Witam Wpadłem na super pomysł by podkręcić coś w moim dziadku. Kompa mam od oohohoho albo i dłużej jeszcze na LGA 775, podkręcałem coś więcej za czasów socetu 423 i pierwszych p4 na Rambusach :) teraz czasy się zmieniły i pamięć nie ta - ale za to jakie możliwości. Komp chodzi od paru lat praktycznie 24h/dobe ma zrobione pasywne chłodzenie tzn i od razu specyfikacja Mobo: dfi lanparty dk p35-t2rs procek: X3360 (czyli taki quad na lepszym wafelku) z Scythe Infinity (jest coś lepszego? :D) Ram: 2x Patryiotki 6400 (800mhz) 2x OCZ reaperki również 800(mhz) wsio po 2gb Zasilacz: Tacensik 560 Grafa: Radek 6950 modnięty na 6970 :> z Prolimatech MK-26 dyski i reszta nie ma chyba większego znaczenia są dwie talerzówki i dwa ssdki ale prądu aż nadto :) Wpadł w rączki kontroler obrotów wentylatorów z wyłącznikiem (kocham go) to obudowałem wszystko w ciche i wydaje wentylatory na obudowie 2x 120mm 1x 120 na procku i 2x120 na grafie no i żeby było mało to obudowa to SAGITTA 2 więc mam jeden wentylatorek 400mm na boku :D Jak widzicie jeszcze 7 lat temu wszyscy by mi zazdrościli takiej maszyny :P co mam i co się dzieje: Generalnie na takich ustawieniach jak myślę powinno mi śmignąć chociaż do 3.2 ghz :) a nawet nie mogę 3.0 zrobić. Komp nie wstaje, żeby wstał to muszę zasilanie odłączyć i wtedy wstanie z defultowym ustawieniem ;) Ram ustawiony na 6.6.6.15 2t żeby żyło się łatwiej ktoś coś?