Skocz do zawartości
Domik

Komu Szyneczkę Po Faceliftingu Iii W P.n.e:>?

Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze to o czym mowicie mnie przeraza szczegolnie, ze sam to ostatnio zauwazylem.

U mnie w miescie jest taki sklep, ktory slynie z dobrych wedlin znanego miejscowego zakladu.

Ale ostatnio po 3-4 dniach kielbasa, wedlina robia sie takie oblesnie sliskie. Sa to wedliny od Tomasznego - taka antyreklama bo mnie to juz zaczyna denerwowac.

Wystarczy obmyc woda bo w smaku sa nadal OK.

Ale niedawno u nas w Kauflandzie kupilem wedliny Sokołowskie i sa naprawde smaczne i po tygodniu swierzutkie.

Na pewno od Tomasznego mimo, ze jak sie je kupuje to sa cudowne to jednak wiem, ze nie sa one najswiezsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież to normalne, wszystkie zakłady są nastawione na zysk i szybki przerób - stąd nawet wędliny na tym cierpią. Wszystkie szynki, polędwice są szprycowane fosforanami, ciągną przez to wodę i już mamy 1.5-2 kg wędliny z 1 kg mięsa :wink: Domik - z krakowską suchą to już przegięcie - kiełbasa po 30-35zł/kg i się zsycha?

Lepiej kupować wędliny od małych przetwórców, często mają swoje budki. A najlepiej to zrobić sobie samemu - kupić karkówkę, czy surowy boczek, ponadziewać śliwkami, morelami, natrzeć ziołami i czosnkiem, zawinąć, ponadziewać wykałaczkami i upiec w rękawie foliowym. Trochę roboty jest, ale przynajmniej wiadomo co się je.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co się dzieje w produkcji i przechowywaniu żywności to tragedia.... Mam znajomego, który pracuje w firmie importującej owoce cytrusowe (jeden z głównych dystrybutorów na rynek warszawski - głównie supermarkety) i po tym co mi opowiedział więcej owocków w markecie nie kupię..... :?

1391942[/snapback]

A mógłbyś zdradzić jakieś szczegóły? Bo ciekaw jestem co oni z nimi wyprawiają :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sie bierze sie kupuje prosiaczka od rolnika na wsi... niesiesz do jakiegos rzeznika na wsi, on Ci zrobi swojskie i jest cól... ;)

A tak poza tym to ja wole jesc ser żółty topionu almette itp niz to mięcho... a jeszcze jak widze stosty tego czegos np w Makro to sie rzygac chce, nawet pieskowi bym tego nie dal jesc :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piesek by tego nie chcial :) .

I mam takie same odczucia jak ty, jak widze te wodniste wedliny .

 

Szczerze mowiac, mam nadzieje, ze dzieki temu artykulowi ( spadnie zapotrzebowanie na te ich pompowane wedliny, i popadaja ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie chodzi mi o te wlasne źródła, niekonieczine w 100% legalne, bez zus itp, ale wiesz co jesz, że tam nikt cie w c*** nie robi. Palcisz za mieso, a nie za wode. I tak taniej wyjdzie :D

Piesek raz cos takiego dostal przypadkiem i sie nawet nie chycil tego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gucwiński raz mówił że takiej kury to nawe wąż nie chciał jeść,ale normalną od razu wchłonął....)

 

Własne źródła mięsa to własna hodowla,nikt nie torturuje zwierząt jak w trupomasarniorzeźniach,żadnych E -xxxx,(co najwyżej KNO3.),nikt nie nabija kasy(nikt sam siebie okradał nie bedzie).Takie zwierzę przedstawia wartość dla właściciela, a nie jest towarem dla mięsożernych mas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam Lisiecką kosztuje ok 20-25 ale to przednie miesko i jak dotychczas to tylko moze troszke smalcu w to wrabali ale w granicach rozsadku(choc to pewnei zalezy od producenta) , acha no i fileta z indyka(ale nie z SM)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIe wiem jak wam ale mi sie odechcialo jesc wedliny.......... Chyba przejde na ryby ( chociaz czy to wiadomo ile czasu leza?? swoja droga jak ktos chce zjec dobre ryby to najlepiej wybrac sie do makro, jak dla mnie sa tam najlepsze ryby i jakby najswiezsze ), sery pomidory i ogorki :wink:

 

Najlepiej kupowac w malych sklepach specjalizujacych sie tylko w miesie, ofkorz trzeba najpierw "wybadac" taki sklepik. Ja taki posiadam i szczerze to wedliny z super/hipermarketow nie umywaja sie do nich.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W saisiedniej wsi\miasteczku postawili intermarsze. Oczywiscie w takim miejscu w ktorym ofkoz nikt inny by zezwolenia na budowe nie dostal. Obok pelno inncyh sklepikow. Jeden ok 50m od nowo powstalego, w ciagu moze miesiaca zmienil wlasnie soecializacje na same miecho, tam pachnie, a przez folie widac jak na zapleczu koles zabita swinke tnie itp... wiesz ze nic zlego sie nie dzieje, miecho na bierzaco donosi. Moim zdaniem ten sklepik pociagnie i to bardzo dlugo... ludzie wola takie miesko niz to z hipermaketow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do rybek to bym raczej ostroznie podchodzil , jak kiedys tata przynioosl sliczna makrelke wedzona to po sciagneiciu foli w ktoora byla owinieta to taka jakas sie maslana zrobila.i odplynela do kosza. Najlepiej uzywac zieleniny z wlasnej produkcji ;) no i poszukac gdzies w swoim miescie albo przy jakiegos malego zakladziku z miesem bo tam moze i nie spelniaja super norm ale przynajmniej miesko jest swieze i smaczne(a mooj tata znalazl ostatnio taki maly zakladzik pod krakowem jak na wielkanoc kupil szyneczke to az palce lizac jaka byla pyszna)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a słyszeliście o wyśmienitych kurczakach z rożna ?? :blurp:

 

u mnie w domu przeważnie kupuje się suszoną wędlinę, w święta tak jak ktoś powiedział, mięso świerze i wędlinka domowej roboty B) , a co do kiełbasy zwyczajnej to jeden znajomy robi w jednej masarni, a w domu po pracy robi sam, nie ma żadnego "białego miejsca" czyli tłuszczu w takiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehehee, pisaliście że jak w parówkach jest dużo "sztucznego mięsa" to się rozpadają w gotowaniu :) Prawda, moja matka kupiła parówki, zagotowała a potem się dziwiła czemu popękały. Nie wspominam już o szynce która po 2 dniach leżenia w lodówce robi się śliska i trzeba ją umyć. Ale czasem jeżdżę na wieś i tam robią swoją kiełbase i inne mięcho. Kiełbasa taka domowa jest tak dobra że szok!! To co sprzedają w sklepie to jest g****. Ale dobrze że utną trochę i dadzą żeby do domu przywieźć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

erm.. ja tez juz mam dosyc tego co sie dzieje :/ jk mozna ludzia cos takiego wogole dawac? O.o ja tam jednak wole drob... ale nie taki z hajpermarkietow.. tylko , domowy, tzn. mama kupuje ZYWA kure i ja ciacha w kuchni XD (powaga! ) ale przynajmniej swieza i smaczna.... a z wedlin.. to jak juz to kupuje w takim malym sklepiku u mnie na osiedlu , przynajmniej wiem ze swieze..... nie raz widzialem jak klienci czekali na wedlinke po swinia jeszcze biegala =p XDDDD (to taka przenosnia jakby ktos nie wiedzial, chodzi oto ze ten co prowadzi te sklep sam sie zaopatruje w zwierzotka i samje "przerabia", dlatego nie zawsze sklep jest otwarty o tej co ma.... tylko nie wiem jak mu sie tooplaca bo jednak troche te zwierzotka dowozic musi do tych katowic.. o.o)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arnivird

Oczywiscie ta zywa kura, to taka z podworka co za robakami biega, bo jak nie toc to jeden *uj jak z hipermarketu.

 

Hmm u mnie w domu coraz mniej miesa i wedlin, a jak jakies juz sa to starszy sie za nie dobiera i je jakos dorabia (nie wiem na czym to polega, ale sa o niebo lepsze)

 

Jak nastana zle czasy, to sie zaczne zaopatrywac w jedzenie od kumpla ze "wsi" (Wartoglowiec -> Tyszanie to wiedza :D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arnivird

Oczywiscie ta zywa kura, to taka z podworka co za robakami biega, bo jak nie toc to jeden *uj jak z hipermarketu.

 

Hmm u mnie w domu coraz mniej miesa i wedlin, a jak jakies juz sa to starszy sie za nie dobiera i je jakos dorabia (nie wiem na czym to polega, ale sa o niebo lepsze)

 

Jak nastana zle czasy, to sie zaczne zaopatrywac w jedzenie od kumpla ze "wsi" (Wartoglowiec -> Tyszanie to wiedza :D)

1397103[/snapback]

 

ee kury to matka taknp. 6 z "zaprzyjaznione" fermy przywiezie wszystkie zaciacha i do zamrazalnika =p (zawsze lepsze niz z hajpermarkietu)

 

btw. 5 lata temu jak jezdzilem do dziadkow do niemc (teraz tez jezdze =p) to sie nie moglem tam miecha chwycic, jakies takie niedobre wogole fuuj (a niby unia).. wtedy w polsce bylo jeszcze o niebo lepsze aleitak nei superowe... im bardziej sie do tej unii zblizalismy tym coraz gorsze - a teraz okropnosc to samo co tam.. czyzby jakies normy unijne? <_< -_- :huh: :twisted: :blurp:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam sie troszke na przetworstwie miesa wiec sprostuje kilka wypowiedzi:

nikt po tym reportarzu nic od nich nie kupi wiec zadziala zwykle prawo ekonomii i sami sie zamkna, albo w nagorszym wypadku zmienia nazwe ;?

1391229[/snapback]

Zatrodniaja okolo 1000 osob. Jak myslisz szybko znalezliby nowa prace??

Wazny jest rowniez czynnik spoleczny. Pozatym jest to zaklad b nowoczesny. Wybudowany w 1992r jeden z najlepszych w europie!! Mysle ze nie zamkna go.

 

 

ostatnio nauczycielka na chemi mowila czemu wody jest duzo w miesie:

jest taka 'betoniarka' gdzie wzucaja mieso i ono sobie tam lata pare godzin w roznych specyfikach, z 1kg wychodzi 1,5kg...

1391497[/snapback]

Ta betoniarka nazywa sie masownica i tam tylko wchlaniana jest reszta mieszaniny peklujacej przy produkcji wedzonek oraz rozbijana jest struktora miesa poprawiajac smakowitosc. Wiekszosc wody jest wstrzykiwana. Pozatym mamy kilka rodzajow wedzonek. Luksusowa 1kg miesa= 1kg szynki i ekonomiczna 1kg miesa daje 1.5kg. Wiecej wody raczej sie nie dodaje. Taki proces jest stosowany w przypadku wedzonek czyli calych kawalkow miesa. Kielbasy nie sa nastrzykiwane ale woda w postaci mieszniny peklujacej tez jest dodawana. pamietajcie ze jest to proces pozytywnie wplywajacy na trwalosc, wyglad i smakowitosc produktu!!!!!

 

 

z 1 kg miesa wychodzi 1,5 kg produktu gotowego ? to ty naprawde optymista jestes... Jesli w chocby kielbasie bylo 30% miesa, to calkiem niezle...

W ogole wszystkie te szynki jakies takie oslizgle sa. Ale dziwny przyklad podam, jak kupuje w wawie szynke sopocka, to czasem jest lepsza, czasem gorsza (taka sliska), czasem to w ogole cholera wie co to daja, bo az smierdzi i nie wydaje mi sie, zeby to w ogole sopocka mi sprzedawali - no ale jest jak jest. Natomiast w malym miasteczku jak sie kupi dokladnie ta sama szynke - sopocka, to tak czesto nie jest sliska, wydaje sie byc o wiele swiezsza...

1391581[/snapback]

To ze produkt jest sliski moze swiadczyc o psuciu sie nadmiernym namnozeniu Bacillus subtilis. mniejsze zaklady tez dodaja wode technologiczna do swoich produktow. Ale watpie bys znalaz na rynku produkt zawierajacy tylko 30% miesa. Oczywiscie mowimy o wedzonkach i kielbasach. Wylaczajac kielbasy podrobowe ( z zawartoscia surowcow roslinnych) i produkty blokowe.

 

A widzieliście kiedyś salami wieprzowe?:)

1391595[/snapback]

Widzialem. To ze salami robi sie z osla wsadz miedzy ksiazki.

 

Przecież to normalne, wszystkie zakłady są nastawione na zysk i szybki przerób - stąd nawet wędliny na tym cierpią. Wszystkie szynki, polędwice są szprycowane fosforanami, ciągną przez to wodę i już mamy 1.5-2 kg wędliny z 1 kg mięsa :wink: Domik - z krakowską suchą to już przegięcie - kiełbasa po 30-35zł/kg i się zsycha?

Lepiej kupować wędliny od małych przetwórców, często mają swoje budki. A najlepiej to zrobić sobie samemu - kupić karkówkę, czy surowy boczek, ponadziewać śliwkami, morelami, natrzeć ziołami i czosnkiem, zawinąć, ponadziewać wykałaczkami i upiec w rękawie foliowym. Trochę roboty jest, ale przynajmniej wiadomo co się je.

1392268[/snapback]

Tak fosforany tez sa dodawane ale ich ilosc tak samo jak innych E jest limitowana.

Zwiekszaja one chlonnosc produktow. Pozatym calkowicie sie z Toba zgodze odnosnie przetworstwa miesa we wlasnym zakresie :D Nie zgodze sie odnosnie malych przetworcow. Tez naginaja ostro i tna koszyty. pozatym maja malo powtarzalnosc partii wychodzacych oraz kiepsko z warunkami sanitarno weterynaryjnymi.

 

Ja to szczerze mowiac, bym sie zainteresowal kurczakami w tych sklepach  ( ich cena powala ) . Ciekawe czy oni je karmia, moze teraz beda wedline szamac :) .

1393363[/snapback]

Karmia granulatem. Zawiera z ciekawszych zeczy :P antybiotyki kokcydiobojcze (pasza grower). A finiszer (podawany przez ostatni tydzien juz nie). Kurczak od pisklaka rosnie 6 tygodni. By wiecej jadly sa stosowane programy swietlne (jasno ciemno jasno) Tak by kurczak jak zapali sie swiatl myslal ze jest dzien i trzeba znow jesc :D tak w skrocie

 

Hehehee, pisaliście że jak w parówkach jest dużo "sztucznego mięsa" to się rozpadają w gotowaniu :) Prawda, moja matka kupiła parówki, zagotowała a potem się dziwiła czemu popękały. Nie wspominam już o szynce która po 2 dniach leżenia w lodówce robi się śliska i trzeba ją umyć. Ale czasem jeżdżę na wieś i tam robią swoją kiełbase i inne mięcho. Kiełbasa taka domowa jest tak dobra że szok!! To co sprzedają w sklepie to jest g****. Ale dobrze że utną trochę i dadzą żeby do domu przywieźć :)

1396973[/snapback]

Nie ma czegos takiego jak sztuczne mieso. W parowkach jest glownie tluszcz mieso odkostnione mechanicznie oraz mieso zawierajace tkanke laczna. Umieszcza sie to w kutrze dodaje lodu i uciera na homogenna mase. zadnego sztucznego miesa.

 

Ufff to koniec moich wypocin> jak mam jakis podpunkt rozwinac postaram sie to zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zatrodniaja okolo 1000 osob. Jak myslisz szybko znalezliby nowa prace??

Wazny jest rowniez czynnik spoleczny. Pozatym jest to zaklad b nowoczesny. Wybudowany w 1992r jeden z najlepszych w europie!! Mysle ze nie zamkna go.

1399427[/snapback]

No nie wiem :wink: ... gdybym tam pracowal, to raczej nie wspominalbym o tym w swoim cv :lol: .

Co do substytutow miesa to polecam rozne produkty sojowe!:) - smacznie i zdrowo :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem  :wink: ... gdybym tam pracowal, to raczej nie wspominalbym o tym w swoim cv  :lol: .

Co do substytutow miesa to polecam rozne produkty sojowe!:) - smacznie i zdrowo  :rolleyes:

1399542[/snapback]

Pamietaj ze oni nie sa odpowiedzialni za to co wykonywali lecz szefostwo.

Btw. sprobuj koltet sojowy a nastepnie schabowego. Porownanie proste. Mi jakas soja nie zastapi miesa ktore jadlem, jem i jesc bede. A czy soja jest az taka zdrowa?? Troszke polemizowalbym. Nic teraz nie jest zdrowe wiec wole opierac sie na smakowitosci. Pozatym soja jako taka jest dodawana dowedlin podrobowych i produktow blokowych (np pieczenie). Zwieksza wiazanie wody i skleja poszczegolne fragmenty miesa lecz obniza frakture.

Edytowane przez culmen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje trzy grosze...

 

Pisal ktos, z wielkim zdziwieniem, ze "ruscy" zamowili parowki w ktorych mialo byc jedynie 26% miesa... co w tym dziwnego? Parowki, ktore na co dzien kupujecie (?) zawieraja tego miesa nie wiecej niz 15-20%... jesli ktos jest zainteresowany to przytocze szczegolowe informacje z czego wlasciwie sklada sie tzw. parowka i jak sie je fabrykuje. Obawiam sie jedynie, ze wiekszosc z was albo nie uwierzy albo pusci pawia w polowie tekstu.

 

Co tam jeszcze bylo... aha. Duzo uwag typu "jak sie ma dojscia to sie je swojskie miesko i wedlinki oraz drob". Co niektorzy nawet kupuja zywe kury w tym celu... szkoda tylko ze kury te pochodza z ferm i sa karmione, jak ktos rozsadny dodal, granulatem, czyli syntetycznym swinstwem. Taka kura nie wie co to slonce i naturalne powietrze. To samo zreszta dotyczy indykow, szpikowanych nie tylko antybiotykami ale tez i hormonami. Te ostatnie lubia sie odkladac w udkach... dlatego tez udka sa tak niesamowicie tanie, nie tylko w Polsce zreszta. Bylo swego czasu glosno o malych dzieciach nad wiek rozwinietych fizycznie, niby jest to nowa zmora naszych czasow. Cos w tym jest, jak tak spojrzec naokolo i porownac z przeszloscia. Otoz mowi sie, ze dzieci karmione sa wlasnie drobiem bo to delikatne i wspaniale miesko. Drobiem naszpikowanym hormonami... i ja osobiscie wierze w te teorie. Starczy o kurczakach, teraz pora na inne "swojskie". Prosze mi wskazac chlopa na wsi, ktory z reka na sercu powie, ze swoja swinke karmil jak nalezy np. parowanymi ziemniakami, itp. Powodzenia. Wiekszosc chlopow juz zdarzyla sie wycwanic i karmi swinki zwykla chemiczna pasza, ktora kosztuje w GS'ie pare groszy za worek. Pasza sklada sie z np. mielonych kopyt i kosci oraz paru innych przysmakow. Nie wiem czy wiecie, ze swinskie jelita sa w tych czasach dziurawe jak sito... to wlasnie od tej zdrowej paszy glownie. Nie zastanowilo was, dlaczego wiekszosc wedlin sprzedawana jest w sztucznych oslonkach? Ano wlasnie dlatego, ze ciezko dzis pozyskac zdrowe i cale jelita swinskie... Co ciekawsze, jedzac takie mieso mamy dokladnie taka sama chemie w naszych brzuchach i nasze jelita prawdopodobnie takze beda tak wygladac za X lat. Nic dziwnego wiec, ze mieso przyrzadzane dzis po prostu smierdzi. Rownie wielki smrod unosi sie wokol przetworni takiego miesa. Jest to swoisty paradoks, bo jak zapytacie rzeznika sprzed 30 lat to powie wam, zgodnie z prawda, ze nad przetwornia unosil sie wspanialy zapach.

 

Co do mycia wedlin... proceder uprawiany w Constarze tak naprawde ma miejsce w prawie kazdym duzym zakladzie, o ile nie w doslownie 100% z nich. Rownie skutecznie myja drob i wedliny niektore hipermarkety (bylo juz kiedys glosno o Auchanie i mytych na zapleczu kurczakach, tak sliskich ze gola reka kobiety nie chcialy ich do reki wziac). Jest oczywiste, ze zmarnowac nie moze sie NIC. To znaczy oczywiste dla calej tej bandy zalosnych karierowiczow i innych marketingowcow w duzych firmach, ktorym "bilans strat musi wyjsc na zero", a czlowiek jest w tym wszystkim gdzies na szarym koncu. Afera z Constarem jest jak najbardziej na miejscu, tylko czemu tak jednostronnie? Toz nawet dzisiaj, bedac w Tesco, widzialem panią ktora skrzetnie wybierala z lodowki caly kosz poporcjowanego serka zoltego. Nastepnie wyjechala z nim na zaplecze. Oczywiscie chodzilo o przepakowanie paruset kilogramow bo oficjalny termin sie skonczyl... nawiasem mowiac bardzo odradzam w tych czasach zolty ser. Proponuje poczytac co to jest lizozym, a nastepnie sprawdzic ile tego swinstwa znajduje sie w tzw. zoltych serach. Jeszcze gorzej jest z serami topionymi, ktore az kipią od chemii i z definicji skladaja sie w duzym stopniu ze starych, zaplesnialych i przetopionych serow "zoltych". Kto choc raz sprobowal sera przez duze "S", np. irlandzkiego cheddar'a ten juz nigdy w zyciu na to co sie u nas sprzedaje nie spojrzy. A dodam, ze taki cheddar kosztuje w przeliczeniu niecale 20zl za kilogram...czyli praktycznie tyle ile te nasze chemiczne gnioty bez smaku. Oczywiscie nie mozna go dostac w Polsce bo wtedy nasze "sery" musialyby kosztowac ponizej 10zl zeby sie sprzedaly.

 

No to coz, troche sie rozpisalem. Jesli kogos pocieszylem to bardzo sie ciesze a jesli wciaz malo to obiecuje, ze jeszcze tu zajrze i opowiem wam cala prawde o produkcji szynki... bo jak czytam wypowiedzi typu "strukture miesnia rozbija sie zeby podniesc smakowitosc wyrobu" to mi sie chce smiac po prostu, ktos sie tutaj niezle popisal pare postow wyzej. Bedzie duzo o "betoniarkach" i "lakierniach", troche o glonach morskich (oj tak) i jeszcze cos na deser - o ketchupach i majonezach. Chetnie opowiem wam takze o tym, jak traktuje sie swinie w ubojni, a konkretnie ze najekonomiczniej jest rznac swinie na pol zywa... bo takie mieso wchlania znacznie wiecej wody... ciekawe, nie? Norma dzisiaj to 2-2.5kg produktu (szynki, poledwicy, bloku, itp.) z kilograma miesa (sic!). Normalnie przygotowana szynka ma wydajnosc 0.7-0.8kg z 1kg surowca. Teraz juz wiecie dlaczego wszystko ocieka woda... zwlaszcza kiedy "klej" puszcza pod koniec terminu waznosci. No ale o tym mialem w nastepnym odcinku pisac, przepraszam.

 

To do milego i zycze wszystkim smacznego. Cokolwiek jecie lub jesc bedziecie... serek, parowke, szyneczke, jajeczko czy margarynke (utwardzana zwiazkami niklu). A chlebek? He he... o tym tez bedzie, na zyczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujaca wypowiedz ;)

 

jesli ktos jest zainteresowany to przytocze szczegolowe informacje z czego wlasciwie sklada sie tzw. parowka i jak sie je fabrykuje. Obawiam sie jedynie, ze wiekszosc z was albo nie uwierzy albo pusci pawia w polowie tekstu.

Chetnie sie dowiem :wink: Ogolnie jem bardzo malo miesa, ale jesli juz to nie ukrywam, ze najchetniej parowki (berlinki) :P :P :P

 

Taka kura nie wie co to slonce i naturalne powietrze.

LOL :) Moja babcia kupila kiedys taka kure i sie dziwila, ze sie tak jakos dziwnie zachowuje :D

 

o ketchupach i majonezach. Chetnie opowiem wam takze o tym, jak traktuje sie swinie w ubojni, a konkretnie ze najekonomiczniej jest rznac swinie na pol zywa... bo takie mieso wchlania znacznie wiecej wody... ciekawe, nie?

---

A chlebek? He he... o tym tez bedzie, na zyczenie.

1403607[/snapback]

To napisz jeszcze o tych 3 rzeczach, kej? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@silverfast

Ty wiesz co ty k.u.r.w.a wypisujesz??

Z kad ty masz takie informacje??

Parowki zawieraja 20-30% miesa?? Tak. Reszte jak juz pisalem stanowi tluszcz ktory jest zaliczany do "innych produktow pochodzenia zwierzecego" wg: rozporządzenia MRiRWz dnia 29 czerwca 2004r i woda.

juz od dawna nie stosuje sie hormonow w produkcji zwiezeczej!!

Przynajmniej w UE jest to b rygorystycznie przestrzegane. Pozatym granulat nie jest sztuczny. W jego sklad wchodza zboza sruty itp. Maczki miesno-kostne sa pochodzenia naturalnego. Pozyskiwane ze zwierzat. Lecz jest zakaz skarmiania zwierzat tego samego gatunku co zwierzeta z ktorych pozyskano. Plus zakaz stosowania maczek pozyskanych z bydla. Dozwolony lecz limitowany jest dodatek maczek rybnych gdyz wplywa na smak i zapach tuszek wiec nikt go w wielkich ilosciach nie stosuje. Nastepnie dziurawe jelita swin?? kee?? To jak te swinie zyja?? Pozatym slyszales kiedys o oslonkach naturalnych na kielbasy?? Jakos dziur nie widac. Moze napiszesz ze lataja dziury przed napelnieniem farszem :D Pozatym jest sporo kielbas w oslonkach naturalnych.

Teraz z kolei swinie bite na pol zywo. Ja twierdze ze sa to wyjatki spowodowane glupota ludzka lub sadyzmem a nie zwiekszona wodochlonnoscia miesa. Lub innymi zaniedbaniami.

no odnosnie marketow sie zgodze.

Nastepnie ser :D

Radze Tobie doczytac co to jest lizozym. I zastanowic sie nad kazda przelykana slina ktora zawiera go sporo. Ser jakos niebardzo choc jest dodawany.

E 1105 (lizozym) – substancja niszcząca bakterie, które wywołują zatrucia i zakażenia pokarmowe (jest jej niewiele w mleku krowim, ale za to naturalne mleko kobiece ma go sporo).

Porcja cheddara zawiera 6 razy więcej nasyconych kwasów tłuszczowych niż taka sama porcja wołowego steku. wiedziales?? Nie. wcale sie nie dziwie.

Serki topione skladaja sie z sera dojrzalego, dojrzewajacego, masla, wody i cytrynianu sodu lub potasu wiazacego wapn zawarty w kazeinianie wapnia zwiekszajac plynnosc produktu.

Koszt samego surowca do produkcji 1 kg sera to okolo 9 - 12 zeta (na podlasiu) wiec nie znajdziesz w polsce az tak taniego sera.

Jak chcesz porozmawiamu sobie w tym watku z mila checia. Chocby o glonach morskich i innych.

Zapytam jakie masz wyksztalcenie albo zawod by brac taka (powierzchowna tak wnioskuje czytajac twoje wypociny) wiedze??

Uwazasz ze ja sie popisalem. Ok mam cos do powiedzenie. Ja z kolei uwazam ze Ty sie do konca nie popisales. Prosze o udowodnienie ze to co wypisalem jest stekiem bzdur i poprzyj FAKTAMI. Zwroce honor.

Ja np jestem wererynarzem mam znajomych technologow zywnosci i z checia porozmawiam

Edytowane przez culmen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nastepnie wezmy Polskie normy:

Norma PN-A-82007:1996

Wędliny- (wędzonki, kiełbaski, wędliny podrobowe, produkty blokowe) wyprodukowane z mięsa, tłuszczu i podrobów zwierząt rzeźnych oraz z dodatkiem mięsa drobiowego, końskiego i dziczyzny z surowcami uzupełniającymi lub bez.

 

Podział wędlin na grupy technologiczne

1. wędzonki

2. kiełbasy

3. wędliny podrobowe

4. produkty blokowe

 

1. Wędzonki

- przetwory mięsne bez osłonek lub w osłonkach

- o zachowanej lub częściowo zachowanej strukturze tkankowej,

- wyprodukowane z jednego lub kilku kawałków części anatomicznej tuszy,

- peklowane lub solone,

- wędzone lub nie wędzone,

- suszone, surowe, parzone, pieczone

- np szynka, łopatka, polędwica, baleron, boczek wędzony

 

Do grupy technologicznej wędzonek należą:

 

Wędzonki wysokowydajne - wędzonki wyprodukowane z dodatkiem składników zwiększających wodochłonność, a których wydajność gotowego produktu wynosi 115% do 130% w stosunku do wsadu mięsno-tłuszczowego (nie peklowanego).

 

Wędzonki szynkopodobne - przetwory mięsne wyprodukowane z dodatkiem składników zwiększających wodochłonność, a których wydajność gotowego produktu przekracza 130% w stosunku do wsadu mięsno-tłuszczowego (nie peklowanego)

 

2. Kiełbasy

- przetwory mięsne w osłonkach naturalnych lub sztucznych,

- wyprodukowane z rozdrobnionego mięsa i tłuszczu,

- peklowanego lub nie peklowanego,

- solonego,

- z dodatkiem lub bez surowców uzupełniających,

- przyprawione,

- wędzone lub nie wędzone,

- surowe, dojrzewające, parzone lub pieczone

 

Kiełbasy wysokowydajne - kiełbasy wyprodukowane z dodatkiem składników zwiększających wodochłonność, a których wydajność gotowego produktu w stosunku do wsadu mięsno-tłuszczowego (nie peklowanego) wynosi:

- dla kiełbas grubo rozdrobnionych >115%

- dla kiełbas średnio rozdrobnionych >120%

- dla drobno rozdrobnionych > 135%

 

Postaralem sie zmiescic te wazniejsze dane.

Mysle ze narazie starczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

•E-407 – koragen – mieszanina hydrokoloidów otrzymywana z czerwonych glonów morskich oraz alg bałtyckich. Jest subst żelującą, zagęstnikiem, stabilizatorem, ma zastosowanie w przemyśle mleczarskim ( do wyrobu serów, napojów mlecznych)

Poprostu zamiennik zaletyny w czasach BSE

Wydaje mi sie ze chodzilo o to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...