DMS Opublikowano 13 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2008 ja własnie zaczęłem kurs na prawko. Jeżdze w olsztynie u Dziadka. Tylko się nie brechajcie. [Ludzie z OL chyba wiedza o co chodzi :P] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
victor89 Opublikowano 13 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2008 (edytowane) Różnica między corsą a chevroletem jest dla mnie duża - fakt - jeżdżąc pierwszy raz aveo musiałem sie przystosować - nie to że stanowiłem zagrożenie na drodze, ale musiałem jechać wolniej przez X minut aby czuć sie tak samo pewnie. Sprzęgło łapało bardzo wysoko, inaczej niż w corsie, a układ kierowniczy byl mniej wrażliwy na moje ruchy więc musiałem bardziej kręcić kierownicą. I to tyle w kwestii innego samochodu. Jak dla mnie to ogranicza sie ona tylko do prędkości z jaką podróżuje i przy której czuje sie bezpiecznie. Pozycja za kierownicą, opory kręcenia i lusterka to już sprawa ustawień P.S Osobiście 4 godziny jeździłem jeszcze na chevrolecie aveo sedan - jeździ sie dokładnie tak samo - na łuku nie robiło mi to żadnej różnicy, w jeździe po mieście również. Podczas zawracania na 3 musiałem myśleć bardziej i intensywniej żeby wykorzystać maksimum miejsca od krawężnika do drugiego krawężnika, przy którym stało autko :) Ot tyle Edytowane 13 Stycznia 2008 przez victor89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 17 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2008 (edytowane) Wiecie co ... To co dzisiaj widziałem przechodzi wszelkie pojęcie. Pojechaliśmy z instruktorem na plac manewrowy. Standardowo robię sobie łuk i patrzę - podjeżdza punto. Wjechali sobie na plac, stanęli pod latarnią i ze środka wyszła jakaś laska. IQ poniżej 0 chyba. Instruktor widząc, że tamten już nie wytrzymuje ze śmiechu wyszedł, a mi kazał podjechać do nich jak mi się łuk znudzi. Zaciekawiony zrobiłem łuk jeszcze 3 razy i podjechalem do nich (zaliczając lewymi drzwiami gałęzie które nie uciekły z drogi :P). Wyszedłem i oniemiałem. Laska nie potrafiła włączyć żadnych świateł. Za każdym razem jak padało pytanie, odpowiadała: ja nie wiem kuwa jak to się włącza, ja nie wiem ile jest kuwa świateł STOP. Myślałem że padnę. Największe jaja zaczęły się, kiedy kazał jej sprawdzić światło cofania. Oczywiście nie wiedziała jak to samemu zrobić to kombinowała, i kombinowała, aż powiedział jej, że ma przesunąć kluczyk na zapłon i wrzucić wsteczny. Jak już się pewnie domyślacie - nie wiedziała jak to się robi. Po dużej pomocy z naszej strony w końcu to zrobiła, pokazała światło cofania i miała powiedzieć jak sprawdzić światło STOP. No i rozpoczął się dialog: Instruktor: Jak sprawdzisz światło STOP ? Laska: No trzeba wcisnąć. I: No ale co trzeba wcisnąć ? L: No hamulec... I: Ale jaki ? Ja mam w samochodzie 2. Ręczny i nożny. L: No ten na nogę. I: No to co mam nacisnąć ? L: No hamulec.... I: Ale co dokładnie ? Drążek, manetkę ... Co ? L: No ten .... (i gestykuluje nogą jak się naciska) I: NO ALE CO !? L: Nie wiem kuwa mój instruktor nie wytrzymał i wypalił z grubej rury I: Naciskasz GEJA! my w brecht a laska na to L: Ale ja nie mam żadnego geja w aucie I: Pedała naciskasz !!!! Byliśmy poskładani. Teraz pewnie każdy z was zastanawia się która to była jej jazda ... Otóż .... Była to 16 godzina jazdy. Po prostu jebłem. Boże, chroń nas przed plastikowymi, sepleniącymi, ciamkającymi gumy idiotkami (bo inaczej się jej nie da nazwać). Edytowane 17 Stycznia 2008 przez BLANTMEN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dudek89 Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 (edytowane) mnie troszku śmieszy jakieś rozczulanie się, że na jazdach np. naginam Puntem, a na egzaminie dostaje P207, no nie pękniesz, w domu chyba wszyscy Punt nie mają ;) i jak kumpla trzeba będzie zawieść gdzieś jego autem, to też nie skarzemy mu kupić Punta, bo ja na nim jeździłem. Osobiście miałem 1h jazd P207 przed egzaminem w tym właśnie aucie. Pamiętam, że było coś takiego, że do np. 14.06 można było się pomylić przy sprawdzaniu stanu, takie tam [ciach!]ły i wytłumaczyć się, że nie jeździło się na P207(na poczatku czerwca była zmiana Punto-->P207), tak czy siak 14.06 były jeszcze 4 Punta, 1 P207, a od 15.06 już nie było takiej wymówki, i były same P207, no a ja własnie tego dnia zdawałem :]. Ale co jak co, te auta w WORD-zie są miodne, sprzęgło jak masełko, wszystko fajnie działa, a te wywalone z nauki jazdy to tragedia ;/ sprzęgło działa na 3 (wcisniete,pol,puszczone), z hamulcami problem, wspomaganie wysiadało, ale tak czy siak, było fajnie :). BLANTMEN co to dziewczyn o których piszesz, ja pamiętam akcje, jak panienka chciała na "1" cofać :D i się dziwiła, że jedzie do przodu. Edytowane 18 Stycznia 2008 przez Dudek89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MILANS Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 ehm.. przeciez w normalnej jeździe to praktycznie bez róznicy jakim autem sie jedzie. Przy zawrotnej prędkosci 40-50 na egzaminie tymbardziej Jedyna róznica jest przy manewrach na placu,szczególnie gdy ktoś wyucza się jak cofać na łuku - ale wystarczy godzina treningu na nowym aucie i tez nie powinno byc problemu :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 To teraz ja z grubej rury, bylo to w grudniu 07, pierwsza jazda, golf 3 (rotfl) siadam, odpalam jedziemy, pytam sie instruktora,: CZEMU TEN OBROTOMIERZ MA SKALE DO 12tys obrotow! (mysle sobie ze ten golf by sie przy tylu rozlecial) A on na to: BO TO ZEGAREK ( a ja sie dziwilem czemu to caly czas 6000 obrotow:D) Myslalem ze sie poszcze ze smiechu:D i on i ja :D ehh..>:P Teraz mam wyjezdzone 12 godzin, laska ostanio (odwozila mnie) z 14 godzinami bala sie pod gorke jechac zeby jej nie zgasl, no a ruszanie z recznego to dla niej tragedia, wogole zmiana biegow hehe (Corsa). Smiac mi sie chialo, jednak baby sie do garow tylko nadaja;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 (...). BLANTMEN co to dziewczyn o których piszesz, ja pamiętam akcje, jak panienka chciała na "1" cofać :D i się dziwiła, że jedzie do przodu. Tak akurat to i ja zrobiłem :oops: Ale to było w Punto - wrzuciłem wsteczny jak w Corsie :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eMJotka Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 Smiac mi sie chialo, jednak baby sie do garow tylko nadaja;) oj chłopcze... zebys ty tak kiedys jezdzil jak niektore baby... teraz to juz nawet ten emot cie nie uratuje... :twisted2: sory za OT Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hinco Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 Ja pamiętam że mój problem z łukiem był taki że cofałem(i dalej tak robie) na lusterka, patrze ile odległości jest do słupka od tyłu auta i tak jade i wyjeżdżam z łuku a tu drugie auto by sie zmieściło :/ Ale na egzaminie poszło, chyba najwazniejsze to sie na końcu w miare równo ustawic ( mi mierzył koleś stopami) Łuk powienien być znacznie węższy, wg mnie jest za szeroki, zwłaszcza sam zakręt.. na codzień sie z taka sytuacja nie spotkałem, jedynie odwrotną-ciasny zakręt a szeroki wyjazd ;P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 Jeśli chodzi o uczące się dziewczęta to najlepsza z mych przygód na tylnim siedzeniu (dziewczyna odwoziła mnie w ramach swej praktyki do domu). Instruktor jej mówi: No to zapinamy pasy. Dziewczyna lewą ręką sięga za prawe ramie... :| Jakoś mocniej wtedy schwyciłem uchwyt drzwi,,, Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eMJotka Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 (edytowane) Jakoś mocniej wtedy schwyciłem uchwyt drzwi,,, słusznie, słusznie... ja zawsze niepewnie się czuję, jak kieruje kobieta, a ja jestem pasażerem; byc moze dlatego, ze 90% z nich miała stłuczki z ich winy, stąd to... zresztą raz jebnęła we mnie baba... z wąsami... nigdy wiecej. Edytowane 18 Stycznia 2008 przez eMJotka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
victor89 Opublikowano 18 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2008 (edytowane) A ja wam powiem że moja dziewczyna to fenomen jeżeli chodzi o jeżdzenie :) Fakt to co mówicie to prawda, 99,9% kobiet na naukach w ten sposób sie zachowuje odwalając rózne ciekawe akcje. Niemniej jednak moja kochana kobieta świetnie jeździ. Ale wracając do mnie :D Dzisiaj miałem egzamin teoretyczny, 0 blędów, pisałem 4 minutki. Po zdanym egzaminie poszedłem zapisać się na egz praktyczny - godzina 7 rano, 7 marca... poczekam sobie :P Kiedyś, jeszcze wtedy ok 14 mojej godziny jazd, bylem odwozony przez dziewczyne do domu w ramach jazd. Nie bylo instruktora więc pogadalismy troche, mówi ze jeździ dobrze, acz z ruszaniem jest pewien problem. Przychodzi instruktor, ja nie zrażony niczym, zapinam pasy. Fakt miala racje. Nie żartuje tutaj, dziewczynie zgasł 8 razy pod rząd samochód... ruszyła w końcu na 3 zmianie świateł... za szybko przerzucila dwójke i bęc - auto zdechło NA ŚRODKU SKRZYŻOWANIA! No i od początku. W końcu zrobilo sie groźnie bo ludziom z przeciwka zapaliło sie zielone... Pan instruktor więc opanowanym tonem - prosze zapalić - prosze wcisnąć gaz a ja puszcze sprzęgło... i prawdopodobnie dzięki niemu jeszcze zyje... Jak się póxniej okazalo, klientce zostalo jeszcze 6 godzin do końca kursu.. a biedna ruszyc nawet nie potrafiła. I nie była to kwestia samochodu, gdyż mnie smigalo sie nim świetnie... Boje się takich ludzi, bo wiem ze za którymś razem zdadzą ten egzamin... :( Edytowane 18 Stycznia 2008 przez victor89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrOOliK89 Opublikowano 19 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2008 Pan instruktor więc opanowanym tonem - prosze zapalić - prosze wcisnąć gaz a ja puszcze sprzęgło... i prawdopodobnie dzięki niemu jeszcze zyje...Urzekła mnie Twoja historia. A tak całkiem na poważnie, to nie przesadzajmy, Przecież nie wjechała przy nie wiadomo jakiej prędkości na czerwonym świetle. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dszywala Opublikowano 19 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2008 (edytowane) Urzekła mnie Twoja historia. A tak całkiem na poważnie, to nie przesadzajmy, Przecież nie wjechała przy nie wiadomo jakiej prędkości na czerwonym świetle.Właśnie.... Jechała z instruktorem, a inni chyba też maja oczy i widzą Lkę na środku skrzyżowania. Co do dziewczyn/kobiet za kierownicą to ja na waszym miejscu bym nie generalizował bo możecie się jeszcze zdziwić/przejechać. Znajoma jak robiła prawka nigdy nie miało do czynienia z samochodem po stronie kierowcy, wyjeździła 30h, złapała takiego bakcyla że w MORDzie w KRK zdała za pierwszym razem. To samo 2 inne moje znajome. Jeżdzenie z nimi to zero stresu, jeżdżą pewnie bez wahania z zapleczem teoretycznym... Co z tego że raczej nie przekraczają tych 50, ale co ważne jeźdżą bezpiecznie!. Aa, jeszcze co do egzaminów, kilku moich kumpli którzy hojraczyli przed egzaminem, zdali za 4, 5 i 2 za 2 razem. Edytowane 19 Stycznia 2008 przez dszywala Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martian1 Opublikowano 19 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2008 Wogole ja zauwazylem, ze faceci w moim otoczeniu czesto oblewaja :). Nie wiem moze dlatego, ze dla nich to wazniejsze i sie bardziej stresuja. Ja tak samo, bylem przygotowany jak... i tez za pierwszym razem nie pyklo :D. Za to laski, nawet te ktore uwazam za zagrozenie na drodze zdaja za pierwszym razem - WTF? xD Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 19 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2008 Wiadomo ze kobiecie latwiej zdac.... z wiadomych wzgledow ^^ Co do jazdy kobiet... moja matka jezdzi bardzo dobrze i nie jezdzi 50km/h.... miala bodajrze 2 stluczki.. jednak zadna nie byla z jej winy (po prostu typki nie wyhamowaly i wjechaly nam w tylny zdrzak... matka wrzucala luz, wciskala sprzeglo i pozwalala zeby samochod sie odbil.. miala naszczescie warunki do tego. Konczylo sie to tylko odpryskiem lakieru ze zderzaka).... za to z siostra nigdy do samochodu nie wsiade.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaz!o Opublikowano 19 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2008 Moja dziewczynka jezdzi bardzo elegancko. Zdala praweczko za pierwszym razem, sporo popyla na codzien i radzi sobie super. Czasami widac, ze brak jej jaj, np przy ruszaniu, ale lepiej zeby przepuscila jedno auto za duzo niz o te jedno za malo :D No i wole jezdzic z nia niz ze swoim starym, ktory porusza sie w stylu warszawskim (wszystko na styk, gaz-hamulec, zeby tylko zdarzyc przed czerwonym itd. Zreszta warszawiacy wiedza jak sie jezdzi w Wawie :? ), a ja popuszczam w gacie :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 (edytowane) Zreszta warszawiacy wiedza jak sie jezdzi w Wawie :? ), a ja popuszczam w gacie :lol2:ja tam uwazam ze w wawie jezdzi sie duzo lepiej niz gdziekolwiek ;) jak pojade czasem do rodziny do Bialegostoku. omg jak by czas plynal z trzy razy woniej :D czasem az szlag mnie trafia ;) Edytowane 21 Stycznia 2008 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eMJotka Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 popieram Arnie, w Wawie dla nich normalnie jezdze, jak wjezdzam do mniejszych miast, to odrazu dlugimi mi walą ;p Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ghazi Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 (edytowane) Ha,ha, dzisaj zdane za drugim podejściem :) Na manewrach zgodnie z zasadą instruktora "jak robaczek" :) P.S. Taką limuzyną zdawałem :] Po Pandzie i Punciaku to tym można przejechać i nawet się nie zorientować :P :D Edytowane 21 Stycznia 2008 przez Ghazi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaz!o Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 (edytowane) Ghazi gratki! Powiedz ile Cie cala ta impreza zwana prawkiem kosztowala: kurs, jakies badania, egzamin :wink: EDIT literowki Edytowane 21 Stycznia 2008 przez Kaz!o Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ghazi Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 (edytowane) Kaz!o Drogi biznes to jest. Najlepiej znaleźć pracodawcę, który Ci to sfinansuje ;) No ale: 1. Badanie lekarskie standardowe przed kursem: 60zł (chyba, głowy nie dam). Nawet jak robiłeś 3 dni wcześniej badanie lekarskie na kat. B, to i tak musisz powtórzyć, bo jest "inne" ... 2. Kurs w szkole nauki jezdy z normalnym samochodem - tj. nie Starem, tylko Mercedesem Atego - 2 300zł (we Wrocławiu to standard) 3. Opłata za egzamin teoretyczny 22zł 4. Praktyczny 160zł (u mnie x2) 5. Pare godziny przed egzaminem, bo czekasz miesiac i mozesz troche zapomnieć (100zł za 1h), ja wziąłem 3h przed pierwszym i 3h przed drugim 6. Jakieś dziwne badanie na układanie kwadracików zgodnie z kolorami, nie wiem sam do końca po co to i na co, ani jak się dokładnie nazywa... między 50 a 100zł 7. Kurs na przewóz rzeczy (dawniej "świadectwo kwalifikacji"). Jeszcze tego nie robiłem, nie wiem ile $$$ 8. Wydanie nowego prawka: 71zł U mnie 3,5 tysia jak nic. Wersja "eco" (bez dodatkowych lekcji) to może sie w 3 klockach zmieścisz. Na egzaminie musisz pokazywać gdzie jakie płyny się wlewa, sprawdzić poziom oleju na komputerze, światła, mieć obcykane jak w takim aucie chodzą biegi i sprzęgło etc. Nie ma szans, żeby po kursie na Starze zrobić te rzeczy, więc nie ma co się pchać do szkoły, gdzie uczą tanio na jakimś złomie. Szczególnie, że dzisiaj 2 gości oblało, bo jeden nie wiedział jak w mercedesie chodzą biegi a drugi jak włączyć tylne przeciwmgłowe (włączał przednie) Edytowane 21 Stycznia 2008 przez Ghazi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 popieram Arnie, w Wawie dla nich normalnie jezdze, jak wjezdzam do mniejszych miast, to odrazu dlugimi mi walą ;pJak widzę co warszaffka wyczynia na drogach, to mam ochotę walić czymś cięższym niż "długie" <_< Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xaz Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 A orientujecie się może czy da rade zapisać się na egz i zdać bez dowodu i paszportu? bo mojej kobiecie tuż po 18 już koleś chce po 13h świstek dać, a paszport nieważny, dowód w drodze, ale wiadomo jak to jest. Ja w to wątpie, jutro będzie dzwonić do Pordu, ale może Wy coś poradzicie :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrOOliK89 Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 Nie da się. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chaos Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zależy od miasta. U nas plus jest taki, że plastik masz po 2-3 dniach. Ale to tylko dlatego, ze zdaje 2/10 osób :lol: mi tez wydali w 2 dni ;] 9 tego zdalem egzamin 10tego jeszcze tam dorzucalem papiery bo cos tam popaprał okulista .. pani powiedziala mi ze z worda wysylaja w piatek (11ty) i w poniedzialek wtorek papiery beda w urzedzie .. zgadza sie all jak widac ... w dwa dni byly do odbioru ... dzis (21wszy) moj ojciec mi odebral .. ja jade do domu w sobote i wracam do ZG swoim autem juz ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 21 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2008 Cfaniak, ja tymczasem bym se termin jebnął :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnes Opublikowano 22 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2008 6. Jakieś dziwne badanie na układanie kwadracików zgodnie z kolorami, nie wiem sam do końca po co to i na co, ani jak się dokładnie nazywa... między 50 a 100złMoże sprawdzali, czy daltonistą nie jesteś? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ghazi Opublikowano 22 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2008 @Agnes, nie, odstrzał daltonistów jest już na pierwszym badaniu przed egzaminem. To badanie robi się po to, zeby sprawdzic czy ma się równo pod kopułą ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hinco Opublikowano 22 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2008 Oj czepiacie sie, takie badania to nie tylko na prawko, ja w pracy miałem np układanie takich patyczków w przestrzeni wirtualnej, masa testow pisemnych no i wciskanie podświetlonego przycisku(1 z 15 z prędkością 2/s) i 'tokarka'-przejść rysikiem rysunek np kaczki .. Ja mam wazne 3 lata.. ;> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...