Skocz do zawartości
berkut

Prawo Jazdy

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, bo 30zł plus około 100zł za prawo jazdy co 10 lat to ogromny majątek... Badania kierowców powinny być obowiązkowe! Tu nie chodzi o pieniądze, bezpieczeństwo jest ważniejsze niż kilkadziesiąt złoty. Ja wiem, że wielu widzi to przez pryzmat pieniędzy, ale ten wydatek jest i tak śmieszny...Jakiego latania? U mnie lekarz wykonujący takie badania przyjmuje od godziny 16 do 20 za 30zł. Zaniesienie papierku do urzędu i odczekanie tygodnia na nowy dokument to nic strasznego. Oddajesz stary papier, dostajesz nowy i jazda.

 

Jakie bezpieczenstwo? Skad na drodze tyle dziadkow, ktorzy przy wjezdzie na wieksze skrzyzowanie maja wymalowany na twarzy zawal? Ile na yt jest nagran jak dziadek z babcia smigaja na trasie pod prad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysłać pocztą? Gdzie?

Ile jest chorób dyskwalifikujących prowadzenie auta? Kilka. Te najważniejsze mają już rejestr, w którym starostwo sprawdza czy ktoś auto prowadzić może. Jeśli nie, to powinno wysłać taką informację do kierowcy, wraz z informacją o nieważności dokumentu. Co do reszty - czy ktoś wierzy, że to poprawi bezpieczeństwo na drogach? Nie. Lekarze za to będą mieli grubsze portfele. Poza tym - ile wypadków jest powodowanych przez ludzi chorych? Jestem za poprawą prawa - np. co do alkoholików - powodują znacznie więcej wypadków, ale im prawo jazdy przysługuje (wiecie co mam na myśli - po tym jak je stracą mogą ponownie zdawać egzamin).

A i tak czytam tutaj, że przejść się do lekarza, 30 zł, nie problem - no tak, bo nasza służba zdrowia w 10 minut Cię zbada. I druczki uzupełni. To będzie tak wyglądało - "Cierpi pan na jakąś chorobę?" -"Nie" -"30zł"

Super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to jest problem. Jak już poza pytaniem/badaniem powinien być przeprowadzony test na postrzeganie niebezpieczeństwa na drodze (hazard perception test). Imo to jest klucz do pozbycia się niepełnosprawnych kierowców. Wygląda to mniej więcej tak: http://www.youtube.com/watch?v=NIx_u9IQFVM Tak jest w UK przy zdawaniu, a tak poza tym to nie ma badań lekarskich (na zdawaniu na osobowe) tylko prosty kwestionariusz chory/zdrowy niepotrzebne skreślić :D Ale sam jesteś odpowiedzialny za informowanie urzędu o stanie swojego zdrowia. Jak nie będziesz tego robił to możesz utracić uprawnienia i w razie wypadku ubezpieczyciel może umyć ręce :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysłać pocztą? Gdzie?

Ile jest chorób dyskwalifikujących prowadzenie auta? Kilka. Te najważniejsze mają już rejestr, w którym starostwo sprawdza czy ktoś auto prowadzić może. Jeśli nie, to powinno wysłać taką informację do kierowcy, wraz z informacją o nieważności dokumentu. Co do reszty - czy ktoś wierzy, że to poprawi bezpieczeństwo na drogach? Nie. Lekarze za to będą mieli grubsze portfele. Poza tym - ile wypadków jest powodowanych przez ludzi chorych? Jestem za poprawą prawa - np. co do alkoholików - powodują znacznie więcej wypadków, ale im prawo jazdy przysługuje (wiecie co mam na myśli - po tym jak je stracą mogą ponownie zdawać egzamin).

A i tak czytam tutaj, że przejść się do lekarza, 30 zł, nie problem - no tak, bo nasza służba zdrowia w 10 minut Cię zbada. I druczki uzupełni. To będzie tak wyglądało - "Cierpi pan na jakąś chorobę?" -"Nie" -"30zł"

Super.

 

Może inaczej, badania powinny być wykonywane co 10 lat, nie biorę pod uwagę jakości ich wykonywania. To osobna kwestia, badać trzeba dokładnie, a teraz jest niestety inaczej. Gdyby lekarze szczegółowo oceniali stan zdrowia kierowcy czy jego reakcji związanej z wiekiem to byłoby świetnie. Dodatkowo wady wzroku, wzrok powinno się regularnie badać bo jest to jeden ze zmysłów, który bardzo szybko potrafi się uszkodzić. W każdym razie, nie mówie, że dzisiejsze badania są idealne, mówię, że badanie kierowców jest potrzebne. Sam wiek może i ma znaczenie, ale znam kierowców mających powyżej 60 lat, którzy dobrze sobię radzą na drodze. Ważniejszy jest stan zdrowia, jak ktoś ma schorowane serce to niech nie wsiada za kółko bo dostając zawału zabić może osoby postronne. Auto to nie zabawka.

 

Odnośnie alkoholików, po stwierdzeniu choroby alkoholowej powinien obowiązywać zakaz poruszania się pojazdami, aż do czasu gdy taka osoba wyjdzie z nałogu.

 

Na drodze nie ma litości bo od kierowcy zależy nie tylko jego życie. Normalny człowiek zda sobię sprawę że jego stan zdrowia stwarza niebezpieczeństwo dla innych, ale skoro w Polsce jest inna mentalność to przymusowo trzeba niezdolnych do jazdy eliminować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hola hola kolego tzn., że jak mam jakąś przewlekłą chorobę (jak np. cukrzycę) to znaczy, że nie mogę prowadzić?

 

W żadnym kraju nie ma tak, że osoba z przewlekłą chorobą nie może prowadzić. Oczywiście radzą aby nie wsiadać za kółko, ale zakazać nie mogą. Osoba chora sama powinna wiedzieć czy może prowadzić czy też nie. Powiedz mi ile wypadków w ostatnim roku zostało spowodowane prze zawał serca na przykład? A teraz powiedz ile przez pijaków i tych którzy nie czują się bezpiecznie prowadząc szybciej niż 50km/h (imo Ci spowodowali więcej niż pijaki, problem w tym, że nigdy takiego na miejscu wypadku nie zastaniesz, więc pijaki stoją na straconej pozycji)?

 

Na drodze nie powinno być litości pełna zgoda, ale znamy inne definicje "niezdolności do jazdy" :wink: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cukrzyca, jeśli jest odpowiednio leczona nie wpływa na umiejętności prowadzenia pojazdów. Nie chodzi mi o wszelkie choroby przewlekłe, bardziej o takie, które bezpośrednio zagrażają życiu jak np. schorowane serce, które przeszło już zawał, a ryzyko drugiego jest ogromne. Od cukrzycy gorsza jest padaczka. Owszem, takie osoby to margines jeśli chodzi o wypadki.

 

Pijaków eliminować, drogowe cipy (mówmy wprost), które boją się jechać więcej niż 50km/h i tworzą zagrożenie w ogóle nie powinny mieć prawa jazdy. Ja mam dość radykalny pogląd na ten temat, za dużo osób, które nie powinny poruszać się autem ma prawo jazdy.

 

Mało tego, osoby z astygmatyzmem nie powinny w ogóle mieć prawka. Kolega ma astygmatyzm w prawym oku i czasami nie widzi rowerzysty jeśli patrzy się na wprost (mowa o sytuacji kiedy zaczynamy mijać rowerzyste autem)... Dobrze, że nie robi prawka i jeździ jedynie z prawej strony auta. Ciekawy efekt też ma jak patrzy prawym okiem na zegarek elektroniczny i w zależności od kąta znikają bądź pojawiają mu się cyferki.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na drodze nie ma litości bo od kierowcy zależy nie tylko jego życie. Normalny człowiek zda sobię sprawę że jego stan zdrowia stwarza niebezpieczeństwo dla innych, ale skoro w Polsce jest inna mentalność to przymusowo trzeba niezdolnych do jazdy eliminować.

 

Bardziej przeraża mnie mentalność "wszyscy oprócz mnie to idioci, więc trzeba im wszystkiego zakazać".
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cukrzycy akurat teraz mają już nowe prawa i muszą mieć zgodę lekarza na to żeby prowadzić auto - teraz lekarze wysyłają informacje do starostw, dotyczącą stanu pacjenta z tą chorobą. Podobnie jak ludzie cierpiący na padaczkę (Dość świeże prawo, z tego roku). A co do chorych na serce - nie zgodzę się. Nie ma takich statystyk, ale ludzie chorzy powodują z tego co wiem bardzo mały procent wypadków.

Kwestii dokładności nie da się pominąć. Nie w Polsce. Sorry. Wzrok, ok. To powinni mieć badani wszyscy. Nawet regularnie. Poprawiłoby to jakość jazdy. Przynajmniej moim zdaniem.

Edytowane przez kojeczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej przeraża mnie mentalność "wszyscy oprócz mnie to idioci, więc trzeba im wszystkiego zakazać".

Też prawda, ale w tym przypadku nie o to mi chodzi. Chciałbyś żeby osoba, która dostanie nagle zawału, albo co gorsza nie zauważy Twojego dziecka je po prostu przejechała? Ja na pewno nie. Są pewne granice jeśli chodzi o zdrowie, zapewniam Ciebie, że gdybym był chory i niezdolny do jazdy to SAM bym swoje uprawnienia oddał. Za bardzo cenie życie innych.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też prawda, ale w tym przypadku nie o to mi chodzi. Chciałbyś żeby osoba, która dostanie nagle zawału, albo co gorsza nie zauważy Twojego dziecka je po prostu przejechała? Ja na pewno nie. Są pewne granice jeśli chodzi o zdrowie, zapewniam Ciebie, że gdybym był chory i niezdolny do jazdy to SAM bym swoje uprawnienia oddał. Za bardzo cenie życie innych.

 

Nie chciałbym, ale wypadki się zdarzają, czy tego chcemy, czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ponad 30 stanach USA niewidomy może dostać prawo jazdy :lol:

 

A teraz moje zdanie: badania kierowców zdecydowanie tak. Ale nie w takiej formie jak obecnie. Bo to kpina i wyrzucanie pieniędzy w błoto. A piszę to m.in. dlatego, że miałem swego czasu terminowe prawo jazdy (ze względu na wzrok).

Wiecie, co było najśmieszniejsze? Na pierwsze badanie poszedłem w okularach, na drugie też. Na pierwszym badaniu lekarz nie dał się przekonać do adnotacji w prawie jazdy, tylko przypierdzielił terminowe. Na drugim badaniu inny lekarz stwierdził, że wystarczy wpis w prawie jazdy - tym bardziej że wada wzroku mi się nie pogłębia.

Konkludując - jeżeli posiadanie tego dokumentu ma zależeć od widzimisię jakiegoś facia w białym fartuchu, który akurat będzie miał zły dzień, to ja mam w [gluteus maximus] taki biznes.

 

Imo najlepsza metoda oceny kierowców to to, co pokazał chemiczny_ali w linku trochę wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś żeby osoba, która dostanie nagle zawału, (...) zapewniam Ciebie, że gdybym był chory i niezdolny do jazdy to SAM bym swoje uprawnienia oddał. Za bardzo cenie życie innych.

 

Chcesz mi powiedzieć, że jeśli w wieku 40 lat serce da o sobie znać, oddasz prawo jazdy do urzędu, zwolnisz się z pracy, bo bez auta nie da się dojechać do pracy, dzieci wyślesz do MOPS, żonie każesz szukać kochanka, uprzyjemniając sobie życie też możesz przecież dostać zawału.

 

 

M4r, nie wiem jakie masz okulary, jeśli dla przykładu jesteś krótkowidzem i w wieku 18lat masz -2 dioptrie to jest b. duże ryzyko, że za 5 lat będziesz miał -7 dioptrii i nie uzyskasz pełnego widzenia bez względu na dobrane szkła. Jeśli wada pomiędzy badaniami nie pogorszyła się to znaczy, że wada jest ustabilizowana.

 

Dla krótkowidzów wiek pomiędzy 18 a 25 rokiem życia to wielka niewiadoma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M4r, nie wiem jakie masz okulary, jeśli dla przykładu jesteś krótkowidzem i w wieku 18lat masz -2 dioptrie to jest b. duże ryzyko, że za 5 lat będziesz miał -7 dioptrii i nie uzyskasz pełnego widzenia bez względu na dobrane szkła. Jeśli wada pomiędzy badaniami nie pogorszyła się to znaczy, że wada jest ustabilizowana.

 

Dla krótkowidzów wiek pomiędzy 18 a 25 rokiem życia to wielka niewiadoma.

 

Jestem przykładowym dalekowidzem. +2 prawe, +0.5 lewe. Czasem pomagałem rozpalić ognisko okularami :lol:

-7 (albo i lepiej) na obu oczach miała koleżanka. Nie przeszkodziło jej to w zrobieniu prawa jazdy. Do tej pory (czyli po jakichś 10 latach) nie miała wypadku, a nie bał bym się z nią jechać w podróż dookoła świata. Tzn - jest jedną z tych kobiet, które łamią stereotypy.

 

No ale nieważne.

Czytam co niektóre posty i odnoszę wrażenie, że jedynym wyjściem byłoby zamknięcie wszystkich chorych w szczelnych kokonach i niewypuszczanie na światło dzienne. A zadajcie sobie pytanie - ile wypadków jest spowodowanych samym zdrowiem kierowców, a ile niewyspaniem, przemęczeniem, przecenieniem umiejętności, brakiem myślenia, etc.?

Takie coś pod rozwagę. To pierwszy wypadek w mojej okolicy, o jakim słyszę żeby był spowodowany bezpośrednio kłopotami ze zdrowiem (tu zasłabnięcie - dlaczego? nie wiadomo). Listy śmiertelnych wypadków z powodu nieustąpienia pierwszeństwa i "niedostosowania prędkości do warunków jazdy" z ostatnich 2 miesięcy, z litości nie będę robił.

Edytowane przez m4r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcesz mi powiedzieć, że jeśli w wieku 40 lat serce da o sobie znać, oddasz prawo jazdy do urzędu, zwolnisz się z pracy, bo bez auta nie da się dojechać do pracy, dzieci wyślesz do MOPS, żonie każesz szukać kochanka, uprzyjemniając sobie życie też możesz przecież dostać zawału.

 

W moim przypadku to żaden problem. Mieszkam w małym mieście, wszędzie na piechote dojde w ciągu 10 minut, auto dla mnie to po prostu dodatek pozwalający na większy komfort. Dla zdrowia innych jestem gotów z niego zrezygnować jeśli nie będę w stanie prowadzić auta. W wieku 40 lat ryzyko zawału serca jest niskie, celujmy jednak w wiek powyżej 60.

 

Dla mnie po prostu ktoś bardzo chory jest potencjalnym zagrożeniem na drodze. Dla Was to nic takiego, niech wpadnie w przystanek albo przejedzie człowieka na pasach bo coś mu umknęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umyka wam jedna ważna rzecz, dotycząca pijanych kierowców - to nie ich prawo jazdy, posiadane lub zabrane, uczestniczy w wypadku, tylko ich samochód. I jak zwykle najtrudniej wpaść na rzeczy najprostsze - złapanemu z promilami zostawić w spokoju dokumenty, a zabrać samochód i wystawić na licytację. Bez prawa jazdy jeździć można i wielu tak robi, bez samochodu nie. No i jak przyjdzie wykupić ukochanego Gulfa z domu niewoli, niejeden się zastanowi czy warto.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nazywaj to jak chcesz, ale to prosty i logiczny argument - zabranie samochodu to nie kara dla pijaka, tylko dla jego rodziny. I to nie byłyby pojedyncze przypadki, raczej większość.

Ale pomijając to - jeżeli karamy człowieka za to, że być może spowodowałby wypadek (chociaż jechał normalnie), to nie ma takiej rzeczy, za którą nie można kogoś ukarać i nie ma takiej dziedziny życia, której nie można kontrolować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, pijakom zabierać. Jeszcze nakopać w żopu, niech się raz na zawsze nauczy. A jak się nie nauczy, to może rodzina w końcu pojmie że trzyma w domu pasożyta i pójdzie razem z nim na leczenie.

 

Dla mnie po prostu ktoś bardzo chory jest potencjalnym zagrożeniem na drodze. Dla Was to nic takiego, niech wpadnie w przystanek albo przejedzie człowieka na pasach bo coś mu umknęło.

 

Dla mnie zagrożeniem jest:

- alergik (kichnie jadąc akurat na śliskiej drodze -> szarpnie kierownicą, karambol gotowy)

- przeziębiony (z tych samych powodów)

- człowiek z bolącą głową (uwierzcie mi, ból głowy rozprasza gorzej, niż komórka przy uchu)

- j.w. z bólem brzucha, zęba, etc.

- facet wracający z fabryki po 8 godzinach (bo jest zmęczony i myśli tylko o obiedzie)

- praktycznie każda osoba za kierownicą, bo nikt nie udowodni, że w danym momencie nie ma jakichś kłopotów życiowo-finansowych, czy innego doła i np. nie pojedzie ze mną na czołówkę

 

Rozumiesz aluzję?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że coś Tobie umknęło i chyba nie zrozumiałeś stwierdzenia BARDZO CHORY. Czytajcie dokładnie, z uwzględnieniem wszystkich słów zawartych w postach bo później takie rzeczy wychodzą, że głowa boli...

 

Osoba, której stan wskazuje na to, że może w dowolnej chwili opuścić ten świat przez złe zdrowie nie powinna prowadzić samochodu. To samo z osobami, które mają poważne problemy z reakcją oraz posiadają choroby wzroku ograniczające w bardzo znacznym stopniu możliwość orientacji.

 

Twoja aluzja jest więc mało trafna. Wolicie cenić wygode nad życie innych, skoro tak to proszę bardzo. Ja chce obowiązkowych badań i chcę aby osoby niezdolne do prowadzenia pojazdów ich nie prowadziły. Tyle i aż tyle.

 

Mówicie, że osoby chore powodują mało wypadków. Może i tak, ale bez nich na drodze może przeżyć jednak kilku ludzi więcej. Aż tak bardzo zwracacie uwagę na puste statystyki?

Edytowane przez OCM4n14k
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głupota z człowieka nie wyjdzie. Znam człowieka co ma 50 lat, prawko od 18 a jeździ jak idiota (rusza z piskiem, zarzuca bokami i znacznie przekracza prędkość, szczególnie jak jedzie z kimś). Nie każdy 18 latek tak jeździ tak samo, nie można mierzyć wszystkich jedną miarą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowy egzamin za rok - Najważniejsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 05.01.2012

 

 

I jednak przepychają to- zamiast wrzucić raz a dobrze tylko przenoszą chaos związany ze zmianą formy egzaminu teoretycznego na później...

Rozmawiałem ze znajomymi instruktorami którzy mówią, że ten dziki szał, który trwa od listopada zdruzgotał im statystykę i życie osobiste- ludzie potrafią się umawiać na jazdy po godzinie 23- i nie mogą nic z tym zrobić, bo pan kierownik inszej ich wywali z roboty, i pomimo tego, że widzą to że osoba wybitnie nie nadaje się do prowadzenia- muszą ich przepchnąć przez te 30godzin kursu i goodbye. Rekordzista wrócił z wielką pretensją trzy razy na doszkalanie- bo go nie nauczyli- a po prostu cep nie nadawał się do prowadzenia, tak samo jak ja nie nadaję się do śpiewania- z małą różnicą- ja jestem świadomy tego, że do czegoś się nie nadaję, i pomimo wstydu- schował bym godność do kieszeni i spuścił wzrok.

A jak zda, to niech tylko nie będzie później płaczu i lamentu, bo ktoś po odebraniu prawka zawinie się na latarni, albo będzie sunął nadgwiezdną 40km/h na 90tce...

 

A ta zmiana w egzaminie, to tylko potrzeba myślenia a nie bezmyślnego wkuwania testów na blachę i "może się uda"- ilu moich znajomych tak zdało? Założę się że każdy. Ile zostało w głowach? Cóż- kilku zabrała selekcja naturalna, właśnie w ten sposób opisany na górze- przesiadł się z zagazowanego i zajeżdżonego punto, do auta mającego n-krotność mocy, i bez samopokory- wyku*wili w przydrożne drzewa, murki, rowy i innych uczestników ruchu drogowego.

I to były osoby reprezentujące właśnie te najnowsze pokolenie, które ledwo co kończy 18 lat- niestety- tylko na papierze, a najwyższym priorytetem dużej części jest impreza i wyj*banie na świat i autorytety + szpan, a myślenie i przewidywanie jest czymś obcym.

 

IMO- trzeba dostosować egzamin do realiów i tyle.

 

 

PS. Żeby nie było- sam mam prawo jazdy od "tylko" 4 lat, ale w ciągu tych czterech lat zdążyłem porobić dalsze kursy i szkolenia w zakresie bezpieczeństwa- coś na wzór tych stosowanych w Finlandii. I powiem tyle- można jeździć bez, ale jednak bezpieczniej się nauczyć reagowania na niektore sytuacje w zamkniętym dla innego ruchu placu, pod okiem kogoś w miarę doświadczonego- niż improwizować bez składu i ładu... Owszem- kurs kosztuje, ale zdrowia i bezpieczeństwa na pieniążki się nie przeliczy

 

 

PS2. I już kilka godzin po rozejściu się newsa w necie, widzę na barometrze nastrojów nastolatków takie oto coś:

Dołączona grafika

I oczywiście setki "lajknięć na fejsbuczka"...

Edytowane przez KWS89

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy może ktoś polecić strone z testami na prawko w której jest aktualna baza pytań? Bo niestety popsuty napęd nie pozwala mi na używanie płytki i muszę coś znaleźć w necie bo za tydzień egzamin ;)

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszeliście o nowym prawku? Prawko będzie na 15 lat i każdy będzie musiał wymienić na nowy wzór tylko nie wiem czy ci co mają bezterminowe dostaną terminowe czy dalej będzie bez zmian i tylko nowi będą mieli na 15 lat. Mam pytanie odnośnie tej sytuacji: mam od paru lat bezterminowe na b ale poszedłem zrobić kat a i babka dała terminowe (przez okulary, ale od 15 lat mam tyle samo dioptrii) przez co obie kategorie będę miał terminowe. I nie wiem czy iść do lekarza który da bezterminowe czy dać sobie spokój.

Edytowane przez sw1ssst

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rok temu przy robieniu kolejnego terminowego, lekarz powiedzial mi ze maja wprowadzic terminowe dla wszystkich. argumentujac tym odmowe dania mi bezterminowego. wiec prawdopodobnie przy nowym wzorze obejmie to kazdego. jednak jak bedzie w rzeczywistosci zobaczymy.

oczywiscie za kolejna wymiane zaplacimy my. wiec po to wymienialem rok temu, zeby po poltora roku znowu wymieniac. a to glupie uje.

Edytowane przez Sarkazm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...