Skocz do zawartości
berkut

Prawo Jazdy

Rekomendowane odpowiedzi

Na moim prawku wisi data 08.08.08 :). Zdałem w tarnowskim MORDzie za 1 razem. Na koncie jeden mandat i brak jakiejkolwiek stłuczki (odpukać) :)

 

BTW. witam po dłuuugiej nieobecności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem zacząć w styczniu, ale jak rodzice sprzedali furę którą miałem jeździć to mi apetyt na prawko minął. Będę zdawał w szwajcarii. Mam już zaliczony obowiązkowy kurs pierwszej pomocy i teraz jak przyjechałem do Polski, to robie sobie godziny, żeby się wprawić tanio, bo w szwajcarii w przeliczeniu godzina kosztuje prawie 300PLN. :| Jak wrócę do CH to zapisuje się na teorię i jak zdam, to dostaję prawko tymczasowe i mogę sobie kupić naklejkę z literką L i jeździć z kimś kto ma prawo jazdy dłużej niż 3 lata. Obowiązkowych godzin które trzeba wyjeździć przed egzaminem praktycznym też nie ma, także żyć, nie umierać. Nie mogę się doczekać na papierek. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zdałem egzamin na kat. B wczoraj za pierwszym razem w lubelskim WORDzie. Robiłem kurs w Rally i szczerze polecam tą szkołę :). Teraz jeszcze tylko musze zapisać się w końcu na egzamin kat. A, zdać i już więcej nie pojawiać się w WORDzie ;D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moje prawko juz na Ciebie czeka. Te stronki maja czasem duzy poslizg.

Niestety, do tej pory nie ma :/ Prosili zadzwonić ponownie po 14.

 

Edit: Zadzwonione: prawko do odebrania :) (właściwie to już odebrane ;) )

Edytowane przez michu98

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak U Ciebie;

 

U mnie trza było się przejść, pokazać dowód wpłaty i dopiero wysyłali papiery;

Inaczej to wysyłają papiery i przy odbiorze prawka pokazujemy dowód wpłaty;

Znaczy u mnie jest taka sytuacja:

Mieszkam w miejscowosci Żuromin a zdawalem w Ciechanowie ( 80km) , wiec musze chyba poczekac az cos tam z ciechanowa przyjdzie do zuromina i wtedy wplacic kase i pozostaje czekac na dowod?;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś pierwszą jazdę miałem, kilka zdań powiedział i mówi jedziemy-oO taki zdziwiony pytam, to nie zaczyna się od placyku? Chłopie ty masz sie nauczyć jezdzic. No i nie było najgorzej, kierownicą ponoc kręce pięknie, placyk gorzej. Ale jak na pierwszą godzinę dobrze. Hamulce w Grande też dobre :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś pierwszą jazdę miałem, kilka zdań powiedział i mówi jedziemy-oO taki zdziwiony pytam, to nie zaczyna się od placyku? Chłopie ty masz sie nauczyć jezdzic. No i nie było najgorzej, kierownicą ponoc kręce pięknie, placyk gorzej. Ale jak na pierwszą godzinę dobrze. Hamulce w Grande też dobre :blink:

Ja swoją pierwszą jazdę rozpocząłem od krótkiego wstępu - tu masz gaz,hamulec, sprzęgło. A teraz jedynka i jedziemy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wsiadlem do samochodu na drugi dzien od ZAPISANIA sie na kurs i instruktor do mnie: jedź no to pojechalem. Od razu miasto, na placyk wiechałem podczas ~ 10 godziny jeżdzenia czyli gdzies po dwóch tygodniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze ze wszedzie tak samo;D

Jezdziles?

Nie...;<

Trudno lecimy na miasto :lol2:

 

Swoja droga moj kumpel z klasy na 4 jezdzie na pasach nie wyhamował i potracił jakiegos typa ( znaczy nie potracil tylko tak jakby go stuknal bo w ostatniej chwili zareagowal instruktor) , pan instruktor stwierdzil ze nie chce go uczyc :wink: No to on do innego poszedl i wczoraj wlasnie za 1 zdal ;)

Takze wiecie , nawet jesli idziecie na nauke nic nie umiejac szybko wszystko sie zakuma.;]

 

 

PS. Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne. ^^ fobi jakiejs dostalem i co kilka godzin odswiezam ta stronke , a nuż juz do odbioru :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze ze wszedzie tak samo;D

Jezdziles?

Nie...;<

Trudno lecimy na miasto :lol2:

 

Swoja droga moj kumpel z klasy na 4 jezdzie na pasach nie wyhamował i potracił jakiegos typa ( znaczy nie potracil tylko tak jakby go stuknal bo w ostatniej chwili zareagowal instruktor) , pan instruktor stwierdzil ze nie chce go uczyc :wink: No to on do innego poszedl i wczoraj wlasnie za 1 zdal ;)

Takze wiecie , nawet jesli idziecie na nauke nic nie umiejac szybko wszystko sie zakuma.;]

 

 

PS. Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne. ^^ fobi jakiejs dostalem i co kilka godzin odswiezam ta stronke , a nuż juz do odbioru :blink:

Nie wierz w żadne stronki, u mnie cały czas pisało że trwa postępowanie a po prawie dwóch tygodniach z rana wpadł do domu moj stary i stwierdził że już moge iśc odebrać prawko bo jest w urzedzie (byl sie zapytać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze ze wszedzie tak samo;D

Jezdziles?

Nie...;<

Trudno lecimy na miasto :lol2:

a pozniej taka niemota toczy sie 30kph glownymi arteriami mista albo 50 lewym pasem na 70 powodujac slowotok i podniesione cisnienie u innych kierowcow, bo ledwo rusza, zmiana biegow to kara a 50kph na blacie to wartos kosmiczna. i nie zebym mial cos przeciw kursantom, ale osobnik zanim zostanie wypchniety do centrum powinien umiec ruszac, wlaczac sie do ruchu a zmiana biegow nie powinna powodowac stanu przedzawalowego. sam jak sie uczylem to zanim wyjechalem na miasto jezdzilem z 3h na placu trenujac ruszanie i zmiane biegow a na godziny szczytu przyszla pora po kolejnych kilku godzinach. jak widze Lke stojaca przed rondem i czekajaca na auto ktore jest 100m przed nim to mam chec wyjsc i naklepac instruktora po mordzie za utrudnianie ruchu i powodowanie zagrozenia. nie twierdze, ze wszystkie Lki tak jezdza, ale zdecydowana wiekszosc tak, a ze mieszkam w miescie z WORDem to Lek z miasta i powiatow mamy choc w ciach! pchaj i czasami na jednym skrzyzowaniu mozna stac za 5-10 takimi i czeka sie np ze 4 zmiany swiatel gdzie w "normalnych" warunkach zabraloby sie na drugiej, bo szanowni kandydaci na kierowcow nie umieja ruszyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buehehe true true :lol: Zaraz się nam nasze gwiazdy tego tematu obsrają, że to na pewno nie oni :lol:

 

Ja przykładowo pierwsze dwie godziny na mieście, ale znajomy stwierdził (i musiałem przyznać mu rację), że w pierwszej kolejności należało jechać na plac i poćwiczyć (ruszanie, górka itp. itd.) :) pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) jak widze Lke stojaca przed rondem i czekajaca na auto ktore jest 100m przed nim to mam chec wyjsc i naklepac instruktora po mordzie za utrudnianie ruchu i powodowanie zagrozenia. (...)

No nie mów że nie wiesz co się w takich sytuacjach robi ;) Od czegoś jest w końcu ta "trąbka" w samochodzie ;) A tak na serio - to jest w tym dużo prawdy. Niestety, mam te 'szczęście' że w Bytomiu obok M1 zrobili WORD'a. Już nawet eL'ki z Rudy Śląskiej u nas jeżdżą ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie mów że nie wiesz co się w takich sytuacjach robi ;) Od czegoś jest w końcu ta "trąbka" w samochodzie ;)

to nie ma sensu ;) kursant zestresuje sie jeszcze bardziej a i tak nie zrozumie ocb a instruktor rzuci pare inwektyw pod moim adresem i powie "niemocie", zeby sie nie stresowala, bo kierowca za nia to penis i zapomnial jak sam sie szkolil;)

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam z jazdą na mieście, jak się jeździło wcześniej samochodem ojca po okolicznych wioskach to problemów być nie powinno :P. Zawsze to jakieś doświadczenie, na prawko ide za rok i zobaczymy jak sobie poradzę.

 

Odnośnie samych instruktorów to ci z mojego miasta są zajebiści, na przeciwko mojej działki mają plac i żwirową drogę. Kazali facetowi na motorze się rozpędzić i ostro zahamować, żeby się zatrzymał. Powiedzieli, że ma hamować oboma hamulcami itd. Zapomnieli za to stwierdzić, iż blokowanie kół przy prędkości większej niż te 40km/h nie jest dobrym pomysłem tym bardziej jeśli droga nie jest typowo asfaltowa i ma sporo dziur ;]. Facet leciał ładnych kilka metrów na lewym boku jak stracił panowanie bo koła się przyblokowały, heh to była jazda. Gościu cały pozdzierany bo na nogach krótkie spodenki, a motorek do ładnego remontu (co prawda tylko estetycznie stracił na wartości). Oczywiście instruktor zaraz krzyczał cytując z pamięci, coś w stylu: " Ten motor nie ma ABS baranie, kto Cię uczył hamować!". Śmiałem się z tego chyba z 10min, normalnie szkoda gadać, jak się samemu czegoś nie nauczy to później trzeba się uczyć od osób, które wiedzy przekazać nie potrafią albo co gorsza same tej wiedzy nie mają. Ten co uczył się jeździć to może i z 19 lat miał więc miał prawo nie wiedzieć jak zareaguje motor jeśli zablokuje koła, tym bardziej jeśli nie jeździł wcześniej nawet marnym motorowerem. Samochodami zaś u nas trzeba już w pierwszy dzień wyjechać na miasto i przejechać całą główną ulicą. Placyk znajduje się jakieś 3km za miastem, a instruktorowi się prowadzić nie chce. Całe szczęście, że miasto jest dość małe (mniej niż 15 tys osób) więc i jedna L'ka nie przeszkadza za bardzo.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo szanowni kandydaci na kierowcow nie umieja ruszyc.

 

I tacy co mają prawko kilka lat tez nie potrafią tego. Najczęściej jest tak, że osobnik taki czeka na światło zielone, jak je zobaczy, to przypomni sobie, że swędzą go jajka i musi sie podrapać, no to jak już się drapnie, to szuka biegu, jak już go wrzuci to rusza. Osobnik za nim stojący zauważył łaskawie, że ten przed nim wystartował, to sam zaczyna szukać biegu itd.

 

Dzięki temu na jednej zmianie świateł przejedzie np 5 samochodów zamiast np 7 czy 8. Każdy powinien obserwować światła i ruszać jednocześnie. Korki by się zmniejszyły i to dość znacznie. Ludzie mają samochody po 100 koni, a nie potrafią sprawnie ruszyć z pod świateł, gdzie ja 50 konnym samochodem ruszam i przemieszczam się sprawniej od nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie ma sensu ;) kursant zestresuje sie jeszcze bardziej a i tak nie zrozumie ocb a instruktor rzuci pare inwektyw pod moim adresem i powie "niemocie", zeby sie nie stresowala, bo kierowca za nia to penis i zapomnial jak sam sie szkolil;)

IMO powinien właśnie jej pomóc. Bynajmniej kiedy ja uczyłem się jeździć i miałem problem z opuszczeniem skrzyżowania instruktor pomagał mi sprzęgłem (jakkolwiek dziwnie to brzmi ;) ) Zresztą - wszystko zależy od instruktora. Ja już na wszelki wypadek żonę uczę ruszać itd. Po co ma się stresować jak wyjedzie na miasto ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buehehe true true :lol: Zaraz się nam nasze gwiazdy tego tematu obsrają, że to na pewno nie oni :lol:

Jak pierwszy raz wyjechałem na miasto, to nie balem sie tego ze nie mam doswiadczenia i gdzies wpieprze, tylko tego co tacy 'doswiadczeni' kierowcy zaczną wywijać na widok "L", to my sie was boimy :damage_wall: . Jechałem sobie 60-70 to i tak mnie wyprzedzali, podejrzewam ze jechalbym w miescie 100 to i tak widziałbym was w lewym luserku...

 

E tam z jazdą na mieście, jak się jeździło wcześniej samochodem ojca po okolicznych wioskach to problemów być nie powinno :P. Zawsze to jakieś doświadczenie, na prawko ide za rok i zobaczymy jak sobie poradzę.

Ja oczywiscie przed zapisaniem sie na kurs jezdziłem po placu.. raz tam na ulcie, ale nie każdy mieszka na wiosce gdzie moze sobie smigac jak chce i kiedy chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z opiniami, ze nie powinno sie zaczynac jazdy po miescia od pierwszej godziny, w Tychach np. jest taka ulica dwupasmowa prowadzaca do nikad na ktorej 99% "L" zaczyna swoja przygode i nikomu tam nie przeszkadza, jezdza sobie tam wszyscy w kolko tam i spowrotem i jest ok, mozna sie spokojnie rozpedzic pozmieniac biegi i nikomu nie wadzic i nie jest to plac gdzie po wrzuceniu 2 trzeba hamowac. Ja nienawidze i najchetniej pourywal bym jaja instruktorom ktorzy wyjezdzaja na miasto z ludzmi ktorzy nie potrafia ruszac i dla ktorych 30kmh to juz ekstremalna predkosc i nie wiedza co sie dzieje, niestety w Tychach kazde wieksze skrzyzowanie to rondo, niby ulatwia zycie, ale jak trafi sie Lka to jest masakra, a gdy jest lekko po gorke to tylko slychac wyjace silniki i czuc palone sprzegla, a korek tylko sie wydluza. Nie raz musialem "wyprzedzac" na jednopasmowym rondzie Lke ktorej kierowca nie potrafil ruszyc z miejsca... za 20 razem i nawet sprzeglo instruktora nie pomagalo.

 

Dla mnie od zawsze i to sie pewnie nigdy nie zmieni, cala instytucja szkoly nauki jazdy to smiech na sali. Bezsensowne zasady nauki wprowadzane przez szkoly, idioci a nie instruktorzy i 20h (tyle ja mialem, nie wiem czy teraz jest wiecej) jazdy nie nauczy jezdzic 70% kursantow i potem ludzie sie dziwia ze na drodze jest tylu idiotow ktorzy nie sa swiadomi tego ze jadac za wolno tez stwarzaja zagorzenie na drodze, ze jest tyle osob ktore gubia sie w duzym ruchu, ze wjezdzaja pod kola nie patrzac czy ktos tam juz jedzie czy nie, kursy i egzaminy powinny byc o wiele bardziej "zyciowe" i jesli ktos nie zdal za pierwszym razem, to powinno jasno swiadczyc ze jeszcze sie nie jadaje do jazdy samemu - chociaz niestety zawsze moze sie zdarzyc ze ktos bedzie jezdzil dobrze, ale nie dal koperty i ch** z tego ze jezdzi lepiej niz 3/4 kierowcow, zaplaci zda... no coz witamy w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najwazniejsze w kursie powinno być nauczanie ludzi (szczególnie bab) pewności za kierownica. Tego wielu osobom nawet po 20h kursu i zaliczonym egzaminie nadal brakuje. Ja sam nabrałem jej dopiero po okolo 1k km przejechanych samemu swoim 112-sto konnym passatem (w porównaniu do 1.2 LPG corsy to potwór). Teraz po roku jezdzenia czuje się pewnie za kierą i wale manewry które kiedyś doprowadzały mnie do stanu przed zawałego. Wg. mnie dobrym rozwiązaniem byłoby zalegalizowanie jazdy bez prawka pod warunkiem że nie wjeżdża się na teren miasta no i oczywiście w obecności kogoś kto prawko ma już jakiś czas. Dzieki temu ludź który idzie na kurs mógłby już być całkiem dobrze obyty z samochodem i zamiast tracić 10 godzin na ogarnianie technicznych aspektów prowadzenia mógłby się skupić na nauce zasad poruszania się po mieście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najwazniejsze w kursie powinno być nauczanie ludzi (szczególnie bab) pewności za kierownica. Tego wielu osobom nawet po 20h kursu i zaliczonym egzaminie nadal brakuje. Ja sam nabrałem jej dopiero po okolo 1k km przejechanych samemu swoim 112-sto konnym passatem (w porównaniu do 1.2 LPG corsy to potwór). Teraz po roku jezdzenia czuje się pewnie za kierą i wale manewry które kiedyś doprowadzały mnie do stanu przed zawałego. Wg. mnie dobrym rozwiązaniem byłoby zalegalizowanie jazdy bez prawka pod warunkiem że nie wjeżdża się na teren miasta no i oczywiście w obecności kogoś kto prawko ma już jakiś czas. Dzieki temu ludź który idzie na kurs mógłby już być całkiem dobrze obyty z samochodem i zamiast tracić 10 godzin na ogarnianie technicznych aspektów prowadzenia mógłby się skupić na nauce zasad poruszania się po mieście.

Przemyslales chociaz to co napisales? Co z tego, ze nie moze wjechac na teren miasta, skoro zabije n osob poza miastem bo NIE POTRAFI jezdzic i nie zna przepisow :damage_wall: Wyjatkowo glupi pomysl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powerslave - nie bulwersuj sie....

Według mnie nawet ten system w USA dotyczacy kierowcow jest lepszy niz w naszym smiesznym kraju, gdzie zdanie egzaminu kompletnie nie rowna sie temu ze umie sie jezdzic....Tak jak powiedzial ktos wyzej , po tym jak sie zda powinno sie przejezdzic swoim samochodem calkiem sporo kilosow i to najlepiej z kims doswiadczonym.

 

 

Edit:

 

Sopel- zgadzam sie , kilkukrotnie jadac Lką , na trasie z mojego miasteczka do ciechanowa , okolo 90-100km/h ( wiecej nie pozwalal instruktor;P) spotykalem kolesi co no nie mogli zdzierzyc ze jadą za Lką to trzeba bylo i ku*wa na zakretach wyprzedzac bo przeciez wiadomo , jedzie toto wolno i ruch blokuje , wyprzedzic trzeba jakby nie bylo;<

Edytowane przez _Ran'dall_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...