powiedziałbym).
Moje pytanie brzmi: Dać te dwie stówy za płytę i podkręcić proca (tym razem bez spopielenia płyty) czy sprzedać wszystko (RAM, procesor) i zastanowić się nad nową platformą? (Na razie nie mam za bardzo kasy, więc to są jedyne opcje)
Jest to i5 pierwszej generacji, jeszcze z lutem a nie glutem, podobno spokojnie idzie je podkręcić do 4GHz. Widziałem artykuł z 2 generacją (sandy bridge) i że całkiem nieźle radzą sobie z nowymi grami. Komputera używałbym głównie do grania. Czy przesiadka na 1151 oraz jakąś i5 7 generacji (a może i nawet 8, pod koniec roku dopiero bym prawdopodobnie składał) miała by sens? Czy bardziej opłaca się ratować to 1156? Mam trochę mieszane uczucia wkładać procesor za 130 zł do płyty za 250 zł i nakładać na niego chłodzenie za 350 zł (zaszalałem - noctua nh-d15 :> )