Znajdź zawartość

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że podchodziłem do tego systemu "pełen wiary" w Microsoft. Uwierzyłem, że nauczony przykładem Visty wyciągnie wnioski z nieudanej premiery tego systemu. Siódemka przecież jest systemem bardzo udanym (żeby nie powiedzieć najlepszym w historii Microsoftu). Przekonany artykułami i opiniami ludzi, którzy mają już ten system i mając odrobinę chęci do eksperymentów, zakupiłem upgrade mojej siódemki (home premium box) do wersji pro (with media center). Bez problemu stworzyłem sobie płytkę instalacyjną uaktualnienia systemu i zainstalowałem go. Wcześniej usunąłem moją siódemkę, zainstalowałem ją na nowo, już zmienając MBR na GPT (ma być szybciej). Poszło bez najmniejszych problemów. dobry początek, pomyślałem. Moim oczom ukazał się sławetny Modern UI. Cóż, z nowościami się nie dyskutuje, trzeba je przetestować wtedy można coś powiedzieć. Pierwszy kwas to brak menu start. Wiadomo, miało go nie być (w sumie to nie wiadomo dlaczego) ale skoro tak damy radę. Poczytałem wcześniej jak się dostać na pulpit itd. poinstalowałem potrzebne drivery w wersji pod win 8 i git. Wszystko hula. Ciężko mi było wytłumaczyć domownikom po jaką cho..rę ten panel startowy Modern ale cóż mówię żonie, Patrz, idzie nowe trzeba się uczyć żeby nie odstawać. Trochę wszyscy domownicy(łącznie ze mną) pomarudzili na problemy z zamykaniem systemu (musiałem zrobić skrót na pulpicie do zamykania systemu) i niby ok. Porobiłem skróty do najpotrzebniejszych programów na pulpicie i niby wszystko gra. Szybciutko się uruchamia, jest stabilny, czego oczekiwać? Pomyślałem, że skoro mam sprzęt w 100% kompatybilny z funkcją "ultra fast boot". Zastosujemy ją. Podziałałem, poustawiałem jak trzeba działa. Super. System wstaje max 20 sekund i b. szybko się zamyka. Ale po jakimś czasie pojawiła się rysa na szkle. Otóż pomimo pełnej zgodności z w/w co kilkanaście kilkadzesiat rozruchów system się nie uruchamia. Dopiero kilkukrotne naciśnięcie przycisku zasilania i przerwanie rozruchu itd. uruchamia system. I tak do następnego razu. Kombinowałem, zmieniałem ustawienia w biosie UEFI z "Ultra fast boot" na "Fast boot" i wreszcie wróciłem do "disabled" ale nic to nie dało. Zacząłem przeglądać windowsowego "menagera urządzeń" i wypatrzyłem tam brak jakiegoś sterownika ale to przecież bzdura bo wszystkie zainstalowałem wcześniej i było ok. Grzebię dalej kombinuję dotarłem do "Opcji zasilania" i d..a. Brak dostępu do opcji coś z ACPI. Dziwne, myślę nigdy tu nie miałem z niczym problemów. Może wirus ale qrde mam nortona 360 i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Ale cóż patrzymy co dalej. Reinstal systemu od nowa, sterowniki na nowo, aplikacje na nowo. Trochę roboty ale warto było. Wszystko ok brak błędów. Przez 3 dni..... Wróciło spowrotem. Co robić? Czytam fora, szukam, nic. W międzyczasie zerkam na sklep w modern UI ściagam co się da za friko i co tam jest mi potrzebne. Niby działa, ale na kolana nie rzuca... Powoli zaczynam tęsknić za moją "starą" siódemką. Tam wszystko chodziło jak trzeba... Następna sprawa systemowy klient poczty. Co nowsza wersja windows tym gorzej. Ten wbudowany to już kompletna katastrofa. Ubogi do bólu i ciężki w konfiguracji, a miało być lepiej... Wszyscy domownicy zaczęli na moim komputerze odbierać pocztę przez www , bo lepszy klient poczty. Naprawdę, wszystkie aplikacje w wersji Moder UI są albo odnośnikami do zwykłego pulpitu (windows) albo bardzo ubogimi wersjami ich windows7 odpowiedników. Microsoft poważnie dał ciała. Siłą rzeczy przypomniał mi się stary żydowski dowcip którego nie sposób tu nie przytoczyć: "Przychodzi biedny Żyd do rabina i prosi o radę: Oj, mądry Rebe, pomóż mi. To moje życie takie ciężkie: mieszkam w niewielkiej chatce z żoną, czwórką dzieci, babcią, dziadkiem i jeszcze teściową. Już się zupełnie nie mieścimy w tej małej izdebce. Oj pomóż, mądry Rebe... Na to Rabin powiada: Słyszałem, że masz w obórce kozę?... - Tak Rebe, mam jedną kozę, co daje mleko, którym karmię dzieci. - To ją teraz sprowadź do domu - mówi rabin. Rebe, Rebe, co ty mówisz?... Ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa i jeszcze koza?... To jak ja teraz będę mieszkał?... Ale rabin był nieubłagany - musisz wprowadzić sobie kozę do domu!! Za parę tygodni rabin spotyka tego Żyda i pyta się: - A co tam Icek u ciebie? Oj Rebe. Teraz to już zupełnie nie da się żyć w domu. Ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa, dziadek i jeszcze teraz ta koza. To już nie jest życie. Na to rabin powiada: - To zabierz kozę z powrotem do obórki. Za niedługo rabin jeszcze raz spotyka Żyda i pyta się go: Jak tam Icek, w twoim domu?... - Oj, Rebe. Jakiś ty mądry! Jak my teraz mamy w domu dużo miejsca. Świetnie mieścimy się w tej izdebce - ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa i dziadek. Oj jakiś ty mądry, Rebe..." Koniec końców wytrzymałem jakieś 3 miesiące z tą "kozą". Wróciłem do siódemki i od razu wszyscy zadowoleni. Zero problemów systemowych, z rozruchem, z pocztą, intuicyjnością interfejsu itp. Konkluzje? 1. Jeśli masz siódemkę nie korzystasz z dotykowego monitora ZDECYDOWANIE ODPUŚĆ SOBIE. Kompletnie nie warto, nic nie da Ci windows 8, a tylko wprowadzi zamieszanie zupełnie nie rozumnym połączeniem 2 interfejsów Modern i pulpitem windows. 2. Zero możliwości (kompletny brak inwencji programistów Microsoftu?)połaczenia tych 2 interfejsów. Dla kogoś kto pracuje na stacjonarnym komputerze z klasyczną myszą i klawiaturą nie potrzebne "rozdwojenie jaźni". Czy "programiści" z MS nie mogli zostawić opcji "normalnego windowsa" dla tych co nie mają "macanych" ekranów? 3. Bardzo słabe wersje popularnych programów typu: poczta systemowa, pdf reader, komunikatory itp w wersji Modern, ubogie do bólu.... 4. Choroby wieku dziecięcego (zapewne poprawione skutecznie dopiero w windows 9) Tyle moich uwag, zapraszam do dyskusji.